piątek, 7 lutego 2014

Roździał 37

Moja mama pożegnała się z nami i wyszła do pracy. Zostaliśmy sami.
-No to zbieraj się Niall, idziemy do mojej szkoły- powiedziałam zakładając buty
-To super. A muszę zakładać tą nową kurtkę?- zapytał
-No ba. Chcesz być chorym? To możesz ja ci nie zabraniam- odpowiedziałam. Niall założył swoje Caterpillary, puchową kurtkę, rękawiczki i czapkę.
-Nie zapomnij o szaliku- powiedziałam do Niallera gdy już mieliśmy wychodzić.
-Jeju! To prawda że tu zimno- powiedział Niall do mnie gdy wyszliśmy przed blok.
-O nie! Zapomniałam! Nie po prpstu super!- zaczęłam gadać do siebię
-Spokojnie. Oco chodzi?- zapytał blondyn
-No bo moja siostra jutro wraca z obozu. A tam nie ma internetu i ona nie wie że jesteśmy razem.
-To co? Chyba za nią tęsknisz?
-Tak ale ja się z nią kiedyś bardzo ale to bardzo kłuciłyśmy się kto będzie z tobą. I to było na poważnie!
-Aha...
-Ona ma tylko 10 lat. Na pewno będzie kłutnia, ale co mi tam. Chodźmy!- powiedziałam stanowczo i chwyciłam Nialla za rękę. Ruszyliśmy w stronę szkoły.
-Kiedyś chodziłam tędy codziennie. Nic tu się nie zmieniło- westchnęłam. Po 15 minutach byliśmy już pod szkołą.
-Wspomnienia- powiedział po polsku jakiś chłopak w moim wieku. Kojarzył mi się jego głos. Odwróciłam się.
-Karol?- zapytałam
-Julka? Kope lat!- powiedział i się przytuliliśmy. Karol był moim dawnym kolegą z podstawówki.
-Yyyyyy co tu się dzieje?- zapytał chyba trochę zazdrosny Niall
-To jest mój dawny znajomy ze szkoły.- powiedziałam po angielsku
-Słyszałem że jesteście razem- powiedział Karol po angielsku.
-No jesteśmy. A ty masz dziewczynę?- zapytałam
-No pewnie! Spotykam się z Marceliną (Marcelina też chodziła z nami do podstawówki)
-Nie możliwe!- zaśmiałam się
-No tak!- na tym skończyła się nasza rozmowa, ponieważ do Karola podeszła Marcelina.
-Cześć- powiedziałam a ta nic nie odpowiedziałam. Myślałam że po tylu latach się zmieni ale się myliłam. Nadal jest taką szurniętą osobą.
-O! Kogo ja widzę? Czy to Niall Horan?- zapytała z chytrym uśmieszkiem na twarzy po angielsku
-Tak. Cześć. Ty jesteś Marcelina?- zapytał Niall
-Tak. I bardzo lubię blondynów o niebieskich oczach- powiedziała i chciała go pocałować
-Hej ty! Nigdy się nie zmienisz i dalej będziesz zgrywać takie niewiniątko?- zapytała popychając ją
-To co muwiłeś Niall?- zapytała dziewczyna jakby nigdy nic
-Że jesteś skończoną idiotką-  zaśmiał się Niall
-Co powiedziałeś?- syknęła
-To co usłyszałaś- powiedziałam, dałam buziaka w policzek Karolowi i poszłam z Niallem do budynku w którym spędziłam 5 lat nauki.
-Jeszcze mnie popamiętasz- usłyszałam za plecami tą idiotkę. Pewnie po tym Karol ją zostawił bo on jest perfekcyjny i w jego życiu nie ma miejsca na taką debilkę...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz