wtorek, 28 stycznia 2014

Roździał 27

***OCZAMI NIALLA***
Wytłumaczyłem reszcie o co mi chodzi, i poszedłem do Julki.
-Będę tutaj z tobą całą noc.- powiedziałem do Julki
-Niall. Nie chcę ciebie męczyć.- odpowiedziała bardzo cicho
-Ty? Mnie? Męczyć?! Co za głupota.
-Niall. Coś czuję że ze mną coraz gorzej- powiedziała- Niall trzymaj mnie! Ja ja spadam!-zaczęła krzyczeć. Byłem przerażony.
-Cicho cicho nic się nie dzieje ja jestem- powiedziałem i wybiegłem z pokoju wołając lekarza.
-Proszę jej pomóc!- krzyknąłem i wtedy drzwi się zamknęły. Na szczęście i nie szczęście była tam szyba przez którą wszystko było doskonale widać. Stanąłem przy szybie. Cała reszta zrobiła to co ja. Nagle łzy poleciały mi gdy zobaczyłem, w jak poważnym stanie jest moja dziewczyna. Nagle zaczęli- doktor z pielęgniarkami- ją reanimować!
-Mój boże. Nie pozwól jej odejść! Co ona zrobiła! Ukarz mnie!- zacząłem krzyczeć
-Niall wszystko będzie dobrze- powiedział przytulając mnie Harry.
Dziewczyny też płakały. Szczególnie Maja i Jula. Były przerażone.
***OCZAMI MAI***
Nie mogłam uwieżyć. Moja najlepsza przyjaciółka stała na krawędzi życia a śmierci. Nagle przypomniałam sobię wszystkie chwile spędzane razem. Począwszy od podstawówki. Nasze rozmowy na przerwach. Nasze głópawki. Nasze wspólne wygłupy, zabawy, nocowania. Co jeśli już nie zobaczę jej uśmiechu. Nie porozmawiam z nią. Nie dostaniemy głópawki. Te myśli krążyły mi po głowie.
***OCZAMI JULII***
Nie mogłam stracić Julki znów. Tym razem na zawsze. Nie mogę po prostu nie! To że pamiętam tylko podstawówkę, nie zmienia faktu że jest ona dla mnie bardzo ważna. Nie wiem dlaczego ale miałam pretensje do Nialla. Mógł ją obronić. W każdym bądź razie nie mogłam go oceniać gdy nic na niego nie miałam. To może lepiej
***OCZAMI JULKI***
Obudziłam się z potwornym bólem głowy. Mój wzrok przykuł Niall który spał na krześle.
-Niall- wyszeptałam. Chłopak zerwał się na równe nogi.
-J....Ju.... Julka- odpowiedział z uśmiechem i wytłumaczył co się stało.
-Byłaś w śpiączce przez 7 długich dni.- powiedział po chwili
-Niall. Dziękuję że tutaj jesteś.
-Przecież ja ciebie nigdy nie opuszczę. Jesteś teraz moja. Wychodzisz już jutro.
-Naprawde?!- krzyknęłam w miare moich możliwości
-Spokojnie- powiedział z uśmiechem- tak
-Nie mogę się doczekać. Niall?
-Tak?
-Mam do ciebie prośbę. Czy przynoesiesz mi coś do jedzenia?- zapytałam pewnie
-Ty się jeszcze pytasz? Pewnie miałem ci to zaproponować.- powiedział i wyciągnął coś z torby
-Maja i Jula zrobiły kanapki- powoedział Nialler i podał mi jedną.
-Co ja bym bez ciebie zrobiła?- zapytałam go
-Pewnie byś nie przerzyła- powiedział i zaczeliśmy się śmiać...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz