czwartek, 13 lutego 2014

Roździał 38

NA POCZĄTEK DZIĘKI WIKTORII O. PONIEWAŻ JAKO JEDYNA OSOBA SKOMENTOWAŁA MÓJ BLOG NIE BĘDĄC MOJĄ ZNAJOMĄ. OCZYWIŚCIE DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM ALE NAPRAWDĘ ZROBIŁO MI SIĘ MIŁO:-) POLECAM BLOGA KTÓREGO ONA PISZE: themooordeath.blogspot.com NAPRAWDĘ ZAPOWIADA SIĘ ŚWIETNIE!
MIŁEGO CZYTANIA!!! AHA I JESZCZE MÓWIĘ ŻE TEN ROZDZIAŁ BĘDZIE KRÓTKI. ALE JUTRO B EDZIE SPECJALNY ROZDZIAŁ BO JUTRO WALENTYNKI!!!




-To tu się uczyłaś?- zapytał Niall rozglądając się po hollu.
-Tak. Tyle wspomnień. Dawno tu nie byłam. Chodź, pokażę ci moją starą szafkę- powiedziałam i pociągnęłam go w stronę szatni
-Oto ona. Nawet miejsce się nie zmieniło- przejechałam palcem po turkusowej szafce.
-Z kąd wiesz że to twoja?- zapytał niepewnie
-Bo tutaj jest serduszko i napis "Always there", które zostawiłam w ostatnim dniu mojej nauki w tej szkole- powiedziałam- a teraz chodź pokażę ci hak wygląda nasza stołówka- szepnęłam i pociągnęłam Niallera w stronę schodów
-A dokąd to?- zapytała jakaś pani skrzepliwym głosem
-O... Witam pani Edytko- powiedziałam ze smutną miną bo myślałam że już nigdy nie zobaczę tego strasznego babska. Pani Edytka była sprzątaczką w naszej szkole.Przez nią lata nauki stawały się okropne.
-Jakie witam? Smarkulo! Wszędzie cie rozpoznam! To ty jesteś ta co wyrzuca papierki do śmietnika chwilę po tym jak zmieni się worek!- zaczęła krzyczeć a ja się tylko zaśmiałam
-A gdzie mam zostawiać te papierki? A z resztą idziemy do pani Ewy. Ona to na pewno nas z chęcią przywita- powiedziałam i weszłam po schodach z Niallem
-Co się działo?- zapytał blondyn a ja mu wszystko opowiedziałam
-Pani Ewa!- krzyknęłam do jednej z najmilszych pań, które były w naszej szkole. Pani Ewa zajmowała się obiadami. Była na prawdę bardzo miła. Od razu mnie rozpoznała.
-Julka! Dziecko! Ostatnio widziałam cie na "Pudelku"! Głośno teraz o tobie- zaśmiała się
-Tak się za panią stęskniłam!- powiedziałam po angielsku  a ona skapowała że musi się przestawić.
-Zaczęliśmy rozmawiać o naszym dotychczasowym życiu i tak dalej.
-A pani nadal gotuje?- zapytałam
-Oczywiście! Wiesz że to moja pasja- odpowiedziała z uśmiechem- czekajcie chwilkę, przyniosę wam naleśniki które dzisiaj są na obiad- powiedziała i zniknęła w kuchni. Po chwili wróciła z dwoma talerzami naleśników. Były przesmaczne!
-Pyszne!- pochwalił pracę pani Ewy Niall
-Cieszę się że wam smakuje- powiedziała
-To my teraz idziemy pozwiedzać szkołę- powiedziałam- dziękujemy za przepyszne naleśniki, potem do pani wstąpimy- dodałam przytulając kucharkę. Wyszliśmy ze stołówki i ruszyliśmy w stronę długiego korytarza.
-Tu miałam polski, tu matematykę, tu przyrodę, tu angielski, tu historię- zaczęłam pokazywać moje dawne sale
-Tutaj byliście cały czas?- zapytał blondyn
-Nie. Tutaj byliśmy w klasach 4-6. Na następnym piętrze są sale gdzie uczyliśmy się w klasach 1-3- wytłumaczyłam. Poszliśmy na górę. Potem zeszliśmy na sam dół i zaprowadziłam Nialla na salę gimnastyczną.
-No wiesz... Tutaj męczyliśmy się na wf-ie.- powiedziałam gdy weszliśmy do pustej sali. Dziwne że była pusta bo zawsze w niej tętniło życie.
-DRYŃŃŃŃ!!!!- usłyszałam dzwonek
-O nie! Zbierajmy się stąd !- krzyknęłam ale już było za późno. Dzieci wybiegły z klas. Zauważyły nas. Zaczęły się przytulać do Nialla.
-Kocham cię- piszczały jakieś pierwszo klasistki. Było ich pełno. Po chwili wydostaliśmy się z uścisku dzieci i biegliśmy w stronę wyjścia.
-Ale akcja!- powiedział Nialler gdy już wyszliśmy z budynku.
-No nieźle. A teraz zapraszam ciebie na mały spacer po małym parku- odpowiedziałam. Park a właściwie "Skwerek Starszych Panów" był tylko kilka metrów od szkoły.
-Mówiłem ci że cię kocham?- zapytał Niall gdy spacerowaliśmy
-No chyba nie- postanowiłam się z nim podroczyć...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz