poniedziałek, 17 lutego 2014

UWAGA

POSTANOWIŁAM ŻE TERAZ SKUPIĘ SIĘ BARDZIEJ NA MOIM DRUGIM BLOGU, WIĘC TERAZ RZADZIEJ BĘDĄ SIĘ TUTAJ POJAWIAŁY ROZDZIAŁY. NAPRAWDĘ ZAPRASZAM NA MOJEGO DRUGIEGO BLOGA:
rockmeniallhoran.blogspot.com

czwartek, 13 lutego 2014

Prezent walentynkowy

Oto mój prezent Walentynkowy dla Was.....
MAM NOWEGO BLOGA!
Jest lepszy od tego więc jeśli czytacie ten na prawdę musicie przeczytać tamten. Plissssssssssssssssssssssssssssssssss!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jeśli będziecie komentować do będzie dla mnie duży prezent Walentynkowy :-)
Nowy blog:
rockmeniallhoran.blogspot.com

Roździał 38

NA POCZĄTEK DZIĘKI WIKTORII O. PONIEWAŻ JAKO JEDYNA OSOBA SKOMENTOWAŁA MÓJ BLOG NIE BĘDĄC MOJĄ ZNAJOMĄ. OCZYWIŚCIE DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM ALE NAPRAWDĘ ZROBIŁO MI SIĘ MIŁO:-) POLECAM BLOGA KTÓREGO ONA PISZE: themooordeath.blogspot.com NAPRAWDĘ ZAPOWIADA SIĘ ŚWIETNIE!
MIŁEGO CZYTANIA!!! AHA I JESZCZE MÓWIĘ ŻE TEN ROZDZIAŁ BĘDZIE KRÓTKI. ALE JUTRO B EDZIE SPECJALNY ROZDZIAŁ BO JUTRO WALENTYNKI!!!




-To tu się uczyłaś?- zapytał Niall rozglądając się po hollu.
-Tak. Tyle wspomnień. Dawno tu nie byłam. Chodź, pokażę ci moją starą szafkę- powiedziałam i pociągnęłam go w stronę szatni
-Oto ona. Nawet miejsce się nie zmieniło- przejechałam palcem po turkusowej szafce.
-Z kąd wiesz że to twoja?- zapytał niepewnie
-Bo tutaj jest serduszko i napis "Always there", które zostawiłam w ostatnim dniu mojej nauki w tej szkole- powiedziałam- a teraz chodź pokażę ci hak wygląda nasza stołówka- szepnęłam i pociągnęłam Niallera w stronę schodów
-A dokąd to?- zapytała jakaś pani skrzepliwym głosem
-O... Witam pani Edytko- powiedziałam ze smutną miną bo myślałam że już nigdy nie zobaczę tego strasznego babska. Pani Edytka była sprzątaczką w naszej szkole.Przez nią lata nauki stawały się okropne.
-Jakie witam? Smarkulo! Wszędzie cie rozpoznam! To ty jesteś ta co wyrzuca papierki do śmietnika chwilę po tym jak zmieni się worek!- zaczęła krzyczeć a ja się tylko zaśmiałam
-A gdzie mam zostawiać te papierki? A z resztą idziemy do pani Ewy. Ona to na pewno nas z chęcią przywita- powiedziałam i weszłam po schodach z Niallem
-Co się działo?- zapytał blondyn a ja mu wszystko opowiedziałam
-Pani Ewa!- krzyknęłam do jednej z najmilszych pań, które były w naszej szkole. Pani Ewa zajmowała się obiadami. Była na prawdę bardzo miła. Od razu mnie rozpoznała.
-Julka! Dziecko! Ostatnio widziałam cie na "Pudelku"! Głośno teraz o tobie- zaśmiała się
-Tak się za panią stęskniłam!- powiedziałam po angielsku  a ona skapowała że musi się przestawić.
-Zaczęliśmy rozmawiać o naszym dotychczasowym życiu i tak dalej.
-A pani nadal gotuje?- zapytałam
-Oczywiście! Wiesz że to moja pasja- odpowiedziała z uśmiechem- czekajcie chwilkę, przyniosę wam naleśniki które dzisiaj są na obiad- powiedziała i zniknęła w kuchni. Po chwili wróciła z dwoma talerzami naleśników. Były przesmaczne!
-Pyszne!- pochwalił pracę pani Ewy Niall
-Cieszę się że wam smakuje- powiedziała
-To my teraz idziemy pozwiedzać szkołę- powiedziałam- dziękujemy za przepyszne naleśniki, potem do pani wstąpimy- dodałam przytulając kucharkę. Wyszliśmy ze stołówki i ruszyliśmy w stronę długiego korytarza.
-Tu miałam polski, tu matematykę, tu przyrodę, tu angielski, tu historię- zaczęłam pokazywać moje dawne sale
-Tutaj byliście cały czas?- zapytał blondyn
-Nie. Tutaj byliśmy w klasach 4-6. Na następnym piętrze są sale gdzie uczyliśmy się w klasach 1-3- wytłumaczyłam. Poszliśmy na górę. Potem zeszliśmy na sam dół i zaprowadziłam Nialla na salę gimnastyczną.
-No wiesz... Tutaj męczyliśmy się na wf-ie.- powiedziałam gdy weszliśmy do pustej sali. Dziwne że była pusta bo zawsze w niej tętniło życie.
-DRYŃŃŃŃ!!!!- usłyszałam dzwonek
-O nie! Zbierajmy się stąd !- krzyknęłam ale już było za późno. Dzieci wybiegły z klas. Zauważyły nas. Zaczęły się przytulać do Nialla.
-Kocham cię- piszczały jakieś pierwszo klasistki. Było ich pełno. Po chwili wydostaliśmy się z uścisku dzieci i biegliśmy w stronę wyjścia.
-Ale akcja!- powiedział Nialler gdy już wyszliśmy z budynku.
-No nieźle. A teraz zapraszam ciebie na mały spacer po małym parku- odpowiedziałam. Park a właściwie "Skwerek Starszych Panów" był tylko kilka metrów od szkoły.
-Mówiłem ci że cię kocham?- zapytał Niall gdy spacerowaliśmy
-No chyba nie- postanowiłam się z nim podroczyć...

piątek, 7 lutego 2014

Roździał 37

Moja mama pożegnała się z nami i wyszła do pracy. Zostaliśmy sami.
-No to zbieraj się Niall, idziemy do mojej szkoły- powiedziałam zakładając buty
-To super. A muszę zakładać tą nową kurtkę?- zapytał
-No ba. Chcesz być chorym? To możesz ja ci nie zabraniam- odpowiedziałam. Niall założył swoje Caterpillary, puchową kurtkę, rękawiczki i czapkę.
-Nie zapomnij o szaliku- powiedziałam do Niallera gdy już mieliśmy wychodzić.
-Jeju! To prawda że tu zimno- powiedział Niall do mnie gdy wyszliśmy przed blok.
-O nie! Zapomniałam! Nie po prpstu super!- zaczęłam gadać do siebię
-Spokojnie. Oco chodzi?- zapytał blondyn
-No bo moja siostra jutro wraca z obozu. A tam nie ma internetu i ona nie wie że jesteśmy razem.
-To co? Chyba za nią tęsknisz?
-Tak ale ja się z nią kiedyś bardzo ale to bardzo kłuciłyśmy się kto będzie z tobą. I to było na poważnie!
-Aha...
-Ona ma tylko 10 lat. Na pewno będzie kłutnia, ale co mi tam. Chodźmy!- powiedziałam stanowczo i chwyciłam Nialla za rękę. Ruszyliśmy w stronę szkoły.
-Kiedyś chodziłam tędy codziennie. Nic tu się nie zmieniło- westchnęłam. Po 15 minutach byliśmy już pod szkołą.
-Wspomnienia- powiedział po polsku jakiś chłopak w moim wieku. Kojarzył mi się jego głos. Odwróciłam się.
-Karol?- zapytałam
-Julka? Kope lat!- powiedział i się przytuliliśmy. Karol był moim dawnym kolegą z podstawówki.
-Yyyyyy co tu się dzieje?- zapytał chyba trochę zazdrosny Niall
-To jest mój dawny znajomy ze szkoły.- powiedziałam po angielsku
-Słyszałem że jesteście razem- powiedział Karol po angielsku.
-No jesteśmy. A ty masz dziewczynę?- zapytałam
-No pewnie! Spotykam się z Marceliną (Marcelina też chodziła z nami do podstawówki)
-Nie możliwe!- zaśmiałam się
-No tak!- na tym skończyła się nasza rozmowa, ponieważ do Karola podeszła Marcelina.
-Cześć- powiedziałam a ta nic nie odpowiedziałam. Myślałam że po tylu latach się zmieni ale się myliłam. Nadal jest taką szurniętą osobą.
-O! Kogo ja widzę? Czy to Niall Horan?- zapytała z chytrym uśmieszkiem na twarzy po angielsku
-Tak. Cześć. Ty jesteś Marcelina?- zapytał Niall
-Tak. I bardzo lubię blondynów o niebieskich oczach- powiedziała i chciała go pocałować
-Hej ty! Nigdy się nie zmienisz i dalej będziesz zgrywać takie niewiniątko?- zapytała popychając ją
-To co muwiłeś Niall?- zapytała dziewczyna jakby nigdy nic
-Że jesteś skończoną idiotką-  zaśmiał się Niall
-Co powiedziałeś?- syknęła
-To co usłyszałaś- powiedziałam, dałam buziaka w policzek Karolowi i poszłam z Niallem do budynku w którym spędziłam 5 lat nauki.
-Jeszcze mnie popamiętasz- usłyszałam za plecami tą idiotkę. Pewnie po tym Karol ją zostawił bo on jest perfekcyjny i w jego życiu nie ma miejsca na taką debilkę...

środa, 5 lutego 2014

Roździał 36

W końcu dostaliśmy się do samochodu. Jechaliśmy 20 minut. Gdy wysiedliśmy, miałam ochotę pujść spać. Ale nie mogłam, ponieważ musieliśmy się zapakować. Weszliśmy do domu i od razu wyciągneliśmy walizki. Po 2 godzinach pakowania, byliśmy już gotowi. W końcu jutro mamy wylot.
Poszliśmy zrobić sobię tosty. Potem Niall zaczął swoje.
-A gdzie jedziemy?
-To niespodzianka.
-A jak tam będzie?
-Zobaczysz.
-A co tam będzie?
-Niall zobaczysz.
-A na ile ta jedziemy?
-Na trzy tygodnie.
-Super!- na tym zakończyła się nasza wnerwiająca konwersacja.
-To co? Chyba jedziesz do siebie?- zapytałam Nialla wstając od stołu
-No jak to? Przecież jutro wyjeżdżamy! Musimy być razem bo się spuźnimy.- powiedział obużony Niall
-No okej okej.- w końcu się poddałam. Nagle usłyszałam głoa otwierających się drzwi.
-Przepraszam, czy wy nigdy nie przestaniecie?- zapytałam śmiejąc się na widok Juli i Harrego całującego się.
-Sorki. Tak już bywa- powiedziała z uśmiechem Jula.
-Chodź na sekundkę Jula- pociągnełam dzieczynę w głąb mieszkania. Powiedziałam jej że jutro jadę z Niallem na 3 tygodnie. Powiedziałam jej gdzie. Ona podskoczyła z radości że dom będzie jej na 3 tygodnie.
-A Maja?- zapytałam
-Ona pewnie pewnie będzie całymi dniami siedziała przed tv albo w telefonie.- zaśmiała się.
-A no tak. Cała Maja- odpowiedziałam z uśmiechem.
-No to co Niall idziemy spać? Jutro musimy wstać o 5.- powiedziałam do Nialla gdy już byłam w kuchni.
-No dobra. Dobranoc wszystkim- odpowiedział Niall do Harrego i Juli. Poszliśmy do mojego pokoju. Ja poszłam się przebrać w piżamę. Niall już prawie chrapał.
-Horan z nami jedzie- powiedziałam szturchając Nialla
-A nie będzie mu za zimno?- zapytał nie otwierając oczu
-No co ty. Tam to jest dla niego dopiero raj- powiedziałam i przytuliłam się do blondyna. W końcu zasnęłam.
-Julka wstawaj- powiedział Niall szturchając mnie
-Już idę- powiedziałam zaskoczona faktem że Niall się obudził jako pierwszy. Poszłam wziąć prysznic i ubrałam się w cieplutki sweter i  jeansy. Po mnie zrobił to samo Niall. Kazałam mu ubrać coś ciepłego. Narzucił też jakiś sweter i jeansy.
Zjedliśmy szybko jakieś płatki. Ja zamówiłam taksówkę, a Niall poszedł po walizki. Zawołałam Horana który jeszcze spał w salonie i założyłam my smycz na szyję. Niall napisał na karteczce "Już jesteśmy ba lotnisku. Damy znać jak wylądujemy". W ostatniej chwili wzięłam moją torebkę i wyszliśmy z domu. Wsiedliśmy do taxi. Jechaliśmy gdzieś z 30 minut. Niall zapłacił za podwózkę, wziął walizkę a ja spakowałam małego jeszcze Horana do klatki, bo takie były przepisy na lotnisku. Na nasze szczęście ba lotnisku znalazło się tylko 4 fanów. Po odprawie ruszyliśmy do samolotu. Było dość ciemno na dworze. Po 30 minutach siedzieliśmy w samolocie. Po 15 minutach wystartowaliśmy.
-Niall już się nie mogę doczekać twojej reakcji- powiedziałam ziewając
-A ja nie mogę się doczekać kiedy wylądujemy- odpowiedział- widzę że ktoś tu chce spać- dodał po chwili na co ja skinęłam głową. Przytuliłam się do niego i zasnęłam. Śniło mi się że jestem z Niallem na koncercie The Wanted. To trochę zwariowane ale bawiliśmy się świetnie. Nagle ze snu wyrwało mnie uderzenie podwozia.
-Wylądowaliśmy?- zapytała przeciągając się
-Tak. Jesteśmy. Ja też przespałem całą drogę. Nawet nie usłyszałem do kąd lecimy.- zaśmiał się. Wszyacy ludzie zaczeli wstawać. Ja i Niall wydostaliśmy się z samolotu jako pierwsi, ponieważ siedzieliśmy w pierwszym rzędzie i mieliśmy do zabrania tylko klatkę z Horanem.
-Już nie długo.- powiedziałam pod nosem. Po 30 minutach już wyszliśmy z lotniska. Okazało się że Niall jest na tyle nie kumaty, że nawet nie słuchał jak stewardessa powiedziała gdzie wylądiwaliśmy.
-Kiedy będzie ten śnieg?- zapytał  Niall.
-No już- powiedziałam. Wyszliśmy przed lotnisko.
-Witaj w Warszawie!- powidziałam z wielkim uśmiechem na twarzy
-To....... To jest Warszawa?- zapytał z niedowierzeniem chłopak
-Tak. I właśnie teraz jedziemy do mieszkania moich rodziców.
-To znaczy że zaraz poznam twoich rodziców?- powiedział zdenerwowany
-Tak. Moja mama nie wie że jesteśmy razem. Mój tata jest teraz w delegacji. Pół roku go nie będzie. Na prawdę nic się nie martw- powiedziałam całując go w policzek.
-Chodź to nasze taxi- powiedziałam i pociągnełam go w stronę żółtego autka. Jechaliśmy 25 minut. Wysiedliśmy przed moim blokiem.
-Warszawa. Mokotów. Sadyba- zaśmiałam się pod nosem.
-Tu mieszkasz?- zapytał Niall
-Tak. Tu się wychowałam. To moje rejony- odpowiedziałam - a teraz chodź- powiedziałam wciskając kod do drzwi. Mieszkam na parterze więc szybko tam się znaleźliśmy.
-Gotowy?- zapytałam
-No pewnie.- powiedział śmiało. Zapukałam do drzwi. Otworzyła moja mama.
-Julcia! Moja kochana córeczka!- krzyknęła i zaczęła mnie całować
-Ale zaraz zaraz. Czy mnie oczy nie mylą? Dziecko! Ty i Niall?- zapytała moja mama po polsku
-Tak. No nie powinnaś być taka ździwiona. Przecież powiedziałam ci że będziemy razem- zaśmiałam się. Powiedziałam to po angielsku. Moja mama zrozumiała i przeżuciła się szybko na ten sam język co ja i Niall.
-Niall to moja mama. Mamo to Niall- przedzstawiłam im siebie. Mama nas wpuściła i zaczęła wypytywać jak się tu znaleźliśmy. Na ile przyjechaliśmy i tak dalej. Opowiedziałam jej wszystko. Mamie Niall się spodobał. Zrobiła nam jajecznicę.
-To jak się poznaliście?- zapytała moja mama
-W klubie Claudia. Ja śpiewałam i spadłam ze sceny a Niall mnie wtedy złapał.- opowiedziałam w streszczeniu. Rozmawialiśmy tak dość długo. Śmiechu nie było końca. Po rozmowie, zaprosiłam Nialla do mojego pokoju.
-Fiu fiu fiu!- powiedział Niall gdy zobaczył wszystkie plakaty z nim.
-No bez przesady. Kiedyś miałam ich więcej- zaśmiałam się.
-Aaaaaa- usłyszałam głos z kuchni
-Co się dzieje?- spojrzałam na mamę i zaczęłam się śmiać. To Horan zaczął na nią skakać.
-To mój psiak. Dostałam go od Majki. - wytłumaczyłam
-Aha. Okej. Julciu powiedz co dzisiaj chcecie robić? Bo ja dzisiaj pracuję- zapytała moja mama
-No więc chcę pokazać Niallowi moją dawną szkołę, skwerek na który zawsze chodziłam i potem wieczorem pujdziemy na pizze do tej pizzeri gdzie zawsze chodziłam z dziewczynami- powiedziałam...

wtorek, 4 lutego 2014

!!!UWAGA!!!

Tak na prawdę to nie zawieszę bloga. Piszę go dlatego, bo mi to sprawia przyjemność. Dla tego was też proszę o komentarze bo to dla mnie ważne. Ale i tak go nie zawiesze bo za dużo czasu poświęciłam na tego bloga. A teraz rozdziały będą dłuższe. Wiem wiem. Myślicie sobie że ten blog ma tak krótkie rozdziały, ale po pierwsze pisze te rozdziały na telefonie i teraz będą o wiele dłuższe a po drugie mam ogrom nauki. Tak to już jest w życiu ;-) Także piszę wam tą notatkę żebyście wiedziały że nie zawieszam bloga. Nie podoba się- to nie. Ale zawieszać nie zawieszam :-)

Rozdział 35

Przed wyjścem poprosiłam Julę i Harrego żeby zaopiekowli się Horanem. Jeju jak oni do siebię pasują! Ale mogą troche oszczędzać te czułości bo mi się trochę nudzi patrzenie jak Jula cały czas całuje się z Harrym :-) Ale wracając do mnie i Nialla, wyszliśmy z domu, wsiedliśmy do auta Nialla które nie wiem jakim cudem się tam znalazło.
-No to do centrum- powiedziałam z entuzjazmem. Po 15 minutach byliśmy już na miejscu.
-No to gdzie idziemy najpierw?- zapytał
-Nie wiem jak ty, ale ja zgłodniałam!- zaśmiałam się
-Miałem to mówić!
Poszliśmy do McDonalda. Ja wzięłam McNuggetsy (czy jakoś tak to się pisze)a Niall wziął dwa hamburgery. Gdy już zjedliśmy poszliśmy do pierwszego sklepu.
-Szukaj jakiś porządnych kurtek- powiedziałam do Nialla a ten poszedł gdzieś w głąb sklepu. Po 15 minutach wrócił.
-Coś takiego?- zapytał podając kurtkę z wieszakiem
-Czy ty sobie ze mnie zartujesz?- zapytałam
-No co? Powiedziałaś coś ciepłego.- powiedział Niall z oburzeniem
-Może i tutaj to jest ciepłe ale tam gdzie jedziedziemy to raczej sweterek- zaśmiałam się pokazując palcem cienką kurteczkę. Łaziliśmy po sklepach dobre 3 godziny.
-Ile jeszcze?- zapytał zmęczony tym chodzeniem chłopak
-Chyba nie znajdziemy tutaj niczego ciepłego- westchnełam
-Ale zaraz zaraz! Przecież tu jest sklep sportowy- powiedziałam i złapałam Nialla za rękę. Pobiegliśmy w stronę jakiegoś sportowego sklepu. Gdy weszliśmy, od razu znalazłam to, czego od początku szukałam
-To jest to- powiedziałam i zdjęłam z wieszaka puchową czarną kurtkę. Wzięłam jeszcze Catterpillary, czapkę z polarem i ciepłe rękawiczki
-Ty zwariowałaś! Chcesz żebym się rozpuścił?!- powiedział mój towarzysz z oburzeniem na twarzy
-I tak w tym ci będzie zimno- zaśmiałam się.
-Poprosimy to- podeszłam z Niallem do kasy i wyjęłam portfel
-Ty nie zapłacisz za moje ciuchy. Ja mam chyba kasę.
-Niall przestań. Ile ty mi dałeś. Ja ci też muszę coś podarować
-Ale
-Żadnego ale! Płacę i koniec kropka!- powiedziałam stanowczo na co sprzedawczyni się zaśmiała
-129.99 funtów- powiedziała pani za kasą pakując ubrania do siatki.
-Proszę- powiedziałam wyciągając pieniądze z portfela
-Niall oddawaj- powiedziałam do chłopaka który wyrwał mi pieniądze z ręki i dał kasjerce swoje
-No wiesz co! Obrażam się- fuknełam i wyszłam ze sklepu. Po chwili poczułam czyjś dotyk na moich biodrach.
-No nie obrażaj się- powiedział Nialler i pocałował w policzek.
-No dobra już mi przeszło- odpowiedziałam i przytuliłam się do niego.
-To co idziemy do domu?- zapytał
-Ty się jeszcze pytasz? Jasne moje nogi już nie wytrzymują- zaśmiałam się. Poszliśmy do samochodu. No jak to ze sławnym bywa, nie obeszło się bez fanek. Czekałam prawie godzinę zanim Niall skończył.
-Przepraszam że tak długo. Znasz moje fanki.
-No pewnie. Ja jeszcze nie dawno byłam taką fanką. Wiesz... Czasem zastanawiam się, czy jakbym poprosiła ciebie o autograf jako zwykła fanka, byłabym twoją dziewczyną- zapytałam
-Oczywiście że tak! Ja bym cię wszędzie zobaczył- zaśmiał się i wyszliśmy. Oczywiście reporterzy, fani nawet zwykli gapie nie zatrzymywali się z obojętnością. Nacykali nam tyle zdjęć że aż szok!

poniedziałek, 3 lutego 2014

Rozdział 34

OD RAZU PRZYPOMINAM O UWADZE :-)  OD RAZU TEŻ MÓWIĘ ŻE BĘDĘ RZADZIEJ PISAŁA ROZDZIAŁY, ZA TO BĘDĄ ONE DŁUŻSZE.

                   MIŁEGO CZYTANIA!

Wstałyśmy z dziewczynami o 11.00. Jesy, Jade, Perrie i Leigh-Ann musiały iść, ponieważ musiały przygotować się do wiczornego wywiadu. Pożegnałam dziewczyny i zaczęłam robić śniadanie. Zrobiłam jajecznicę. Gdy zjadłyśmy, Jula poszła do nowej pracy- jak uważała chociaz była tak rozpromieniona że wydawało mi się że idzie gdzieś z Harrym. Maja znów umuwiła się z Claudiem, Eleanor poszła do Louisa, bo powiedziała że długo się nie zobaczą. Danielle poszła do Liama. Powiedziała mi to samo. Nie zrozumiałam oco im chodzi. Gdy zostałam sama w domu, usłyszałam niepokojące odgłosy, które dobiegały z pokoju Juli. Przestraszyłam się, ale postanowiłam że to sprawdzę. Podeszłam do drzwi i powoli je otworzyłam.
-Horan!- krzyknęłam głaskając moją psinkę po głowie.- Na śmierć o tobie zapomniałam- zaśmiałam się. Ale że też wczoraj nie usłyszałam go. Zostawiłam tą myśli. W momencie ubrałam się i wyszłam z Horanem na spacer. Poszłam z nim do mojego ulubionego parku. Spacerowaliśmy tak dość długo, więc postanowiliśmy wrócić do domu. Gdy wracaliśmy, zatrzymała mnie jakaś mała dziewczynka.
-Moge autoglaf?- zapytała mnie
-Yyyy... Ale ja nie jestem sławna, chyba mnie z kimś pomyliłaś złotko.- powoedziałam
-Jak mogłabym sie pomylic? Przeciesz pani to dziewcyna Najala Holana- powiedziała mała nieznajoma a ja stanęłam jak wryta
-A poziatym to ślicnie śpiewas- dodała po chwili
-Zaraz zaraz... Z kąd wiesz jak śpiewam?
-No bo na jutubie (tak słodko to powiedziała :-)), jest naglanie na któlym śpiewas z Najalem
-Bardzo mi miło. Masz jakąś karteczkę i długopis?
-Tak. Plosze- powiedziała podając mi mały różowy zeszycik
-Jak masz na imie kochanie?
-Sophie
-Ślicznie- powiedziałam podpisując się w zeszycie
-Mamusiu! Mamusiu!- krzyknęła dziewczynka
-Tak złotko?- powiedziała kobieta po 30
-Zlobisz nam zdjencie? To jest Julia dziewcyna Najala- poprosiła dziewczynka swoją mamę i zrobiła maślane oczka
-No oczywiście. Razem z córką słuchałyśmy jak pani śpiewa. Na prawdę ślicznie- powiedziała kobieta parząc na mnie
-Dziękuję- powiedziałam trochę zmieszana tą sytuacją. Dziewczynka objeła mnie przez szyję, a jej mama zrobiła nam zdjęcie.
-Jaki ślicny piesek! Moge pogłaskać?- spytała pokazując na Horana
-Tak pewnie. Ma na imię Horan-odpowiedziałam. Mała pogłaskała Horana, pidziękowała mi, pocałowała w policzek i poszła z mamą w kierunku lodziarni. Widziałam jak wesoło podskakuje. Uśmiechnęłam się. Ja tak chciałabym mieć kiedyś taką córeczkę- pomyślałam. Z uśmiechem skierowałam się w stronę domu. Nagle ktoś przysłonił mi oczy. Odwróciłam się i zobaczyłam Nialla
-Witaj piękna- powiedział całując mnie w policzek
-Tak za tobą tęskniłam. A tak a propo to co ty wczroaj odwaliłeś z chłopakami?!- zapytałam
-No.... Nie gniewaj się....- powiedział i zrobił smutną minę
-Nie gniewam się ale dzisiaj musiałam po prostu długo sprzątać- zaśmiałam się.
-Przepraszam.... Mam dla ciebie dwie wiadomości. Jedna dobra, druga zła. Od której zacząć?- zapytał
-No od dobrej
-Więc dobra jest taka, że mamy dla siebie całe 3 miesiące!- powiedział z takim bananem na twarzy
-A zła?
-No..... Mamy te 3 miesiące, bo po tym czasie jedziemy w roczną trasę...- powiedział z takim żalem w głosie. Przytuliłam go i pocałowałam w policzek.
-W takim razie, mam dla ciebie niespodziankę. Mamy dla siebie te 3 miesiące więc wykorzystajmy ten czas jak najlepiej.- powiedziałam z uśmiechem, ale w sercu się załamałam- nie myślmy teraz o tym- dodałam po chwili milczenia
-A co to za niespodzianka?- zapytał nagle Niall tak jakby nic się nie stało
-Jak niespodzianka, to niespodzianka. Mogę ci tylko powiedzieć że gdzieś polecimy...- powiedziałam tajemniczo
-Ty na mnie pieniądze wydajesz?- zapytał Niall
-Ty mi tyle dałeś, to teraz moja kolej na prezent. Wiem że nie wydałam tyle kasy ile ty, ale jest to miejsce gdzie czuję się dobrze.... Jedyne moje prawdziwe miejsce na ziemi.
-To już się nie mogę doczekać!- krzyknął tak że aż ludzie się na nas popatrzyli.
-Ale tam gdzie jedziemy jest obecnie bardzo zimno. Więc wybieramy się dzisiaj na zakupy!- krzyknęłam z radością
-Na serio? Będzie tam dużo śniegu?
-I to ile- zaśmiałam się. Ruszyliśmy w stronę domu. Gdy już byliśmy w środku, zastaliśmy Harrego i Julkę jak się całowali.
-To my wam nie przeszkadzamy- zaśmiałam się i poszliśmy do mojego pokoju. Postanowiłam że przebiorę się w jeansy, niebieski top na ramiączkach i koronkową kurteczkę. Musiałam się nacieszyć tą w miare ciepłą pogodą....


CZYTASZ=KOMENTARZ
JAK MYŚLICIE, GDZIE JULKA ZABIERZE NIALLA? ;-)

niedziela, 2 lutego 2014

Uwaga!!!

!!!UWAGA!!!
MAM JUŻ DOŚĆ DUŻO WYŚWIETLEŃ, ALE PRAKTYCZNIE ZERO KOMENTARZY. JEST PARE OSÓB, KTÓRYM WIEM ŻE SIĘ TEN BLOG PODOBA. ALE STAWIAM ZASADĘ:
CZYTASZ=KOMENTUJ
NAPRAWDĘ WAS O TO PROSZĘ, PONIEWAŻ DLA WAS TO DOSŁOWNIE CHWILA A DLA MNIE DUŻO SUGESTJI. DLA TEGO UPRZEDZAM:
JEŚLI PRZY NASTĘPNYM ROZDZIALE BĘDZIE MNIEJ NIŻ 3 KOMENTARZE, ZAWIESZAM BLOGA.

                Z GÓRY DZIĘKUJĘ
                      JULITA

sobota, 1 lutego 2014

Roździał 33

NA POCZĄTEK CHCĘ PRZEPROSIĆ WAS WSZYSTKICH, PONIEWAŻ WCZORAJ NIE DODAŁAM ROZDZIAŁU. MAM NADZIEJĘ ŻE TEN WAM SIĘ SPODOBA BO BĘDZIE (JAK NA MNIE) DOŚĆ DŁUGI. MIŁEGO CZYTANIA!!!

Perrie i ja zaczęłyśmy przygotowywać dom do babskiego wieczoru. Poukładałyśmy śpiwory na podłodze, rozzuciłyśmy poduszki po podłodze, przygotowałyśmy projektor i przyczepiłyśmy prześcieradło do ściany żeby na nim wyświetlać film. Zrobiłyśmy kanapki. Perrie poszła po coca-cole, chipsy i popcorn. Ja w tym czasie zrobiłam mini "scenę'' z poduszek, na której będziemy śpiewać karaoke.
Gdy Perrie wróciła, zaczęłyśmy wymyślać jakieś fajne i proste zabawy. Zakończyłyśmy jakieś 2 godziny przed przyjściem dziewczyn. Postanowiłyśmy się czegoś napić.
***W TYM SAMYM CZASIE***
***OCZAMI NIALLA***
Jechałem z Louisem i Liamem do naszego domu. Gdy już byliśmy w środku, Harry i Zayn już wrócili z miasta, wszyscy zaczeli się na mnoe wydzierać.
-Co ty sobie myślisz! Co to wogóle ma być? Dla czego jej nawet nie powiedziałeś że spotykasz się z kimś innym?!- krzyczał Harry
-Ale- chciałem im wytłumaczyć ale oni mi przerywali
-Co ale? Twojej głupoty się nie da wytłumaczyć!- dodał Liam
-Ale posłuchajcie mnie!
-Czego tu słuchać! Zraniłeś ją! Ona jest wspaniała! A ty z nią tak po prostu zrywasz dla jakieś modelki Barbary!- tym razem wtrącił Louis
-Do jasnej ch*****! Dajcie mi  powiedzieć!!! Nie rozumiecie że mnie z Barbarą nic nie łączy?! Już pogodziłem się z Julką! Nie mógłbym jej zostawić!- nie wytrzmałem i wybuchłem złością
-To dla czego powiedziałeś jej że z nią zrywasz?!- zapytał Liam
-Chłopaki, nie znacie Nialla? Przeciez on chciał odejść z zespołu dla tego, bo mu zjadłem pizze.- powiedział sopkojnie Zayn
-No prawda- dodał Harry. W końcu się pogodziliśmy.
-Ej chłopaki. Dziewczyny dzisiaj robią babski wieczór, może zrobimy im psikusa- powiedziałem i zacząłem opowiadać im mój plan.
***OCZAMI JULKI***
Usłyszałam pukanie do wejściowych drzwi. Poszłam otworzyć.
-Hejka!- krzyknęły dziewczyny z Little Mix
-Cześć! Jestem Julka. Zapraszam.
Wpuściłam je a one przywitały się z Perrie.
-Jestem waszą wielką fanką- powiedziałam jak wszystkie usiadłyśmy za stołem.
-To super! Pidżama Party u fanki. To jest coś!- powiedziała Jesy. Dziewczyny przyszły trochę wcześniej, więc postanowiłam żebyśmy się lepiej poznały.
-Może zaśpiewamy coś? Per mówiła że bardzo ładnie śpiewasz.- powiedziała Leigh-Anne
-Mmmmm. No dobra. W sumie to moje marzenie z wami zaśpiewać.- odpowiedziałam. Zaczęłyśmy śpiewać Wings. Po chwili usłyszałam pukanie.
-Dan! Ele! Fajnie że już jesteście!- gorąco przwitała dziewczyny. One przywitały się z pozostałymi dziewczynami. Ale z nimi to już się dobrze znały.
-No więc czekamy na Julkę i Majkę.- powiedziała Perrs
-Już jesteśmy!- zawołały wchodząc dziewczyny.
-O wilku mowa!- zaśmiałam się. Maja i Jula przywitały się z dziewczynami i postanowiłyśmy że zaczniemy imprezkę. Na początek, grałyśmy w butelkę
-Ja zaczynam!- powiedziałam i zakręciłam butelką. Wylądowało na Jade.
-Pytanie czy wyzwanie?
-Wyzwanie.
-Wyjdź na balkon i krzyknij na cały głos "Jest tutaj Little Mix".
-No dobra. W sumie jakoś trzeba rozkręcić tą imprezkę- zaśmiała się Jesy. W sekundzie znalazła się na balkonie. Usłyszałyśmy jak się darła. Słychać ją może było na cały Londyn. Po 30 sekundach wróciła. Grałyśmy w butelkę przez następną godzinę. Była 19.00. Postanowiłyśmy że zagramy w kalambury. Jednak szybko skończyłyśmy, ponieważ wszystkie zgłodniałyśmy. Poszłam po kanapki, chipsy i cole. Gdy wróciłam, Perrie stała na "scenie".
-Uwaga uwaga! Serdecznie zapraszamy na nasze karaoke! Zapraszamy pierwszego śmiałka!- powiedziała Perrs
-No to może ja- powiedziała Jula. - zaśpiewam Don't let me go piosenkę którą zaśpiewał mój chłopak.- dodała. Po kolei chodziły wszytkie dziewczyny:
Jula- Don't let me go Harry'ego
Maja- I wanna go Britney Spears
Perrie- Baby Justin Bieber
Jesy- Want u back Cher Lloyd
Jade- Skyskraper Demi Lovato
Eleanor- Burn Ellie Goulding
Danielle- Single Ladies Beyonce
Leigh-Anne- Umbrella Rihanna
-A ty?- zapytała Maja
-Yyyyy.... No ja też muszę?- zapytałam jakbym niewiedziała oco chodzi.
-No tak. Każda z nas zaśpiewała. Ty też musisz- dodała z uśmiechem Julka, która wiedziała jak się wstydzę.
-No... No dobra- powiedziałam wreszcie- Perrie, włącz Same Mistakes- szepnęłam do ucha dziewczynie, która wpisywała piosenki na YouTubie
-Że niby One Direction?- zapytała też na ucho
-Tak- powiedziałam po czym stałam już przed dziewczynami.
-Circles, we're going in circles...- zaczęłam śpiewać. Jakoś się rozkręciłam. Dałam radę. Po mojej piosence, każda z dziewczyn zaśpiewała jeszcze jedną piosenkę. Tym razem ja wybrałam I wanna dance with somebody Whitney Houston. To był na prawdę dobry wybór bo jak śpiewałam, dziewczyny zaczęły tańczyć, co na dobre rozkręciło "babski wieczór".
***W TYM SAMYM CZASIE***
***OCZAMI NIALLA***
Miałem taki plan, żebyśmy z chłopakami ubrali się na czarno, wzieli pistolety na wodę, i poszli do domu Julki. Musieliśmy jednak trochę poczekać. Około 21.00 wyszliśmy z domu. Jechaliśmy taksówką, i trochę nam to zajeło. O 22.00 postanowiliśmy wkroczyć do akcji
***W TYM SAMYM CZASIE***
***OCZAMI JULKI***
Po naszym karaoke, zgasiłam lampki, zapaliłam parę świeczek, postawiłam dwa pudełka chusteczek na środku pokoju i powiedziałam żeby dziewczyny usiadły w śpiworach. Gdy wszystkie się usadowiły, włączyłam film "Ty jedyna". Taki świetny wyciskacz łez. Dziewczyny cały czas płakały. Nagle usłyszałam jakby głos otwierających się drzwi. Zignorowałam to. Po chwili usłyszałam znajomy głos krzyczący "Atak!".
-Aaaaaaaa- pisnęła Danielle i nagle zobaczyłam że jest cała mokra. Od razu zrozumiałam co się dzieje. Schowałam się pod łóżkiem i słyszałam tylko jak dziewczyny piszczały, a chłopcy je chyba łapali.
-Dobra. Wszystkie są w więzieniu- usłyszałam śmiejący się głos Harry'ego.
-Zaraz zaraz. A ta co prowadzi ten wieczór. Gdzie ona jest?!- krzyknął Louis a ja zaczęłam się śmiać. Chłopcy mnie usłyszeli i zaczeli lać wodę z pistoletów prosto pod łóżko. W końcu nie wytrzymałam i wyszłam z pod łóżka cała mokra.
-Co to ma być?!- krzyknęłam gdy zobaczyłam Nialla
-Wiesz. Takie włamanie- zaśmiał się i złapał w talii. Po tym geście zaczęła się wielka bitwa na poduszki. Po 30 minutach usiedliśmy i w spokoju oglądaliśmy film. Ja siedziałam przytulając się do Nialla, Danielle z Liamem, Louis z Eleanor, Zayn z Perrie i Julka z Harrym. Gdy film się skończył, wygoniłyśmy chłopców z domu. W końcu to była nasza noc. Z dziewczynami trochę poplotkowałyśmy i około 2.00 poszłyśmy spać...

środa, 29 stycznia 2014

Roździał 32

Gdy Niall wyszedł, Dani i Ele pojechały po swoje rzeczy do swoich domów. Jula poszła z Harrym gdzieś chyba na zakupy, Maja umuwiła się z Claudiem więc ja i Perrs zostałyśmy same w domu.
-Chcesz coś do picia?- zapytałam Perrs
-Tak. Poproszę herbatę.
-Musisz bardzo kochać Zayna- powiedziałam zalewając kubek wodą
-Tak. Bardzo go kocham. Nie wiem co by było gdyby nie on. Ty i Niall- powiedziała a ja odwróciłam głowę
-Przepraszam. Nie chciałam ciebie urazić.- powiedziała
-Nie nie uraziłaś. Po prostu ja i Niall pogodziliśmy się już..
-Na serio?! To ekstra!
Usiadłam obok Perrie i podałam jej kubek z herbatą.
-Nie wiem czy powinnam ci to mówić... Ale co mi tam. Jestem Mixerką- powiedziałam cicho
-Naprawdę?!
-Tak. Od zawsze słucham waszej muzyki. Dla tego cieszę się na dzisiejsze spotkanie z dziewczynami.
-Będziemy mogły zrobić karaoke. Na pewno będzie super. To co? Zaczynamy przygotowywać?
-Tak tak. - wstałyśmy od stołu i wtedy zadzwonił dzwonek do drzwi
-Otworzę- powiedziała dziewczyna a ja poszłam do łazienki. Po chwili dziewczyna wróciła z torbą.
-Zayn przyniósł mi moje rzeczy. Gdzie mogę je połozyć?
-U mnie w garderobie.- powiedziałam - Perrie czekaj tam jest- nie dokończyłam bo usłyszałam głośny śmiech. Pobiegłam do garderoby.
-Wstyd mi- powiedziałam wskazując na "ołtarzyk" poświęcony Niallowi.
-Ja po prostu... On jest wspaniały. Nigdy wcześniej nie pomyślałabym że taki chłopak byłby z taką dziewczyną jak ja. Kiedyś udawałam  że on jest moim chłopakiem.

Roździał 31

Nie wiem dla czego poszłyśmy do mojego domu. Nie chciałam widzieć Nialla. Gdy weszłyśmy, słyszałam jak wszyscy krzyczeli na Nialla
-Boże coś ty narobił! Ona jest wspaniała w czym jest lepsza od tej Barbary? Ona ciebie potrzebuje! A ty co? Jak zwykle o sobie myślisz!- krzyczał Harry
-Julka się długo nie pozbiera! Jak ty mogłeś! Ona ci ufała. Dała ci drugą szanse a ty co? Nic! Po prostu nic!- tym razem usłyszałam Majkę. Ściągnęłam buty i kurtke i weszłam z Perrie do salonu. Z nienacka zobaczyłyśmy jak Louis trzepie po głowie Nialla, Niall siedzi na kanapie a reszta na niego krzyczy.
-Nie przeszkadzamy?- zapytała Perrie
-Julka!- krzyknęła Jula- nic ci nie jest?
-Nie, a czy miałoby mi się coś stać?- zapytałam
-Nie ważne. Niall chce ci coś powiedzieć- dodał Liam
-Wiecie, nie obchodzi mnie to. On jest teraz sam. Ja sama. Przepraszam teraz chłopców i zapraszam do mnie na chwilkę dziewczyny.- powiedziałam i poszłam prosto do mojego pokoju i walnęłam się na łóżko.
-Dziewczyny Zapraszam was wszystkie dzisiaj do mnie na pidżama party. Perrie zaprosiła dziewczyny z Little Mix. Co wy na to?- zapytała się jak wszystkie już były w moim pokoju.
-Wiem że na pewno Jula i Maja bo one ze mną mieszkają. Perrie i dziewczyny się zgodziły. A wy?- pokazałam na Eleanor i Danielle
-Pewnie. Dobry pomysł. Ja będę. Co ty na to Ele?- zapytała Danielle
-No dobra. W sumie dawno takiego czegoś.
-No to super. Widzimy się o 18.00 okej?- zapytałam
-Ekstra!- powiedziały wszystkie na raz
-Ja zostaje z Julką- powiedziała Perrie- pomogę jej- dodała.
Wyszłyśmy z pokoju.
-Yyyy. Przepraszam chłopcy, nie chcę was wyganiać ale lepiej jeśli pujdziecie.- powiedziałam
-No dobra. To do zobaczenia. - powiedział Zayn i pocałował mnie w poloczek - nie idziesz Perr?- dodał po chwili
-Nie. Dzisiaj robimy babski wieczór więc byłabym ci wdzięczna jeśli przywiózłbyś mi moje rzeczy z domu- wytłumaczyła Perrie
-Dla ciebie wszystko.
Pozegnałam się z każdym z chłopaków oprócz Nialla.
-Nie idziesz?- zapytałam go
-Kiedy ty w końcu pojmiesz że ja ciebie kocham?! Ja wiem że ty czujesz to samo- powiedział blondyn. Wiedziałam że miał racje.
-Niall ty mnie zraniłeś. Nie wiem czy tu jest przyszłość.
-Pewnie że jest- powiedział i pocałował mnie. Odwzajemniłam pocałunek. Zrozumiałam, że nie mogę go stracić.
-Kocham cię- wyszeptałam-ale teraz już musisz iść- zaśmiałam się
-Ale wszystko jest już dobrze?- zapytał dla pewności
-Tak tak. To papa Niall- powiedziałam o wygoniłam go za drzwi.
-No to papa. Miłego wieczoru- powiedział i zamknęłam drzwi...

Roździał 30

-Nie płacz mała- powiedziała Perrie wycierając moje łzy- Mam pomysł. Żeby ciebie wyrwać, zróbmy dzisiaj pidżama party z dziewczynami! Co ty na to?- dodała
-No.... No w sumie przyda mi się taki babski wieczór.- powiedziałam
-Super ale już nie płacz.
-Dobrze dobrze.
-Zaproszę Leigh-Anne, Jade i Jessy będzie super. Przyjdzie Eleanor Danielle Jula i Maja.
-W sumie to zapowiada się fajnie.- odpowiedziałam już troche uspokojona. Nie wiem dla czego ale nie bolało mnie zerwanie z Niallem aż tak bardzo. Byłam przyzwyczajona bo na każdym kroku ktoś mnie ranił.
-Chodź przejdziemy się.- powiedziała Perrie- Wiesz mogę ci dać przykłady kiedy Niallowi puszczają nerwy. O odejściu z zespołu wiesz. Raz Niall zapytał Louisa czy da mu tą marchewke którą jadł. On powiedział że mu nie da na co nasz Nialler zaczął przeklinać, wyszedł z domu trzaskając drzwiami i wrócił do domu po 30 minutach z dwoma wielkimi siatkami marchewek. Podszedł do Louisa, wysypał je na podłogę i kazał mu je obrać, pokroić w plastry a potem przynieść je mu na tacy. Do tego biedny Louis miał mu jeszcze zrobić sok z marchewek. Niall poszedł do swojego pokoju i po 2 godzinach Louis skączył. Zapukał do drzwi Nialla dał mu tace tylko nie z marchewkami ale ich obierkami. Do tego szklanka ziemi z ogrodu. Więc widzisz do czego może doprowadzić Niall- opowoedziała mi Perrie i zaczęłyśmy się śmiać.

wtorek, 28 stycznia 2014

Roździał 29

Pobiegłam do swojego pokoju. Poszłam do garderoby i zaczęłam płakać. Dla czego zawsze muszę cierpieć przez chłopców. To jest okropne uczucie, gdy ty kogoś kochasz on ciebie nie szanuje!
-Julka- powiedział Niall wchodząc do mojego pokoju. Nic mu nie odpowiedziałam
-Przepraszam. Mnie nic z nią nie łączy! Ja kocham tylko ciebie!- krzyknął szukając mnie. W końcu nie wytrzymałam i wyszłam z garderoby.
-Ty myślisz że mnie da się tak łatwo oszukać? Myślisz że ja jestem głupia i nie widzę? Ty mnie po prostu nie kochasz! Przyznaj to!- powiedziałam we łzach
-O czym ty gadasz?! Ja ciebie tylko kocham! Zrozum!
-Ja już rozumiem. Niall my się oddalamy!
-Jeśli tak myślisz to... To zrywam z tobą!- krzyknął
-Aha.... Rozumiem. Już jesteś wolny!  Idź do niej! No na co czekasz? Idź!!!- krzyknęłam i wybiegłam z pokoju.
-Julka... Ja nie miałem tego na myśli. Emocje... To one mną kierowały. Przeprzaszam. Nie myślałem.-wytłumaczył
-To trzeba było myśleć wcześniej zanim to powiedziałeś- powiedziałam spokojnie ubierając kutrke i buty.
-Co tu się dzieje?- zapytała Eleanor
-Niall wam opowie prawda?- powiedziałam i wybiegłam z domu. Biegłam do parku. Nie chciałam go już znać. Czy ja i dużo proszę? Tylko SZCZĘŚCIE. Czy tak trudno to zrozumieć? Znalazłam ławkę i usiadłam na niej.
-Jak on wogóle mógł?! Co on myślał.
-Hej laska Niall powiedział co się stało- usłyszałam znajomy głos
-O hej Perrie- wyszeptałam gdy poczułam jak dziewczyna kuca przedemną.
-On na prawdę nie chciał. Raz powiedział z nerwów że odchodzi z zespołu bo Zayn zjadł mu pizze.
-Perrie. To nie to samo. Ja proszę tylko o  prawdziwą miłość. Czy to za wiele? Jula jest z Harrym.Eleanor jest z Louisem. Liam jest z Danielle. Ty jesteś z Zaynem. Ja i Niall... Nie wiem co o tym myśleć...

Roździał 28

***NASTĘPNEGO DNIA RANO***
Niall był ze mną cały czas. Na krok mnie nie odstępował. Gdy już mieliśmy wychodzić ze szpitala, czułam się navtyle dobrze, że byłam wstanie pujść na impreze :-)
Niall zaprowadził mnie do samochodu. Był on jednak inny niż poprzednie którymi z nim jeździłam.
-Niall... Z kąd masz to cacko?- zapytałam wskazując ręką na czerwone Ferrari
-No moja bryka. Nie wsiadasz? Może się boisz?- odpowiedział
-Ja??? Bać się??? Może tylko ciebie- powiedziałam i wystawiłam mu język
-To tak ze mną pogrywasz?- powiedział z uśmiechem i chciał mnie podnieść.
-Niall nie zappminaj że przed chwilą wyszłam ze szpitala. Więc lepiej jeszcze uważaj...
-No dobra dobra. - mówiąc to wsiedliśmy do samochodu
-Czy Niall Horan zdradził? Przyłapano go z modelką Barbarą Palvin. Ale on ma dziewczynę! Czy to koniec wielkiej miłości pomiędzy Niallem Horanem i Julią Lewandowską?- usłyszałam głos w radiu.
-Niall co to miało być do jasnej ciasnej!- krzyknęłam na niego jak umiałam bo nie przeklinam
-To jakieś bzdety. Co ty uwierzysz im?- powiedział zmieszany chłopak
Nagle byliśmy już pod drzwiami mojego domu. Wysiadłam i od razu pobiegłam do mieszkania.
-Niespodzianka!- usłyszałam gdy tylko otworzyłam drzwi
-Jeju dziękuję wam!-odpowiedziała z radością gdy zobaczyłam co reszta dla mnie szykuje
-Julka to nie tak jak myślisz!- usłyszałam głos Nialla za mną
-No oczywiście
Tylko jakby to był pierwszy raz to okej. Drugi Niall. To już DRUGI raz! Ty masz mnie za kretynkę czy co? Myślisz że nie widzę?! Przyznaj, z iloma jeszcze dziewczynami romansujesz za moimi plecami? No co? Nie powiesz mi?!- nie wytrzymałam i się w końcu rozpłakałam...

Roździał 27

***OCZAMI NIALLA***
Wytłumaczyłem reszcie o co mi chodzi, i poszedłem do Julki.
-Będę tutaj z tobą całą noc.- powiedziałem do Julki
-Niall. Nie chcę ciebie męczyć.- odpowiedziała bardzo cicho
-Ty? Mnie? Męczyć?! Co za głupota.
-Niall. Coś czuję że ze mną coraz gorzej- powiedziała- Niall trzymaj mnie! Ja ja spadam!-zaczęła krzyczeć. Byłem przerażony.
-Cicho cicho nic się nie dzieje ja jestem- powiedziałem i wybiegłem z pokoju wołając lekarza.
-Proszę jej pomóc!- krzyknąłem i wtedy drzwi się zamknęły. Na szczęście i nie szczęście była tam szyba przez którą wszystko było doskonale widać. Stanąłem przy szybie. Cała reszta zrobiła to co ja. Nagle łzy poleciały mi gdy zobaczyłem, w jak poważnym stanie jest moja dziewczyna. Nagle zaczęli- doktor z pielęgniarkami- ją reanimować!
-Mój boże. Nie pozwól jej odejść! Co ona zrobiła! Ukarz mnie!- zacząłem krzyczeć
-Niall wszystko będzie dobrze- powiedział przytulając mnie Harry.
Dziewczyny też płakały. Szczególnie Maja i Jula. Były przerażone.
***OCZAMI MAI***
Nie mogłam uwieżyć. Moja najlepsza przyjaciółka stała na krawędzi życia a śmierci. Nagle przypomniałam sobię wszystkie chwile spędzane razem. Począwszy od podstawówki. Nasze rozmowy na przerwach. Nasze głópawki. Nasze wspólne wygłupy, zabawy, nocowania. Co jeśli już nie zobaczę jej uśmiechu. Nie porozmawiam z nią. Nie dostaniemy głópawki. Te myśli krążyły mi po głowie.
***OCZAMI JULII***
Nie mogłam stracić Julki znów. Tym razem na zawsze. Nie mogę po prostu nie! To że pamiętam tylko podstawówkę, nie zmienia faktu że jest ona dla mnie bardzo ważna. Nie wiem dlaczego ale miałam pretensje do Nialla. Mógł ją obronić. W każdym bądź razie nie mogłam go oceniać gdy nic na niego nie miałam. To może lepiej
***OCZAMI JULKI***
Obudziłam się z potwornym bólem głowy. Mój wzrok przykuł Niall który spał na krześle.
-Niall- wyszeptałam. Chłopak zerwał się na równe nogi.
-J....Ju.... Julka- odpowiedział z uśmiechem i wytłumaczył co się stało.
-Byłaś w śpiączce przez 7 długich dni.- powiedział po chwili
-Niall. Dziękuję że tutaj jesteś.
-Przecież ja ciebie nigdy nie opuszczę. Jesteś teraz moja. Wychodzisz już jutro.
-Naprawde?!- krzyknęłam w miare moich możliwości
-Spokojnie- powiedział z uśmiechem- tak
-Nie mogę się doczekać. Niall?
-Tak?
-Mam do ciebie prośbę. Czy przynoesiesz mi coś do jedzenia?- zapytałam pewnie
-Ty się jeszcze pytasz? Pewnie miałem ci to zaproponować.- powiedział i wyciągnął coś z torby
-Maja i Jula zrobiły kanapki- powoedział Nialler i podał mi jedną.
-Co ja bym bez ciebie zrobiła?- zapytałam go
-Pewnie byś nie przerzyła- powiedział i zaczeliśmy się śmiać...

poniedziałek, 27 stycznia 2014

Roździał 26

Gdy byłem już na lotnisku, kupiłem najszybszy lot do Londynu.
-Zaraz zaraz. Przecież za 10 minut zamykają bramki.- krzyknąłem i biegłem jak szalony. Ku mojemu ździwieniu- ale to dobrze- nie było fanów. Po 15 minutach siedziałem już w fotelu. Lot wydawał mi się strasznie długi. Gdy tylko samolot wylądował próbowałem się przebrnąć przez tłum ludzi. W końcu mi się udało.
-No nie- pomyślałem gdy zobaczyłem ten tłum fanów. Próbowałem jakoś uciec do wyjścia ale bez szans. Nagle fanki mnie otoczyły.
-Niall!!!- pisnęła jakaś dziewczyna i zerwała mi kaptur w bluzie. Nagle poczułem że ktoś mnoe zabiera
-Mark- powoedziałem z ulgą gdy tylko zobaczyłem mojego ochraniarza
-Walizki są w samochodzie. Zmywajmy się. Jest tu coraz więcej fanów- powiedział
Nagle znaleźliśmy się w samochodzie. Dałem adres szpitala Markowi.
-Wiesz Niall
-Tak?
-To jest ten szpital- powiedział Mark wskazując na wielki budynek.
-Jak blisko- powiedziałem bo szpital był na przeciw lotniska. Po 5 minutach byliśmy na miejscu. Mark czekał w samochodzie.
-Przepraszam gdzie jest Julia Lewandowska?- zapytałem jakąś panią recepcjonistkę
-Pokój numer 188. Pa z rodziny?
-Jestem jej chłopakiem.- nie czekając na nic pobiegłem w stronę windy. Na drugim piętrze wysiadłem i pobiegłem na konoec korytarz.
-184 185 186 187 188!- mówiłem patrząc na numery pokoi. Wszedłem i zobaczyłem bladą Julkę.
-Julka-szepnąłem siadając obok jej łóżka. Ona tylko oddychała. Złapałem ją za rękę i zacząłem płakać.
-Nie zostawiaj mnie- zacząłem. Zamknąłem oczy i spuściłem głowę.
-N....N....Ni....Niall- powiedziała z trudem
-Cichutko. Jestem tu nie zostawię ciebie. Jestem- odwróciłem się bo nie chciałem żeby Julka widziała jak płaczę.
-Ko... Kocham..... C...Cię- dodała
-Ja ciebie bardziej- mówiąc to pocałowałem ją w ręke. Nie zauważyłem że po jej ręce spłynęła moja łza.
-Nie płacz. Mnie nic nie boli tylko jestem słaba. Nie płacz- powiedziała
-Przepraszam. Ja się bałem że cię stracę...- wyszeptałem
-Niespodzianka!- krzyknął Louis
-Ty sieroto, nie drzyj się tak- powoedziałem do niego ze złością.
-Przepraszam. Julka wszystko w porządku? Martwimy się. Jesteśmy tu wszyscy.
-Czekaj kochanie. Zaraz wrócimy- powoedziałem do mojej miłości po czym wyszedłem z Louisem z pokoju a tam stała reszta.
-Słuchajcie...- zacząłem i wszystko im wytłumaczyłem ze łzami w oczach
-Nie martw się. Ona jest silna. Ma dla kogo walczyć- powiedziała Perrie
-Ktoś jest z rodziny?- zapytał się nas doktor który przechodził
-Ja jestem jej chłopakiem- odpowiedziałem
-Zapraszam.- powiedział i odeszliśmy na bok -Pani Julia już jutro wyjdzie ze szpitala. Tutaj ma pan wypisane leki. Proszę nie drażnić jej i proszę dopilnować by piła co najmniej półtora litra wody dziennie. Nie może jeść mięsa przez następny tydzień. To tyle z mojej strony.
-Dziękuję. Do widzenia.- powiedziałem troche uspokojony że już jutro Julka pojedzie do domu.
-Słuchajcie. Jutro Julka wraca do domu. Wiem że jej pobyt w szpitalu nie był dłługi ale przygotujemy dla niej coś fajnego- powiedziałem do reszty...

niedziela, 26 stycznia 2014

Roździał 25

Czekałem tak z 30 minut. Czas przedłużał się nie miłosiernie.
-Julka!- krzyknąłem podbiegając do niej gdy wywozili ją z badań.
-Czy mogę pana prosić- powiedział doktor- czy pani Julia ma kartę do leczenia za granicą?
-N n nie...- wyjąkałem
-W takim razie musimy zabrać ją do Londynu. Jak najszybciej.
-A co z nią?
-Złamany nos, podbite oko i lekki wstrząs muzgu
-Czy to coś poważnego?
-W jej przypadku nie ale musimy panią Julie przetransportować do Londynu.
-Rozumiem. Czy mogę pojechać z wami?
-Niestety nie. Ale podam panu adres i pan jal najszybciej musi przyjechać do Londynu
-Oczywiście.
-To tyle z mojej strony. Radzę już jechać, ponieważ my zaraz szykujemy helikopter. Przepraszam muszę iść do widzenia.
-Do widzenia- odpowoedziałem.
Pobiegłem w stronę wyjścia.
Po 15 minutach byłem w hotelu. Poleciałem do naszego pokoju zabrałem nasze rzeczy, potem oddałem kluczyk do pokoju i pojechałem na lotnisko. Myślałem o tym facecie. Widziałem go raz. Pokłuciłem się z nim przed koncertem. Ale czego on chce? Nie rozumiałem. Ale najważniejsza jest Julka. Jak ja mogłem do tego dopuścić. Mogłem go zostawić w spokoju. To przezemnie Julka teraz cierpi...

Roździał 24

***OCZAMI JULKI***
Po 30 minutach byliśmy już znowu w limuzynie.
-Kocham cię-powiedziałam- dziękuję ci że tyle dla mnie robisz
-Ja ci dziękuję że mi uwieżyłaś po tamtym
-Niall wiesz że ty jesteś dla mnie najważniejszy.
Po 20 minutach byliśmy w hotelu.
-Jadłaś kiedyś Nando's?- zapytał Niall
-Nie. Ale zawsze chciałam sprubować.
-No to zamówię coś okej?
-Dobra.
Niall coś tam gadał i po 15 minutach usłyszałam pukanie. Nialler otworzył drzwi a tam stał jakiś facet. Po twarzy Nialla wyczułam że coś jest nie tak.
-Misiek wszyatko okej?- zapytałam i podeszłam do niego
-O. Ładna dziewczyna. Pilnuj jej lepiej bo...
-Bo co debilu?- zapytał Niall
-O to tak się bawimy?- powiedział tęgi facet i uderzył Nialla pięścią w twarz na co Niall mu oddał
-Mój Boże przestańcie!!!- krzyknęłam przez łzy. Próbowałam ich rozdzielić ale oni nadal się bili.
-Przestańcie!!!- krzyknęłam ostatni raz i weszłam pomiędzy ich. Nagle poczułam ogromny bul głowy...
***OCZAMI NIALLA***
-O Jezu! Co zrobiłeś debilu!!!- krzyknąłem na tego faceta i usiadłem na podłogę bo Julka się przewróciła.
-Julka!!! Otwórz oczy! Proszę!!!- krzyknąłem a ten facio gdzieś znikł. Leciała jej krew z głowy.
-Na pomoc!!!- krzynąłem na całe gardło i poszłem zadzwonić po karetkę. Po 5 minutach przyszli z noszami zabrali ją i podali mi adres gdzie jechać. Wziąłem jej telefon i pobiegłem na dół do samochodu.
-Jedź szybko!- krzyknąłem do kierowcy i dałem mu adres. Zadzwoniłem do Majki.
-Majka! Tu Niall! Julka pojechała do szpitala zadzwoń do jej mamy!
-Że co???!!!
-Po prostu powiedz jej że Julka miała wypadek muszę kończyć pa!
Po chwili byłem już pod szpitalem. Wbiegłem na recepcję.
-Dzień dobry gdzie jest Julia Lewandowska?
-Na razie ma badania. Proszę usiąść. A pa z rodziny?
-Jestem jej chłopakiem.
-Aha dobrze.

Roździał 23

***OCZAMI NIALLA***
Po 20 minutach byliśmy na miejscu.
Wysiedliśmy do samochodu i poszliśmy w kierunku kas.
-Dlaczego tu tak pusto?- zapytała mnie Julka jak brałem bilety.
-Bo wykupiłem cały na ten dzień tylko dla nas.
-Ty chyba wariujesz! Człowieku nie marnuj na mnie pieniędzy!
-Ja?! Na ciebie?! Nigdy nie zmarnuję!
- powoedziałem i skierowaliśmy się w kierunku wielkiego placu gdzie stała Myszka Miki.
-Dzień dobry!- powoedziała Myszka Miki po angielsku- najpierw zrobimy sobie fotke a potem pójdziecie na inne atrakcje. Ale co może być lepszego niż zaszczyt pprpzmawiania ze mną!- powoedziała a my zaczeliśmy się śmiać. Julka wyciągnęła z torebki aparat.
-Uśmiech proszę - powiedziała moja piękność
-Teraz najlepiej iść w kierunku rollercoasterów- powoedziała myszka.
Ruszyliśmy w zaleconym kierunku. Bileter przepuścił nas przez bramki i zaraz usiedliśmy w "wagonie" rollercoasteru. Po 2 minutach zaczęliśmy jechać. Julka się chyba bała i przytulia mnie. Po wszystkich atrakcjach poszliśmy na lody.
Julka wzięła czekoladowe. Ja też.
-Pocałujesz mnie?- zapytałem i zaczeliśmy się zbliżać do siebie. Ona zamknęła oczy.
-Ha!- krzyknąłem gdy przyłożyłem jej loda do ust
-Wiesz co!- powiedziała Julka- a masz!- krzyknęła i przyłożyła mi loda do nosa.
-Hej poczekaj. Nie marnujmy jedzenia!- zaśmiałem się
-No dobra dobra- odpowiedziała.
.

sobota, 25 stycznia 2014

Roździał 22

-Niall..... Ja wiem że to głupio zabrzmi ale..... ja czuję że mogłabym spędzić z tobą reszte życia- powoedziałam niepewnie
-Ja też tak myślę. Przewróciłaś mój świat do góry nogami! Ale nie myślmy narazie o przyszłości- odpowoedział blondyn
-Ale Niall....
-Tak? Czy coś nie tak?- zapytał zatroskan
-Tak. Nie oszukujmy się ty masz o wiele więcej kasy niż ja i dla mnie to niezręczne gdy dajesz mi takie prezenty. Ja ci się nigdy nie odpłacę.
-Ja lubię patrzeć jak kobieta się cieszy.
-To wystarczy że mnie pocałujesz.
-Ale ja lubię ciebie rozpieszczać.
-Niall
-Pieniądze nie są ważne.
-Wybaczę ci. Ale jak wrócimy ja ci się odpłacam- powiedziałam
Po kolacji mieliśmy zamiar iść do hotelu. Gdy byliśmy w drodze, Niall nagle gdzieś zniknął. Zaczęłam go wołać. I do tego zaczął padać ulewny deszcz. Szukałam go dobre 10 minut. Nagle pokazał mi się ale znów zniknął. Pobiegłam w tym kierunku. Byłam już taka mokra, że aż ciężko mi się szło.
-Niall no!- krzyknęłam w końcu i nagle poczułłam że ktoś mnie łapie w talii. Nie powiem, przestraszyłam się. W sekundzie odwróciłam się i od razu ktoś mnie pocałował.
-Oj ty Niall- powiedziałam bo rozpoznałam zapach jego perfumu.
-Mojej miłości do ciebie nie da się wycenić. Pamiętaj- powiedział Nialler
-Ej co ty robisz?- zapytałam się z uśmiechem gdy Niall wziąłł mnoe na ręce
-Darmowa podwózka- zaśmiał się chłopak.
Po 5 minutach byliśmy w hotelu. Cali mokrzy. Jakaś pani mówiła po angielsku z francuskim akcentem że ma dla nas szlafroki i mamy je założyć bo pewnie nam zimno.
Po chwili byliśmy już w pokoju.
Ja poszłam umyć się. Wysuszyłam włosy, umyłam zęby i poszłam do Nialla.
-Niestety tylko jedno łóżko- powiedział Niall z uśmoechem
-No cóż. W trudniejszych warunkach spałam.- zaśmiałam się.
Położyłam się na łóżko i przytuliłam do Nialla. Dość szybko zasnęłam.
***NASTĘPNEGO DNIA RANO***
***OCZAMI NIALLA***
Kiedy się obudziłem, popatrzyłem na pokuj ale nigdzie nie było Julki.
Wstałem,porozglądałem się po pokoju ale mojej dziewczyny nadal nigdzie nie było. Zacząłem się niepokoić. Nagle drzwi do pokoju się otworzyły.
-Julka. Gdzie byłaś?
-Oj, nie śpisz już. Byłam na dole zapytałam czy można dzisiaj skorzystać ze spa- powoedziała
-Na serio?
-Nie tylko żartuję. Byłam na dole bo chciałam zadzwonić do Londynu zapytać się jak sobie bezemnie dziewczyny radzą.
-I jak?
-Dobrze. Z Horanem wszystko w porządku, Jula się wprowadziła. Wszystko jest super.
-To dobrze.
-Śniadanie zaraz będzie.
-Dobra. Dzisiaj jedziemy do.....
-Niall nie. Znowu? Ty nie możesz
-Tralalalala. Nie słucham ciebie. Jedziemy do Disney Landu! Nie cieszysz się?
-Niall.... Ja... Ja nie wiem co powiedzieć! Dziękuję! Zawsze chciałam tam pojechać!
-To po śniadaniu jedziemy. Dobra?
-No oczywiście!- zuciła mi się na szyje i pocałowała mnie Julka.
-Puk puk.
-Proszę-zawołałem
-Śniadanie dla państwa- powiedział jakiś gostek
-Dziękujemy
-Smacznego. Do wodzenia.
Po zjedzeniu pysznych croisantów ubraliśmy się w wygodne ubrania i poszliśmy na dół gdzie czekała limuzyna a wokół niej dużo paparazzi.
-Nie bój się- powiedziałem do mojej ukochanej przytulając ją i przeciskając się z ochroniarzem przez tłum ludzi. Po chwili byliśmy już w limuzynie
-Ale tu fajnie!- powiedziała Julka
-Można się przyzwyczić- powoedziałem trochę się szpanując.

Roździał 21

Popływaliśmy jeszcze trochę.
-Kotek musimy iść.
-To to nie jest ta niespodzianka?- zapytałam z zaskoczeniem
-No co ty. Chodź szybko musimy iść bo się spuźnimy.
-Okej- powiedziałam.
Szybko wyszliśmy z basenu i poszliśmy do pokoju.
-Ubierz się w coś eleganckiego- powiedział Niall.
Założyłam granatową sukienkę z koronkowym tyłem, spiełam włosy w wysokiego koka i wpiełam czarną kokardkę.
-Uuuuuuu. Ale gdzie moja dziewczyna?- zapytał się Niall a ja się zrobiłam cała czerwona.
Niall miał czarny garnitur. Nie powiem zrobiło to na mnie wrażenie.
-Czy możemy iść, moja damo?
-Ty mnie nie przestajesz zaskakiwać- powiedziałam pocałowałam go, wzięłam torebkę i wyszliśmy. Po chwili byliśmy już na recepcji.
Wyszliśmy z hotelu i zaczeliśmy się kierować w stronę Wieży Eiffla.
5 minut potem byliśmy już pod Wieżą Eiffla. Niall kazał mi się namęczyć, ponieważ wchodziliśmy po schodach.
-Jesteśmy- powiedział wkońcu Niall
-Niall! Ja ciebie zabiję!- zaczęłam wypominać Niallowi gdy zobaczyłam co na mnie czeka
-Czyli ci się nie podoba?- zapytał Niall
-Żartujesz? O takim czymś marzyłam zawsze!
Był tam mały stolik pięknie nakryty i jakiś starszy pan który grał na akordeonie.
-Pięknie tu- szepnęłam
-Ale nie tak pięknie jak ty- odpowiedział Niall.
Usiedliśmy do stołu i kelner przyniósł pierwsze danie
-Co to?- zapytałam
-Ślimaki
-Yyyyyyyy. No dobra sprubuję.- powiedziałam niepewnie- ale to jest pyszne- dodałam po chwili
-No widzisz.
Gdy zjedliśmy, napiliśmy się wina
-Czy mogę poprosić do tańca?- zapytał Niall
-Oczywiście.- odpowoedziałam
Zaczęliśmy wolno tańczyć. Było cudownie.

piątek, 24 stycznia 2014

Roździał 20

Niall kazał mi się przebrać w kostium kąpielowy, szlafrok i kazał mi zejść na kryty basen. Sam gdzieś poszedł. Ja szybko założyłam moje bikini i zeszłam na dół. Zapytałam się recepcjonistki gdzie jest basen.
W mgnieniu oka znalazłam się na basenie. Było tam strasznie cicho. Nikogo tam nie widziałam. Było tak nastrojowo, ciemno tylko świeczki się paliły. Czekałam dość długo. Postanowiłam że zamoczę nogi w basenie. Nagle usłyszałam dźwięk gitary. Obejrzałam się, a tam stał Niall. Ja wstałam, podeszłam do niego a on zaczął śpiewać. Serce mi prawie wyleciało. Popłakałam się.
-Czy moja księżniczka mnie pocałuje?- zapytał mnie Niall gdy skończył śpiewać.
-Twoja księżniczka nie ma zamiaru całować Nialla Horana.- powiedziałam drocząc się z nim
-Aha. W takim razie.....- podbiegł do mnie wziął na ręce i.... wskoczył ze mną do basenu.
-Aaaaaaa- krzyknęłam tylko
- Rozumiem że teraz mnie pocałujesz?- znów się zapytał
-Oj nie. Tak łatwo mnie nie złamiesz.
-Rozumiem.- znów wziął mnie na ręce i zakręcił
-Jeśli mnie nie pocałujesz, to ciebie wrzucę.
-No dobra. Wygrałeś- powiedziałam i zaczeliśmy się całować.
-Co ja bym bez ciebie zrobił?- zapytał
-To jest chyba sen. Niall wytłumacz mi dlaczego właśnie mnie wybrałeś???
-Bo jesteś najlepszą kobietą pod słońcem- powiedział
-Kocham cię- powiedzieliśmy równocześnie...

czwartek, 23 stycznia 2014

Roździał 19

Niall zapakował mnie do swego pięknego autka i powiedział tylko że jedziemy na lotnisko. Byłam taka podekscytowana.
-A co z Julą???- zapytałam
-Oni sobie radzą. Jula wczoraj jak spałaś przywiozła walizki. Są z Harrym bardzo szczęśliwi.
-Znam Jule od podstawówki. Wiem że jest wspaniała. To ona mi zawsze mówiła żebym podążała za marzeniami. W pewnym sensie dzięki niej jesteśmy tu razem.
-A Maja?
-Z Majką też znam się od podstawówki. Kiedyś razem z Julką razem trzymałyśmy się w paczce. Maja była jest i będzie moją najlepszą przyjaciółką razem z Julą.
Dzięki niej z mojej twarzy zawsze widnieje wielki uśmiech. Dziewczynom zawdzięczam bardzo dużo. Ja nie wiem jak się mogę im odwdzięczyć.
-Masz jakieś swoje dziwactwa?- zapytał Niall
-Co???
-No bo ja na przykład boję się gołębi...
-Na serio??? Ja też!!! Ale ja jeszcze się boję balonów...
-E tam. Nie rozmawiajmy o tym.
-Chyba jesteśmy- powiedziałam
-No tak. Wysiadaj kotek poczekaj ja wezmę bagaże.
Niall poszedł po walizki.
- A teraz przepraszam ale muszę pani zawiązać oczy.
-No dobrze- uległa jestem
Po około 20 minutach byliśny w samolocie. Jednak nie słyszałam rozmów innyh pasażerów. Nagle Niall odwiązał opaskę.
-Jejciu!!! Niall ty chyba zwariowałeś!- krzyknęłam. Byliśmy w prywatnym samolocie!
-Zwariowałem kiedy ciebie spotkałem- powiedział Niall i mnie pocałował.
***1 GODZINĘ POTEM***
Już jesteśmy. Niall znowu zawiązał mi opaskę na oczy. Od razu wsiedliśmy do samochodu. Gdy byliśmy w hotelu, Niall zaprowadził mnoe do pokoju i wyszliśmy chyba na balkon.
-Niepodzianka!- krzyknął blondyn ściągając mi opaskę
-Mój Boże! Niall!!! - wykrzyczałam gdy zobaczyłam WIEŻE EIFFLA!!!
-Po co to zrobiłeś?
-Ponieważ jesteś moją dziewczyną.
Niall złapał mnie i zaczął kręcić. Znów się pocałowaliśmy.
-A wieczorem mam dla ciebie jeszcze jedną niespodziankę...

Roździał 18

Po naszych czułościach, poszliśmy pooglądać film. W telewizji leciała jakaś komedia, więc wieczór spędziliśmy bardzo mile. Urządziliśmy konkurs "kto szybciej zje 4 tosty". Był remis. Bawiliśmy się świetnie. Postanowiliśmy obejrzeć jeszcze jakiś film więc Niall włączył horror. Położyłam się na jego kolanach a on zaczął się bawić moimi włosami. W końcu usnęłam.
***OCZMI NIALLA***
Julka zasnęła na moich kolanach. Nagle ktoś zapukał. Pszedłem otworzyć.
-Jest Julka?-zapytała Majka która stała w drzwiach.
-Ciszej. Ona śpi.
-Aha. Bo Jula przywiozła swoje rzeczy.
-To ty idź do Julki a ja pójdę pomuc drugiej Julce przynieść walizki.
Poszedłem po te nieszczęsne walizki i zaniosłem je do nowego pokoju Julki.
-Niall?- usłyszałem czyjś głos z salonu. Poszedłem tam i zobaczyłem zaspaną Julke.
-Chodź kochanie. Zaprowadzę cieboe do pokoju. Będziesz mogła odpocząć bo jutro będzie niespodzianka.- powiedziałem i położyłem moją piękność na łóżku
Sam poszedłem spać do pokoju gościnnego.
***Następnego dnia***
***OCZAMI NIALLA***
Zacząłem robić śniadanie dla Julki. Zrobiłem jajecznice i gorącą herbatę. Pokroiłem paprykę w plastry i ułożyłem w serce.
Delikatnie otworzyłem drzwi i zaniosłem śniadanie do pokoju Julki. Odstawiłem tacę na stolik i pocałowałem ją w policzek.
-Dzień dobry. Czy moja królewna spała dobrze?- zapytałem się kiedy Julka otworzyła oczy
-Oj tak. Mój królewiczu, co to za zapachy?
-Śniadanie specjalnie dla ciebie.
-Och dziękuję ci bardzo.
-To zjedz spokojnie i jak będziesz gotowa spakuj walizkę na 4 dniową wycieczkę.
-Jak to???
-Wszystko w swoim czasie- powiedziałem i wyszedłem z pokoju.
***OCZAMI JULKI***
Zjadłam śniadanie, ubrałam się i spakowałam walizkę. Niall powiedział mi że tam będzie dość ciepło. Gdy tylko skończyłam się pakować, poszłam do salonu bo Niall oglądał telewizję.
-Patrz co o nas piszą- powiedział z dumą chłopak. Był to jakiś plotkarski program.
-To już potwierdzone! Oficjalnie Niall Horan i Julia Lewandowska są parą!- usłyszałam głos prowadzącej program
-Wielkie Directionerki- powiedział ze złością Niall który sprawdzał coś na twitterze. Podeszłam i zobaczyłam oco chodzi. Zabrałam Niallowi telefon i przeczytałam komentarze pod zdjęciem na którym byłam ja i Niall.
"Ona jest brzydka jak noc!!!"
"Biedny Niall"
"Ona go zostawi"
"Jakaś pindzia z Polski myśli że zdobędzie jego serce"
Na twitterze leciały takie bluzgi na mój temat, że asz się popłakałam.
-Ej no kotek nie płacz. One nazywają się D-I-R-E-C-T-I-O-N-E-R-K-A-M-I. A wcale tak nie jest. Chyba dasz rade tym dziewczynom. Najważniejsze że ja cie kocham.- wytłumaczył mi Niall
-Dziękuję. Jesteś wspaniały.- powiedziałam do niego
-Kotek, spakowana?
-Tak ale gdzie mnie chcesz wywlec?.
-A to niespodzianka. Powiedziałem już dziewczynom że jedziemy więc noe ma problemylu. Musimy już wychodzić.
-Dobrze tylko wezmę jakieś pieniądze.
-Absolutnie. To moja niespodzianka.
-Niall ty nie będziesz za mnie płacił.
-A będę!- powiedział, wziął mnie na ręce, wziął walizkę i wyszliśmy z domu.

Roździał 17

Zbiegłam ze schodów i poleciałam w stronę wyjścia. Płakałam cały czas. Kilka razy usłyszałam Nialla który coś do mnie wołał, ale nie zwróciłam na to uwagi. Biegała dość szybko więc w mgnieniu oka znalazłam się w moim domu. Od razu rzuciłam się na łóżko. Zastanawiałam się co źle zrobiłam. On zapewniał że mnie kocha. I co??? NIC!!!! Myślałam że naprawde jest taki jak go pokazują w gazetach. Taki cudowny, idealny. Byłam idiotką myśląc że taki ktoś jak Niall Horan zakocha się we mnie. Jestem tylko normalną Directionerką. Usunęłam go z kontaktów, z facebooka z twittera. Ale najtrudniej było mi go usunąć z pamięci.
-Dobrze że chociaż ciebie mam.- powiedziałam do Horana tuląc go. Wtedy sobie przypomniałam że zostawiłam w klubie moją torebke. Pomyślałam że Majka mi ją weźmie. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi.
Podeszłam i zobaczyłam że był to Niall. Nie wiem dlaczego otworzyłam drzwi.
-Czego chcesz!!! Idź się całuj z tą twoją dziewczyną- wykrzyczałam
-Ale ja tylko ciebie kocham!
-Z kąd ja to znam?! Dla mnie już nie istniejesz!
-Zrozum. To była tylko fanka a ja
-Nie obchodzi mnie to. Powiedziałam ci. Dla mnie JUŻ NIE ISTNIEJESZ!!!
-Julka! Proszę ciebie! Posłuchaj mnie!
-Wynoś się! Jesteś największym hamem jakiego poznałam!- powiedziałam z płaczem i zamknęłam drzwi. Zrozumiałam jednak że nie mogę go stracić. On jest dla mnie teraz wszystkim. Otworzyłam drzwi i pocałowałam go.
-Przepraszam. Jestem idiotką! Jestem niewierna nie zasługukesz na mnie.- powiedziałam przez tone łez które spływały mi po policzkach.
-Nigdy tak nie mów!!! Jesteś wspaniała! To ja cię powinienem przeprosić. Ty jesteś dla mnie wszystkim!- odpowiedział
-Kocham cię- powiedziałam i pocałowałam go
-Ja ciebie milion razy bardziej...

Roździał 16

-Jula! Gratuluję! Nasze marzenia się spełniły!  - powoedziała dziewczyna
-To niesamowite. A tak apropo to gdzie mieszkasz???
-Właśnie szukam mieszkanie.
-Bo wiesz ja mam dwa wolne pokoje i możemy zamieszkać razem. Ja ty i Maja.
-To dobry pomysł. Kiedy bym się mogła wprowadzić?
-Możesz dziasiaj!- odpowiedziałam z entuzjazmem
-To super. Będzie tak jak dawniej.
-Już się nie mogę doczekać!- dodała Majka.
-To ja pójdę po drinki ktoś chce?
- Ja,Harry i Louis.- powiedział Niall
-Ja też- dodał szybko Zayn
-A wy dziewczyny?- zapytałam
-Nie dzięki. Chociaż my musimy być trzeźwe :-)- zaśmiała się Eleanor
Poszłam po napoje.  Gdy wchodziłam po schodach, zauważyłam jak Niall rozmawia z jakąś dziewczyną. Potem doznałam szoku. Oni się pocałowali!!!! Jak on mógł!!! Nie był daleko od stolika więc podeszłam do niego, wzięłam drinka i wylałam mu go prosto na głowę.
-Ja ci ufałam! Jak mogłeś!
-Julka to nie tak jak myślisz!- złapał mnie za rękę Niall gdy już odchodziłam. Majka wszystko zobaczyła podeszła i spytała oco chodzi.
-Niall ma oficjalnie nową dziewczynę!- wykrzyczałam przez łzy.

środa, 22 stycznia 2014

Roździał 15

Gdy zjedliśmy tosty, poszłam się przebrać. Założyłam miętową sukienkę, która z tyłu sięgała do podłogi a z przodu była lekko za kolano. Miała brązowy pasek. Dołożyłam do tego krótką kurteczkę koloru pastelowego różu. Buty były brązowe na koturnie. Niall poszedł do samochodu po jakieś ubranie.
Ja jeszcze pokręciłam włosy i wpiełam czerwoną różyczkę spinkę.
-Fiu fiu fiu!- powiedziała Maja jak wyszłam z pokoju.
-Dzięki. Ty też ślicznie wyglądasz.
Majka miała na sobie jeansy i top który odsłaniał jej kawałek brzucha.
-Gdzie Niall?- zapytałam
-Już jestem. - powiedział blondyn wychodząc z łazienki.- Wow!!! Moja dziewczyna jest powalająca...-dodał
-Dziewczyna???-zapytała Majka
-No tak. Jesteśmy razem...
-No to gratuluję!!!
-Dzięki. O esemes mi przyszedł.- powiedział Niall
-Dobra wychodzimy dziewczyny. Chłopaki już są.
Poszliśmy do jego samochodu. Na zewnątrz widziałam fotoreporterów.
Niall schował mnie za marynarkę.
W końcu byliśmy na miejscu. Wysiedliśmy i poszliśmy do loży. Tam zobaczyłam chłopaków i ih dzoewczyny. Gdy sie dosiedliśmy zobaczyłam tą samą dziewczynę co bawiła się z Horanem w parku.
-Julia-przywitałam się
-My to się chyba poznałyśmy?- powoedziała
-Tak. W parku.
Julka zaczęła opowiadać o sobie. Potem ja powiedziałam coś o sobie.
Wtedy zrozumiałyśmy
-Jula???- krzyknęłyśmy w tym samym czasie
-Nie wierzę! Jula to naprawdę ty!- powiedziałam i ją przytuliłam
-Tyle lat! Chciałam ciebie znaleźć ale nie wiedziałam jak zacząć!
-Ja tak samo!
-Zaraz zaraz nie rozumiem ...- powiedzieli wszyscy
Wytłumaczyłyśmy im wszytko.
-Jula. Widziasz właśnie spełniły się nasze marzenia!- powiedziałam
-Jak to???
-Yyyyy..... No..... No bo ja i Niall....
-Jesteśmy razem- szybko dodał Niall...

Roździał 14

-Przepraszam. Po prostu się rozkleiłam. Bo ciocia Basia była mi bardzo bliska.
-Nie martw się. My tu jesteśmy.powiedziała Danielle.
-Przepraszam. Znów telefon.
-poszłam odebrać
-Cześć Julka! Tu Claudio! Może chciałabyś dzisiaj wpaść???
-Wiesz co nie wiem czy dzisiaj wystąpie...
-Ale nie musisz. Przyjdź z kimś.
-Wiesz że to dobry pomysł? Mam całą paczkę! Zarezerwujesz loże???
-Pewnie to na 20?
-Okej. Papa. Słuchajcie! Nie chce żyć przeszłością! Oznajmiam że idziemy na impreze!
-Super!-odpowiedzieli wszyscy
-O 20 z waszymi paniami wiecie tam gdzie poznałam Nialla.
-Okej to my lecimy. Damy znać jak będziemy.- powiedział Harry.
Gdy oni wyszli, Niall poprosił Majke żeby wyszła z pokoju. Usiedliśmy na łóżku i Niall zaczął
-Jesteś dla mnie ważna. Ty i tylko ty. Chciałbym żeby chłopcy wiedzieli że jesteśmy razem.
-Niall. Ja cię kocham. My my musimy być razem.
-Oczywiście-odpowiedział i mocno mnie przytulił
-Chciałbym abyś mnie kochała za to nie kim jestem ale jaki jestem.
Patrzyliśmy się na siebie. W końcu się pocałowaliśmy! To było piękne.
-Kocham cię.- wyszeptał
-Ale ja ciebie bardziej.
-Dobra, może już się zbierajmy co?- zapytałam
-Dobra. Masz coś do jedzenia?
-Właśnie. Miałam ci coś zaproponować.
-Coś wykwintnego?
-Przepyszne tosty z wykwintnym serem. Czy menu pasuje?
- I to jak!

wtorek, 21 stycznia 2014

Rożdział 13

Zaczęliśmy się do siebie zbliżać.
-O boże co nam jeszcze przerwie!- krzyknęłam gdy usłyszałam dzwonek mojego telefonu- przepraszam muszę odebrać- powiedziałam. Odeszłam od stołu i podeszłam do komody na której leżał telefon.
-Halo?
-Kochanie.....Nie wiem jak ci to powiedzieć...- zaczęła moja mama
-Po prostu.... No dalej mów!- coś mi nie pasowało strasznie się przestraszyłam. Byłam blisko od stołu więc wszyscy mnie słyszeli, rozmawiałam po polsku więc to była dla niech "rozrywka".
-Bo...... Ciocia....... Ciocia Basia.......Ona........ Ona ZMARŁA!- powiedziała moja mama cała pewnie zapłakana.
-Muszę kończyć- powiedziałam i się rozłączyłam
Popatrzyłam przed siebie. Czułam jakby mi się ziemia zawaliła pod nogami. Oczy miałam przeszklone. Ciocia Basia była dla mnie jak druga mama. Ona mnie najwięcej wychowała. Nie mogłam w to uwierzyć.
Wszyscy do mnie coś mówili aleja nie reagowałam. Rzuciłam telefon o podłogę tak że się rozpadł na kilka części i cała zapłakana pobiegłam do mojego pokoju. Rzuciłam się na łóżko i nie potrafiłam przestać płakać.
***OCZAMI NIALLA***
Do Julki zadzwonił telefon. Odebrała. Mówiła po polsku więc nic nie rozumiałem. Nagle się rozłączyła. Widać było że coś jest nie tak. Podszedłem do i zapytałem co jest a ona rzuciła telefonem o podłogę i pobiegła gdzieś w głąb mieszkania. Chciałem za nią pójść, ale Majka powiedziała że lepiej ona pójdzie.
***OCZAMI JULKI***
Usłyszałam że ktoś wszedł do mojego pokoju.
-Julka co się stało- zapytała Maja. Opowiedziałam jej wszystko a ona wróciła do gości.
-Julka straciła bardzo bliską jej osobę. - wytłumaczyła im Majka.
-Biedna dziewczyna...- powiedziała Perrie.
-Ej chodźcie pocieszymy ją. - powiedział Zayn
-Zaśpiewajmy jej coś!- dodał Louis
-No to może STERO HEARTS?-zapytał Niall
-Pewnie!- odpowiedzieli wszyscy.
Niall wziął gitarę. Poszli w stronę mojego pokoju. Ja oczywiście płakałam. W końcu usłyszałam dźwięk otwierających się drzwi.
-My heart is a stereo it beats for you so listen close.....- śpiewali dla mnie wszyscy. Na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
-Nie martw się. Ludzie odchodzą i przychodzą...- powiedziała Eleanor...

poniedziałek, 20 stycznia 2014

Roździał 12

***NASTĘPNEGO DNIA***
Obudził mnie jakiś huk w kuchni. Szybko poszłam założyć szlafrok i poszłam do kuchni.
-Kurde!- krzyknęła Maja gdy zbierała coś z podłogi.
-Co się stało?- zapytałam
-Nic tylko mi się kubek zbił.
-Majka! Na śmierć zapomniałam!
-Ale o czym?
-No bo wczoraj zaprosiłam Nialla z chłopakami i ich dziewczyny na obiad!!! Jest już 10.00  !!!!!!!
-No to kupimy pizze i z głowy.
-Maja ale ja ich zaprosiłam na obiad. Poza tym powiedziałam że zrobię coś polskiego! Miałam na myśli kotleta z ziemniakami i mizerią, rosół, kompot z truskawek...
-Kompot jest. Ja zrobię rosół i ziemniaki a ty zrobisz kotlety i mizerię. Okej?
-No dobra ale szybko bo oni o 13 mają być!
Poszłam się przebrać. Uwinęłyśmy się ze wszystkim dość szybko
Majka wykładała jedzenoe na pół miski a ja nakryłam do stołu. Miałyśmy jeszcze godzinę więc poszłyśmy się ubrać. Ja miałam czarną obcisłą sukienkę, czerwone buty na koturnie i miałam pofalowane włosy. Maja założyła
jeansy, czerwoną koszule z rękawami trzy-czwarte i białe buty na szpilkach. Włosy spieła w wysoki kucyk. Pomalowała się jeszcze błyszczykiem. Po 30 minutach usłyszałam pukanie. Szybko poszłam otworzyć.
-Julka!!!-powiedział Niall
-Cześć. Stęskniłam się. - odpowiedziałam a wtedy blondyn pocałował mnie w policzek.
Gdy wszedł, powitałam dziewczyny i się przedstawiłam.
-Uuuuuuu. To ty musisz być tą Julią o której opowiada ciągle Niall.- powiedział Louis
-Haha. Tak.  Nie mogę uwieżyć że przyszliście do mnie na obiad!-powoedziałam.
Przywitałam każdego chłopca i zasiedliśmy do stołu.
-Co to takiego?- zapytał Harry
-To kotlet schabowy. Nasze regionalne danie. -odpowiedziałam
-Pyszne-powiedział Liam
-Opowiedz nam coś o sobie- zaproponowała Perrie.
-No więc. Jestem z Polski. Tam się urodziłam, dorosłam tam poznałam pierwszą miłość...
-Czytałam trochę o Polsce. Jest naprawdę interedująca. Szczególnie Warszawa.- dodała Eleanor
-Właśnie  jestem z Warszawy.
-To jak tam pojedziemy oprowadzisz nas -powiedziała z uśmiechem Danielle.
-Harry, przepraszam że pytam ale ty masz dziewczynę?-zapytałam
-Mam. Ale dzisiaj nie mogła przyjść, chociaż bardzo chciała. Też jest z Warszawy. Jak ty.
-Naprawdę?-zapytała Majka
-Tak jest naprawde wspaniała.
-Co to za chałas?-zapytał Niall
-To mój pies-powiedziałam
-Masz psa?-zapytała Perrie - zawołaj go proszę.
-Okej.- powiedziałam
-Ooooooooooo-powiedzieli wszyscy
-Uwielbiam owczarki! Dlaczego go wczoraj nie zobaczyłem- zapytał Niall
-Bo on wczoraj spał, a poza tym ma dość dziwne imie....
-Jakie-zapytała Danielle
Popatrzyłam na Maje ale ona tylko się zaśmiała pod nosem.
-H....H..Hor.......Horan!- prawie wykrzyczałam
-Na serio?-zapytał Niall
-Tak. Głupio mi....
-Ale dlaczego? To super imie. - powoedziała Eleanor
-Dzięki. Przepraszam muszę nakarmić Horana- powiedziałam a wszyscy zaczęli się śmiać
-Tego mniejszego- sprostowałam.
Po nakarmieniu psiaka, wróciłam do reszty.
-A wy wiecie że Julka pięknie śpiewa?-zapytał reszte Niall
-Przestań. Co to za śpiewanie...- powoedziałam szturchając go w ramie
-My słyszeliśmy - powiedzieli chłopcy z dumą chórkiem- ale z chęcią usłyszymy jeszcze raz
-My też chcemy-powiedziały dziewczyny
-Masz gitarę?-zapytał Niall
-Jest w studiu zaraz przyniosę-odpowoedziałam
-Już jestem.- powiedziałam
-Znasz Iris Goo goo dolls?- zapytał Niall
-Pewnie to jedna z moich ulubionych piosenek!
-No to dawaj- powiedział i zaczeliśmy śpiewać.
-Pięknie- powiedzieli wszyscy gdy skończyliśmy
-Julka..... Co tam masz na szyi?- zalytał Niall
-Wygrana w konkursie- zdjęłam i podałam Niallaowi
-Yyyyyyy....... Ja też taki mam ale na bryloczku......
-Bo są tylko dwa takie na świecie - powiedzieliśmy równocześnie patrząc sobie w oczy...

niedziela, 19 stycznia 2014

Roździał 11

W końcu weszłyśmy na wielką salę. Po środku była scena. Do koncertu było jeszcze 3 godziny więc zastanawiałyśmy się co mamy robić.
-Julka... -zaczęła Maja
-Tak?
-Bo wiesz. Ja dostałam tą pracę. Ale spodobał mi się..........
-Tak?
-No Claudio....
-Majka! To super! Widziałam jak on na ciebie patrzył. Coś iskrzy zaśmiałam się
-Ale, wiesz. Miałam już tylu chłopców ale on jest inny. Ma coś w sobie...
-Maja ja to wiem. Znam go od urodzenia!
-Tak. Ale zmierzam do tego że teraz ci wieżę że spotkałaś Nialla.
-Bo to prawda!
-No tak. Wiem. Rozumiem co tu się dzieje- powiedziała Maja
Plotkowałyśmy ze sobą bardzo długo. W końcu obok nas pojawiło się tłum dziewczyn, które piszczały.
-Maja.... To zaraz.... - powiedziałam z entuzjazmem
-Tak wiem. Spokojnie o zaraz jajko zniesiesz.
Po 20 minutach weszli chłopcy. Zaniemówiłam. Byli jeszcze bardziej boscy niż w telewizji. Zapatrzyłam się w Nialla, aż mi się łza w oku zakręciła. Widziałam jak patrzył na pierwszy rząd. W końcu chyba mnie zobaczył.
Piosenki zaśpiewał cudownie. Cały czas się na niego patrzyłam. Nie zwracałam uwagi na innych chłopców.
Gdy zaśpiewali ostatnią piosenkę,  Niall popatrzył w moją stronę i zaczął mówić:
-Posłuchajcie. Na tym koncercie, w pierwszym rzędzie stoi piękna dziewczyna. Spotkałem ją, ona uważa mnie za bohatera, bo niby jej uratowałem życie. Nie! TO NIEPRAWDA!!! To ona mi uratowała życie. Jeszcze nigdy nie widziałem takiej pięknej, naturalnej dziewczyny, która na dodatek ma taki talent muzyczny.
Mogę skłamać mówiąc że jest mi ona obojętna. Ta dziewczyna to...... JULIA! - powiedział już wystarczająco wzruszony chłopak, ja też zaczęłam płakać. Potem na telebimie zobaczyłam dwie osoby - pierwsza to byłam ja, a druga to Niall. Popatrzyłam też na chłopaków. Mieli zmieszanie miny. Chyba nie wiedzieli o tym wcześniej.
-Mam nadzieję że ona poczuła to co ja do niej. Moi ochroniarze wiedzą kim jesteś. Spotkamy się na backstag'u. - powiedział z uśmiechem Niall, a potem jakby nigdy nic zszedł ze sceny. Znów zaczepiło mnie tych samych facetów.
-Nigdzie nie idę bez Mai!- oznajmiłam
-Dobrze. Panienka Maja też pójdzie z nami.- powiedzieli faceci.
Gdy przedostaliśmy się przez tłum fanek, weszliśmy do- tak mi się wydawało- garderoby chłopaków.
-JULKA!!!-usłyszałam. Gdy się odwróciłam poczułam że ktoś mnie przytulił.
-Niall?
-Tak. Ja.... Ja chciałem cię zobaczyć ale nie byłem pewny czy ty coś do mnie czujesz...
-Niall. Może porozmawiamy na osobności?
-Okej. To może pojedziemy do mnie?
-Yyyyy. Lepiej pojedźmy do mnie.
-Okej. To poczekaj chwileczkę tylko powiem chłopakom że do ciebie jadę.
-To czekam.-gdy Niall odszedł powiedziałam szybko do Mai- A nie mówiłam?
-Julka ty to masz szczęście.
-Bez przesady....
-Już jestem- powiedział z uśmiechem Niall
-To idziemy?
-Tak. Limuzyna już czeka.
-Ale ja myślałam że się przejdziemy. Mam dość blisko.
-No dobra.
Poszliśmy. Powiedziałam Mai żeby poszła do Claudia bo chciałabym zostać sama z Niallem. Szliśmy tak przez park i Niall zaczął mówić:
-Wiesz. Trudno mi to powiedzieć, ale ja się chyba zakochałem....
-Niall. Widzisz... Dla mnie to trochę niezręczne bo ja ja nie wiem czy powinnam ci to mówić...
-No dawaj.
-Bo widzisz..... Ja się w tobie kocham od zawsze- powiedziałam cicho i spuściłam głowę.
-Ale co to ma do rzeczy?
-No wiesz. Właśnie nic.
-To może chociaż spróbujmy być razem jeśli nie to przyjaciele co?
-No...... No dobra -to był dla mnie szok! NIALL HORAN ZAPYTAŁ MNIE CZY CHCE BYĆ JEGO DZIEWCZYNĄ!!! S-Z-O-K!
-Jest w tobie coś innego. Coś co ciebie wyróżnia. Jesteś taka zabawna, jesteś po prostu sobą.
-No to jesteśmy pod moim domem.- powiedziałam- zapraszam
-Ładnie mieszkasz- powiedział chłopak
-Dzięki. Chcesz coś do picia?
-Nie. Ale może masz coś do jedzenia? Wiesz ja uwielbiam jeść!
-To tak jak ja! Jedzenie to moja druga pasja po śpiewaniu- zaśmiałam się
-Co powiesz na tosty?- powiedzieliśmy równocześnie
-Pewnie- odpowiedział śmiejąc się.
-Opowiedz mi coś o sobie- powiedział blondyn
-Więc. Naprawdę chcesz znacz historię mojego życia?
-No pewnie.
-No więc. Nie jestem z Wielkiej Brtanii.
-Jak to?
-No po prostu. Urodziłam się w Polsce, jestem polką, a dokładniej warszawianką.
-Na serio?
-Tak. Dlaczego bym miała kłamać?
-Nie po prostu jesteś pierwszą osobą którą znam która urodziła się w Polsce! Powiesz mi coś po polsku?
-Dla czego nie. Kocham Cie.
-Co to znaczy?
-Emmmm.... NO....... KOCHAM CIĘ....
-Ja ciebie też- powiedział Niall tak cicho że prawiego nie usłyszałam.-A może chcesz przyjść ze swoją koleżanką do nas jutro na obiad?
-A może wy wpadniecie do nas? Ugotuję coś polskiego. Zaproś chłopaków i dziewczyny w sensie Perrie Eleanor   i Danielle.
-Okej . Przepraszam muszę już iś. Chłopcy mnie wołają. To do jutra! Przyjdziemy o 13.
Niestety ale nasza rozmowa się zakończyła. On sobie poszedł a ja zadzwoniłam do Majki. Powiedziała że zaraz przyjdzie. Wiąż nie mogła w to uwierzyć. Poznałam Nialla Horana. Dałam Horanowi kolację i poszłam się z nim położyć. Byłam padnięta!