poniedziałek, 3 lutego 2014

Rozdział 34

OD RAZU PRZYPOMINAM O UWADZE :-)  OD RAZU TEŻ MÓWIĘ ŻE BĘDĘ RZADZIEJ PISAŁA ROZDZIAŁY, ZA TO BĘDĄ ONE DŁUŻSZE.

                   MIŁEGO CZYTANIA!

Wstałyśmy z dziewczynami o 11.00. Jesy, Jade, Perrie i Leigh-Ann musiały iść, ponieważ musiały przygotować się do wiczornego wywiadu. Pożegnałam dziewczyny i zaczęłam robić śniadanie. Zrobiłam jajecznicę. Gdy zjadłyśmy, Jula poszła do nowej pracy- jak uważała chociaz była tak rozpromieniona że wydawało mi się że idzie gdzieś z Harrym. Maja znów umuwiła się z Claudiem, Eleanor poszła do Louisa, bo powiedziała że długo się nie zobaczą. Danielle poszła do Liama. Powiedziała mi to samo. Nie zrozumiałam oco im chodzi. Gdy zostałam sama w domu, usłyszałam niepokojące odgłosy, które dobiegały z pokoju Juli. Przestraszyłam się, ale postanowiłam że to sprawdzę. Podeszłam do drzwi i powoli je otworzyłam.
-Horan!- krzyknęłam głaskając moją psinkę po głowie.- Na śmierć o tobie zapomniałam- zaśmiałam się. Ale że też wczoraj nie usłyszałam go. Zostawiłam tą myśli. W momencie ubrałam się i wyszłam z Horanem na spacer. Poszłam z nim do mojego ulubionego parku. Spacerowaliśmy tak dość długo, więc postanowiliśmy wrócić do domu. Gdy wracaliśmy, zatrzymała mnie jakaś mała dziewczynka.
-Moge autoglaf?- zapytała mnie
-Yyyy... Ale ja nie jestem sławna, chyba mnie z kimś pomyliłaś złotko.- powoedziałam
-Jak mogłabym sie pomylic? Przeciesz pani to dziewcyna Najala Holana- powiedziała mała nieznajoma a ja stanęłam jak wryta
-A poziatym to ślicnie śpiewas- dodała po chwili
-Zaraz zaraz... Z kąd wiesz jak śpiewam?
-No bo na jutubie (tak słodko to powiedziała :-)), jest naglanie na któlym śpiewas z Najalem
-Bardzo mi miło. Masz jakąś karteczkę i długopis?
-Tak. Plosze- powiedziała podając mi mały różowy zeszycik
-Jak masz na imie kochanie?
-Sophie
-Ślicznie- powiedziałam podpisując się w zeszycie
-Mamusiu! Mamusiu!- krzyknęła dziewczynka
-Tak złotko?- powiedziała kobieta po 30
-Zlobisz nam zdjencie? To jest Julia dziewcyna Najala- poprosiła dziewczynka swoją mamę i zrobiła maślane oczka
-No oczywiście. Razem z córką słuchałyśmy jak pani śpiewa. Na prawdę ślicznie- powiedziała kobieta parząc na mnie
-Dziękuję- powiedziałam trochę zmieszana tą sytuacją. Dziewczynka objeła mnie przez szyję, a jej mama zrobiła nam zdjęcie.
-Jaki ślicny piesek! Moge pogłaskać?- spytała pokazując na Horana
-Tak pewnie. Ma na imię Horan-odpowiedziałam. Mała pogłaskała Horana, pidziękowała mi, pocałowała w policzek i poszła z mamą w kierunku lodziarni. Widziałam jak wesoło podskakuje. Uśmiechnęłam się. Ja tak chciałabym mieć kiedyś taką córeczkę- pomyślałam. Z uśmiechem skierowałam się w stronę domu. Nagle ktoś przysłonił mi oczy. Odwróciłam się i zobaczyłam Nialla
-Witaj piękna- powiedział całując mnie w policzek
-Tak za tobą tęskniłam. A tak a propo to co ty wczroaj odwaliłeś z chłopakami?!- zapytałam
-No.... Nie gniewaj się....- powiedział i zrobił smutną minę
-Nie gniewam się ale dzisiaj musiałam po prostu długo sprzątać- zaśmiałam się.
-Przepraszam.... Mam dla ciebie dwie wiadomości. Jedna dobra, druga zła. Od której zacząć?- zapytał
-No od dobrej
-Więc dobra jest taka, że mamy dla siebie całe 3 miesiące!- powiedział z takim bananem na twarzy
-A zła?
-No..... Mamy te 3 miesiące, bo po tym czasie jedziemy w roczną trasę...- powiedział z takim żalem w głosie. Przytuliłam go i pocałowałam w policzek.
-W takim razie, mam dla ciebie niespodziankę. Mamy dla siebie te 3 miesiące więc wykorzystajmy ten czas jak najlepiej.- powiedziałam z uśmiechem, ale w sercu się załamałam- nie myślmy teraz o tym- dodałam po chwili milczenia
-A co to za niespodzianka?- zapytał nagle Niall tak jakby nic się nie stało
-Jak niespodzianka, to niespodzianka. Mogę ci tylko powiedzieć że gdzieś polecimy...- powiedziałam tajemniczo
-Ty na mnie pieniądze wydajesz?- zapytał Niall
-Ty mi tyle dałeś, to teraz moja kolej na prezent. Wiem że nie wydałam tyle kasy ile ty, ale jest to miejsce gdzie czuję się dobrze.... Jedyne moje prawdziwe miejsce na ziemi.
-To już się nie mogę doczekać!- krzyknął tak że aż ludzie się na nas popatrzyli.
-Ale tam gdzie jedziemy jest obecnie bardzo zimno. Więc wybieramy się dzisiaj na zakupy!- krzyknęłam z radością
-Na serio? Będzie tam dużo śniegu?
-I to ile- zaśmiałam się. Ruszyliśmy w stronę domu. Gdy już byliśmy w środku, zastaliśmy Harrego i Julkę jak się całowali.
-To my wam nie przeszkadzamy- zaśmiałam się i poszliśmy do mojego pokoju. Postanowiłam że przebiorę się w jeansy, niebieski top na ramiączkach i koronkową kurteczkę. Musiałam się nacieszyć tą w miare ciepłą pogodą....


CZYTASZ=KOMENTARZ
JAK MYŚLICIE, GDZIE JULKA ZABIERZE NIALLA? ;-)

2 komentarze:

  1. Bardzo fajny blog ! Będę komentować jak najczęściej ! Nie zawieszaj bloga

    OdpowiedzUsuń
  2. Oki... Musze wywęszyć kim jesteś :-)

    OdpowiedzUsuń