sobota, 25 stycznia 2014

Roździał 22

-Niall..... Ja wiem że to głupio zabrzmi ale..... ja czuję że mogłabym spędzić z tobą reszte życia- powoedziałam niepewnie
-Ja też tak myślę. Przewróciłaś mój świat do góry nogami! Ale nie myślmy narazie o przyszłości- odpowoedział blondyn
-Ale Niall....
-Tak? Czy coś nie tak?- zapytał zatroskan
-Tak. Nie oszukujmy się ty masz o wiele więcej kasy niż ja i dla mnie to niezręczne gdy dajesz mi takie prezenty. Ja ci się nigdy nie odpłacę.
-Ja lubię patrzeć jak kobieta się cieszy.
-To wystarczy że mnie pocałujesz.
-Ale ja lubię ciebie rozpieszczać.
-Niall
-Pieniądze nie są ważne.
-Wybaczę ci. Ale jak wrócimy ja ci się odpłacam- powiedziałam
Po kolacji mieliśmy zamiar iść do hotelu. Gdy byliśmy w drodze, Niall nagle gdzieś zniknął. Zaczęłam go wołać. I do tego zaczął padać ulewny deszcz. Szukałam go dobre 10 minut. Nagle pokazał mi się ale znów zniknął. Pobiegłam w tym kierunku. Byłam już taka mokra, że aż ciężko mi się szło.
-Niall no!- krzyknęłam w końcu i nagle poczułłam że ktoś mnie łapie w talii. Nie powiem, przestraszyłam się. W sekundzie odwróciłam się i od razu ktoś mnie pocałował.
-Oj ty Niall- powiedziałam bo rozpoznałam zapach jego perfumu.
-Mojej miłości do ciebie nie da się wycenić. Pamiętaj- powiedział Nialler
-Ej co ty robisz?- zapytałam się z uśmiechem gdy Niall wziąłł mnoe na ręce
-Darmowa podwózka- zaśmiał się chłopak.
Po 5 minutach byliśmy w hotelu. Cali mokrzy. Jakaś pani mówiła po angielsku z francuskim akcentem że ma dla nas szlafroki i mamy je założyć bo pewnie nam zimno.
Po chwili byliśmy już w pokoju.
Ja poszłam umyć się. Wysuszyłam włosy, umyłam zęby i poszłam do Nialla.
-Niestety tylko jedno łóżko- powiedział Niall z uśmoechem
-No cóż. W trudniejszych warunkach spałam.- zaśmiałam się.
Położyłam się na łóżko i przytuliłam do Nialla. Dość szybko zasnęłam.
***NASTĘPNEGO DNIA RANO***
***OCZAMI NIALLA***
Kiedy się obudziłem, popatrzyłem na pokuj ale nigdzie nie było Julki.
Wstałem,porozglądałem się po pokoju ale mojej dziewczyny nadal nigdzie nie było. Zacząłem się niepokoić. Nagle drzwi do pokoju się otworzyły.
-Julka. Gdzie byłaś?
-Oj, nie śpisz już. Byłam na dole zapytałam czy można dzisiaj skorzystać ze spa- powoedziała
-Na serio?
-Nie tylko żartuję. Byłam na dole bo chciałam zadzwonić do Londynu zapytać się jak sobie bezemnie dziewczyny radzą.
-I jak?
-Dobrze. Z Horanem wszystko w porządku, Jula się wprowadziła. Wszystko jest super.
-To dobrze.
-Śniadanie zaraz będzie.
-Dobra. Dzisiaj jedziemy do.....
-Niall nie. Znowu? Ty nie możesz
-Tralalalala. Nie słucham ciebie. Jedziemy do Disney Landu! Nie cieszysz się?
-Niall.... Ja... Ja nie wiem co powiedzieć! Dziękuję! Zawsze chciałam tam pojechać!
-To po śniadaniu jedziemy. Dobra?
-No oczywiście!- zuciła mi się na szyje i pocałowała mnie Julka.
-Puk puk.
-Proszę-zawołałem
-Śniadanie dla państwa- powiedział jakiś gostek
-Dziękujemy
-Smacznego. Do wodzenia.
Po zjedzeniu pysznych croisantów ubraliśmy się w wygodne ubrania i poszliśmy na dół gdzie czekała limuzyna a wokół niej dużo paparazzi.
-Nie bój się- powiedziałem do mojej ukochanej przytulając ją i przeciskając się z ochroniarzem przez tłum ludzi. Po chwili byliśmy już w limuzynie
-Ale tu fajnie!- powiedziała Julka
-Można się przyzwyczić- powoedziałem trochę się szpanując.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz