środa, 29 stycznia 2014

Roździał 32

Gdy Niall wyszedł, Dani i Ele pojechały po swoje rzeczy do swoich domów. Jula poszła z Harrym gdzieś chyba na zakupy, Maja umuwiła się z Claudiem więc ja i Perrs zostałyśmy same w domu.
-Chcesz coś do picia?- zapytałam Perrs
-Tak. Poproszę herbatę.
-Musisz bardzo kochać Zayna- powiedziałam zalewając kubek wodą
-Tak. Bardzo go kocham. Nie wiem co by było gdyby nie on. Ty i Niall- powiedziała a ja odwróciłam głowę
-Przepraszam. Nie chciałam ciebie urazić.- powiedziała
-Nie nie uraziłaś. Po prostu ja i Niall pogodziliśmy się już..
-Na serio?! To ekstra!
Usiadłam obok Perrie i podałam jej kubek z herbatą.
-Nie wiem czy powinnam ci to mówić... Ale co mi tam. Jestem Mixerką- powiedziałam cicho
-Naprawdę?!
-Tak. Od zawsze słucham waszej muzyki. Dla tego cieszę się na dzisiejsze spotkanie z dziewczynami.
-Będziemy mogły zrobić karaoke. Na pewno będzie super. To co? Zaczynamy przygotowywać?
-Tak tak. - wstałyśmy od stołu i wtedy zadzwonił dzwonek do drzwi
-Otworzę- powiedziała dziewczyna a ja poszłam do łazienki. Po chwili dziewczyna wróciła z torbą.
-Zayn przyniósł mi moje rzeczy. Gdzie mogę je połozyć?
-U mnie w garderobie.- powiedziałam - Perrie czekaj tam jest- nie dokończyłam bo usłyszałam głośny śmiech. Pobiegłam do garderoby.
-Wstyd mi- powiedziałam wskazując na "ołtarzyk" poświęcony Niallowi.
-Ja po prostu... On jest wspaniały. Nigdy wcześniej nie pomyślałabym że taki chłopak byłby z taką dziewczyną jak ja. Kiedyś udawałam  że on jest moim chłopakiem.

Roździał 31

Nie wiem dla czego poszłyśmy do mojego domu. Nie chciałam widzieć Nialla. Gdy weszłyśmy, słyszałam jak wszyscy krzyczeli na Nialla
-Boże coś ty narobił! Ona jest wspaniała w czym jest lepsza od tej Barbary? Ona ciebie potrzebuje! A ty co? Jak zwykle o sobie myślisz!- krzyczał Harry
-Julka się długo nie pozbiera! Jak ty mogłeś! Ona ci ufała. Dała ci drugą szanse a ty co? Nic! Po prostu nic!- tym razem usłyszałam Majkę. Ściągnęłam buty i kurtke i weszłam z Perrie do salonu. Z nienacka zobaczyłyśmy jak Louis trzepie po głowie Nialla, Niall siedzi na kanapie a reszta na niego krzyczy.
-Nie przeszkadzamy?- zapytała Perrie
-Julka!- krzyknęła Jula- nic ci nie jest?
-Nie, a czy miałoby mi się coś stać?- zapytałam
-Nie ważne. Niall chce ci coś powiedzieć- dodał Liam
-Wiecie, nie obchodzi mnie to. On jest teraz sam. Ja sama. Przepraszam teraz chłopców i zapraszam do mnie na chwilkę dziewczyny.- powiedziałam i poszłam prosto do mojego pokoju i walnęłam się na łóżko.
-Dziewczyny Zapraszam was wszystkie dzisiaj do mnie na pidżama party. Perrie zaprosiła dziewczyny z Little Mix. Co wy na to?- zapytała się jak wszystkie już były w moim pokoju.
-Wiem że na pewno Jula i Maja bo one ze mną mieszkają. Perrie i dziewczyny się zgodziły. A wy?- pokazałam na Eleanor i Danielle
-Pewnie. Dobry pomysł. Ja będę. Co ty na to Ele?- zapytała Danielle
-No dobra. W sumie dawno takiego czegoś.
-No to super. Widzimy się o 18.00 okej?- zapytałam
-Ekstra!- powiedziały wszystkie na raz
-Ja zostaje z Julką- powiedziała Perrie- pomogę jej- dodała.
Wyszłyśmy z pokoju.
-Yyyy. Przepraszam chłopcy, nie chcę was wyganiać ale lepiej jeśli pujdziecie.- powiedziałam
-No dobra. To do zobaczenia. - powiedział Zayn i pocałował mnie w poloczek - nie idziesz Perr?- dodał po chwili
-Nie. Dzisiaj robimy babski wieczór więc byłabym ci wdzięczna jeśli przywiózłbyś mi moje rzeczy z domu- wytłumaczyła Perrie
-Dla ciebie wszystko.
Pozegnałam się z każdym z chłopaków oprócz Nialla.
-Nie idziesz?- zapytałam go
-Kiedy ty w końcu pojmiesz że ja ciebie kocham?! Ja wiem że ty czujesz to samo- powiedział blondyn. Wiedziałam że miał racje.
-Niall ty mnie zraniłeś. Nie wiem czy tu jest przyszłość.
-Pewnie że jest- powiedział i pocałował mnie. Odwzajemniłam pocałunek. Zrozumiałam, że nie mogę go stracić.
-Kocham cię- wyszeptałam-ale teraz już musisz iść- zaśmiałam się
-Ale wszystko jest już dobrze?- zapytał dla pewności
-Tak tak. To papa Niall- powiedziałam o wygoniłam go za drzwi.
-No to papa. Miłego wieczoru- powiedział i zamknęłam drzwi...

Roździał 30

-Nie płacz mała- powiedziała Perrie wycierając moje łzy- Mam pomysł. Żeby ciebie wyrwać, zróbmy dzisiaj pidżama party z dziewczynami! Co ty na to?- dodała
-No.... No w sumie przyda mi się taki babski wieczór.- powiedziałam
-Super ale już nie płacz.
-Dobrze dobrze.
-Zaproszę Leigh-Anne, Jade i Jessy będzie super. Przyjdzie Eleanor Danielle Jula i Maja.
-W sumie to zapowiada się fajnie.- odpowiedziałam już troche uspokojona. Nie wiem dla czego ale nie bolało mnie zerwanie z Niallem aż tak bardzo. Byłam przyzwyczajona bo na każdym kroku ktoś mnie ranił.
-Chodź przejdziemy się.- powiedziała Perrie- Wiesz mogę ci dać przykłady kiedy Niallowi puszczają nerwy. O odejściu z zespołu wiesz. Raz Niall zapytał Louisa czy da mu tą marchewke którą jadł. On powiedział że mu nie da na co nasz Nialler zaczął przeklinać, wyszedł z domu trzaskając drzwiami i wrócił do domu po 30 minutach z dwoma wielkimi siatkami marchewek. Podszedł do Louisa, wysypał je na podłogę i kazał mu je obrać, pokroić w plastry a potem przynieść je mu na tacy. Do tego biedny Louis miał mu jeszcze zrobić sok z marchewek. Niall poszedł do swojego pokoju i po 2 godzinach Louis skączył. Zapukał do drzwi Nialla dał mu tace tylko nie z marchewkami ale ich obierkami. Do tego szklanka ziemi z ogrodu. Więc widzisz do czego może doprowadzić Niall- opowoedziała mi Perrie i zaczęłyśmy się śmiać.

wtorek, 28 stycznia 2014

Roździał 29

Pobiegłam do swojego pokoju. Poszłam do garderoby i zaczęłam płakać. Dla czego zawsze muszę cierpieć przez chłopców. To jest okropne uczucie, gdy ty kogoś kochasz on ciebie nie szanuje!
-Julka- powiedział Niall wchodząc do mojego pokoju. Nic mu nie odpowiedziałam
-Przepraszam. Mnie nic z nią nie łączy! Ja kocham tylko ciebie!- krzyknął szukając mnie. W końcu nie wytrzymałam i wyszłam z garderoby.
-Ty myślisz że mnie da się tak łatwo oszukać? Myślisz że ja jestem głupia i nie widzę? Ty mnie po prostu nie kochasz! Przyznaj to!- powiedziałam we łzach
-O czym ty gadasz?! Ja ciebie tylko kocham! Zrozum!
-Ja już rozumiem. Niall my się oddalamy!
-Jeśli tak myślisz to... To zrywam z tobą!- krzyknął
-Aha.... Rozumiem. Już jesteś wolny!  Idź do niej! No na co czekasz? Idź!!!- krzyknęłam i wybiegłam z pokoju.
-Julka... Ja nie miałem tego na myśli. Emocje... To one mną kierowały. Przeprzaszam. Nie myślałem.-wytłumaczył
-To trzeba było myśleć wcześniej zanim to powiedziałeś- powiedziałam spokojnie ubierając kutrke i buty.
-Co tu się dzieje?- zapytała Eleanor
-Niall wam opowie prawda?- powiedziałam i wybiegłam z domu. Biegłam do parku. Nie chciałam go już znać. Czy ja i dużo proszę? Tylko SZCZĘŚCIE. Czy tak trudno to zrozumieć? Znalazłam ławkę i usiadłam na niej.
-Jak on wogóle mógł?! Co on myślał.
-Hej laska Niall powiedział co się stało- usłyszałam znajomy głos
-O hej Perrie- wyszeptałam gdy poczułam jak dziewczyna kuca przedemną.
-On na prawdę nie chciał. Raz powiedział z nerwów że odchodzi z zespołu bo Zayn zjadł mu pizze.
-Perrie. To nie to samo. Ja proszę tylko o  prawdziwą miłość. Czy to za wiele? Jula jest z Harrym.Eleanor jest z Louisem. Liam jest z Danielle. Ty jesteś z Zaynem. Ja i Niall... Nie wiem co o tym myśleć...

Roździał 28

***NASTĘPNEGO DNIA RANO***
Niall był ze mną cały czas. Na krok mnie nie odstępował. Gdy już mieliśmy wychodzić ze szpitala, czułam się navtyle dobrze, że byłam wstanie pujść na impreze :-)
Niall zaprowadził mnie do samochodu. Był on jednak inny niż poprzednie którymi z nim jeździłam.
-Niall... Z kąd masz to cacko?- zapytałam wskazując ręką na czerwone Ferrari
-No moja bryka. Nie wsiadasz? Może się boisz?- odpowiedział
-Ja??? Bać się??? Może tylko ciebie- powiedziałam i wystawiłam mu język
-To tak ze mną pogrywasz?- powiedział z uśmiechem i chciał mnie podnieść.
-Niall nie zappminaj że przed chwilą wyszłam ze szpitala. Więc lepiej jeszcze uważaj...
-No dobra dobra. - mówiąc to wsiedliśmy do samochodu
-Czy Niall Horan zdradził? Przyłapano go z modelką Barbarą Palvin. Ale on ma dziewczynę! Czy to koniec wielkiej miłości pomiędzy Niallem Horanem i Julią Lewandowską?- usłyszałam głos w radiu.
-Niall co to miało być do jasnej ciasnej!- krzyknęłam na niego jak umiałam bo nie przeklinam
-To jakieś bzdety. Co ty uwierzysz im?- powiedział zmieszany chłopak
Nagle byliśmy już pod drzwiami mojego domu. Wysiadłam i od razu pobiegłam do mieszkania.
-Niespodzianka!- usłyszałam gdy tylko otworzyłam drzwi
-Jeju dziękuję wam!-odpowiedziała z radością gdy zobaczyłam co reszta dla mnie szykuje
-Julka to nie tak jak myślisz!- usłyszałam głos Nialla za mną
-No oczywiście
Tylko jakby to był pierwszy raz to okej. Drugi Niall. To już DRUGI raz! Ty masz mnie za kretynkę czy co? Myślisz że nie widzę?! Przyznaj, z iloma jeszcze dziewczynami romansujesz za moimi plecami? No co? Nie powiesz mi?!- nie wytrzymałam i się w końcu rozpłakałam...

Roździał 27

***OCZAMI NIALLA***
Wytłumaczyłem reszcie o co mi chodzi, i poszedłem do Julki.
-Będę tutaj z tobą całą noc.- powiedziałem do Julki
-Niall. Nie chcę ciebie męczyć.- odpowiedziała bardzo cicho
-Ty? Mnie? Męczyć?! Co za głupota.
-Niall. Coś czuję że ze mną coraz gorzej- powiedziała- Niall trzymaj mnie! Ja ja spadam!-zaczęła krzyczeć. Byłem przerażony.
-Cicho cicho nic się nie dzieje ja jestem- powiedziałem i wybiegłem z pokoju wołając lekarza.
-Proszę jej pomóc!- krzyknąłem i wtedy drzwi się zamknęły. Na szczęście i nie szczęście była tam szyba przez którą wszystko było doskonale widać. Stanąłem przy szybie. Cała reszta zrobiła to co ja. Nagle łzy poleciały mi gdy zobaczyłem, w jak poważnym stanie jest moja dziewczyna. Nagle zaczęli- doktor z pielęgniarkami- ją reanimować!
-Mój boże. Nie pozwól jej odejść! Co ona zrobiła! Ukarz mnie!- zacząłem krzyczeć
-Niall wszystko będzie dobrze- powiedział przytulając mnie Harry.
Dziewczyny też płakały. Szczególnie Maja i Jula. Były przerażone.
***OCZAMI MAI***
Nie mogłam uwieżyć. Moja najlepsza przyjaciółka stała na krawędzi życia a śmierci. Nagle przypomniałam sobię wszystkie chwile spędzane razem. Począwszy od podstawówki. Nasze rozmowy na przerwach. Nasze głópawki. Nasze wspólne wygłupy, zabawy, nocowania. Co jeśli już nie zobaczę jej uśmiechu. Nie porozmawiam z nią. Nie dostaniemy głópawki. Te myśli krążyły mi po głowie.
***OCZAMI JULII***
Nie mogłam stracić Julki znów. Tym razem na zawsze. Nie mogę po prostu nie! To że pamiętam tylko podstawówkę, nie zmienia faktu że jest ona dla mnie bardzo ważna. Nie wiem dlaczego ale miałam pretensje do Nialla. Mógł ją obronić. W każdym bądź razie nie mogłam go oceniać gdy nic na niego nie miałam. To może lepiej
***OCZAMI JULKI***
Obudziłam się z potwornym bólem głowy. Mój wzrok przykuł Niall który spał na krześle.
-Niall- wyszeptałam. Chłopak zerwał się na równe nogi.
-J....Ju.... Julka- odpowiedział z uśmiechem i wytłumaczył co się stało.
-Byłaś w śpiączce przez 7 długich dni.- powiedział po chwili
-Niall. Dziękuję że tutaj jesteś.
-Przecież ja ciebie nigdy nie opuszczę. Jesteś teraz moja. Wychodzisz już jutro.
-Naprawde?!- krzyknęłam w miare moich możliwości
-Spokojnie- powiedział z uśmiechem- tak
-Nie mogę się doczekać. Niall?
-Tak?
-Mam do ciebie prośbę. Czy przynoesiesz mi coś do jedzenia?- zapytałam pewnie
-Ty się jeszcze pytasz? Pewnie miałem ci to zaproponować.- powiedział i wyciągnął coś z torby
-Maja i Jula zrobiły kanapki- powoedział Nialler i podał mi jedną.
-Co ja bym bez ciebie zrobiła?- zapytałam go
-Pewnie byś nie przerzyła- powiedział i zaczeliśmy się śmiać...

poniedziałek, 27 stycznia 2014

Roździał 26

Gdy byłem już na lotnisku, kupiłem najszybszy lot do Londynu.
-Zaraz zaraz. Przecież za 10 minut zamykają bramki.- krzyknąłem i biegłem jak szalony. Ku mojemu ździwieniu- ale to dobrze- nie było fanów. Po 15 minutach siedziałem już w fotelu. Lot wydawał mi się strasznie długi. Gdy tylko samolot wylądował próbowałem się przebrnąć przez tłum ludzi. W końcu mi się udało.
-No nie- pomyślałem gdy zobaczyłem ten tłum fanów. Próbowałem jakoś uciec do wyjścia ale bez szans. Nagle fanki mnie otoczyły.
-Niall!!!- pisnęła jakaś dziewczyna i zerwała mi kaptur w bluzie. Nagle poczułem że ktoś mnoe zabiera
-Mark- powoedziałem z ulgą gdy tylko zobaczyłem mojego ochraniarza
-Walizki są w samochodzie. Zmywajmy się. Jest tu coraz więcej fanów- powiedział
Nagle znaleźliśmy się w samochodzie. Dałem adres szpitala Markowi.
-Wiesz Niall
-Tak?
-To jest ten szpital- powiedział Mark wskazując na wielki budynek.
-Jak blisko- powiedziałem bo szpital był na przeciw lotniska. Po 5 minutach byliśmy na miejscu. Mark czekał w samochodzie.
-Przepraszam gdzie jest Julia Lewandowska?- zapytałem jakąś panią recepcjonistkę
-Pokój numer 188. Pa z rodziny?
-Jestem jej chłopakiem.- nie czekając na nic pobiegłem w stronę windy. Na drugim piętrze wysiadłem i pobiegłem na konoec korytarz.
-184 185 186 187 188!- mówiłem patrząc na numery pokoi. Wszedłem i zobaczyłem bladą Julkę.
-Julka-szepnąłem siadając obok jej łóżka. Ona tylko oddychała. Złapałem ją za rękę i zacząłem płakać.
-Nie zostawiaj mnie- zacząłem. Zamknąłem oczy i spuściłem głowę.
-N....N....Ni....Niall- powiedziała z trudem
-Cichutko. Jestem tu nie zostawię ciebie. Jestem- odwróciłem się bo nie chciałem żeby Julka widziała jak płaczę.
-Ko... Kocham..... C...Cię- dodała
-Ja ciebie bardziej- mówiąc to pocałowałem ją w ręke. Nie zauważyłem że po jej ręce spłynęła moja łza.
-Nie płacz. Mnie nic nie boli tylko jestem słaba. Nie płacz- powiedziała
-Przepraszam. Ja się bałem że cię stracę...- wyszeptałem
-Niespodzianka!- krzyknął Louis
-Ty sieroto, nie drzyj się tak- powoedziałem do niego ze złością.
-Przepraszam. Julka wszystko w porządku? Martwimy się. Jesteśmy tu wszyscy.
-Czekaj kochanie. Zaraz wrócimy- powoedziałem do mojej miłości po czym wyszedłem z Louisem z pokoju a tam stała reszta.
-Słuchajcie...- zacząłem i wszystko im wytłumaczyłem ze łzami w oczach
-Nie martw się. Ona jest silna. Ma dla kogo walczyć- powiedziała Perrie
-Ktoś jest z rodziny?- zapytał się nas doktor który przechodził
-Ja jestem jej chłopakiem- odpowiedziałem
-Zapraszam.- powiedział i odeszliśmy na bok -Pani Julia już jutro wyjdzie ze szpitala. Tutaj ma pan wypisane leki. Proszę nie drażnić jej i proszę dopilnować by piła co najmniej półtora litra wody dziennie. Nie może jeść mięsa przez następny tydzień. To tyle z mojej strony.
-Dziękuję. Do widzenia.- powiedziałem troche uspokojony że już jutro Julka pojedzie do domu.
-Słuchajcie. Jutro Julka wraca do domu. Wiem że jej pobyt w szpitalu nie był dłługi ale przygotujemy dla niej coś fajnego- powiedziałem do reszty...

niedziela, 26 stycznia 2014

Roździał 25

Czekałem tak z 30 minut. Czas przedłużał się nie miłosiernie.
-Julka!- krzyknąłem podbiegając do niej gdy wywozili ją z badań.
-Czy mogę pana prosić- powiedział doktor- czy pani Julia ma kartę do leczenia za granicą?
-N n nie...- wyjąkałem
-W takim razie musimy zabrać ją do Londynu. Jak najszybciej.
-A co z nią?
-Złamany nos, podbite oko i lekki wstrząs muzgu
-Czy to coś poważnego?
-W jej przypadku nie ale musimy panią Julie przetransportować do Londynu.
-Rozumiem. Czy mogę pojechać z wami?
-Niestety nie. Ale podam panu adres i pan jal najszybciej musi przyjechać do Londynu
-Oczywiście.
-To tyle z mojej strony. Radzę już jechać, ponieważ my zaraz szykujemy helikopter. Przepraszam muszę iść do widzenia.
-Do widzenia- odpowoedziałem.
Pobiegłem w stronę wyjścia.
Po 15 minutach byłem w hotelu. Poleciałem do naszego pokoju zabrałem nasze rzeczy, potem oddałem kluczyk do pokoju i pojechałem na lotnisko. Myślałem o tym facecie. Widziałem go raz. Pokłuciłem się z nim przed koncertem. Ale czego on chce? Nie rozumiałem. Ale najważniejsza jest Julka. Jak ja mogłem do tego dopuścić. Mogłem go zostawić w spokoju. To przezemnie Julka teraz cierpi...

Roździał 24

***OCZAMI JULKI***
Po 30 minutach byliśmy już znowu w limuzynie.
-Kocham cię-powiedziałam- dziękuję ci że tyle dla mnie robisz
-Ja ci dziękuję że mi uwieżyłaś po tamtym
-Niall wiesz że ty jesteś dla mnie najważniejszy.
Po 20 minutach byliśmy w hotelu.
-Jadłaś kiedyś Nando's?- zapytał Niall
-Nie. Ale zawsze chciałam sprubować.
-No to zamówię coś okej?
-Dobra.
Niall coś tam gadał i po 15 minutach usłyszałam pukanie. Nialler otworzył drzwi a tam stał jakiś facet. Po twarzy Nialla wyczułam że coś jest nie tak.
-Misiek wszyatko okej?- zapytałam i podeszłam do niego
-O. Ładna dziewczyna. Pilnuj jej lepiej bo...
-Bo co debilu?- zapytał Niall
-O to tak się bawimy?- powiedział tęgi facet i uderzył Nialla pięścią w twarz na co Niall mu oddał
-Mój Boże przestańcie!!!- krzyknęłam przez łzy. Próbowałam ich rozdzielić ale oni nadal się bili.
-Przestańcie!!!- krzyknęłam ostatni raz i weszłam pomiędzy ich. Nagle poczułam ogromny bul głowy...
***OCZAMI NIALLA***
-O Jezu! Co zrobiłeś debilu!!!- krzyknąłem na tego faceta i usiadłem na podłogę bo Julka się przewróciła.
-Julka!!! Otwórz oczy! Proszę!!!- krzyknąłem a ten facio gdzieś znikł. Leciała jej krew z głowy.
-Na pomoc!!!- krzynąłem na całe gardło i poszłem zadzwonić po karetkę. Po 5 minutach przyszli z noszami zabrali ją i podali mi adres gdzie jechać. Wziąłem jej telefon i pobiegłem na dół do samochodu.
-Jedź szybko!- krzyknąłem do kierowcy i dałem mu adres. Zadzwoniłem do Majki.
-Majka! Tu Niall! Julka pojechała do szpitala zadzwoń do jej mamy!
-Że co???!!!
-Po prostu powiedz jej że Julka miała wypadek muszę kończyć pa!
Po chwili byłem już pod szpitalem. Wbiegłem na recepcję.
-Dzień dobry gdzie jest Julia Lewandowska?
-Na razie ma badania. Proszę usiąść. A pa z rodziny?
-Jestem jej chłopakiem.
-Aha dobrze.

Roździał 23

***OCZAMI NIALLA***
Po 20 minutach byliśmy na miejscu.
Wysiedliśmy do samochodu i poszliśmy w kierunku kas.
-Dlaczego tu tak pusto?- zapytała mnie Julka jak brałem bilety.
-Bo wykupiłem cały na ten dzień tylko dla nas.
-Ty chyba wariujesz! Człowieku nie marnuj na mnie pieniędzy!
-Ja?! Na ciebie?! Nigdy nie zmarnuję!
- powoedziałem i skierowaliśmy się w kierunku wielkiego placu gdzie stała Myszka Miki.
-Dzień dobry!- powoedziała Myszka Miki po angielsku- najpierw zrobimy sobie fotke a potem pójdziecie na inne atrakcje. Ale co może być lepszego niż zaszczyt pprpzmawiania ze mną!- powoedziała a my zaczeliśmy się śmiać. Julka wyciągnęła z torebki aparat.
-Uśmiech proszę - powiedziała moja piękność
-Teraz najlepiej iść w kierunku rollercoasterów- powoedziała myszka.
Ruszyliśmy w zaleconym kierunku. Bileter przepuścił nas przez bramki i zaraz usiedliśmy w "wagonie" rollercoasteru. Po 2 minutach zaczęliśmy jechać. Julka się chyba bała i przytulia mnie. Po wszystkich atrakcjach poszliśmy na lody.
Julka wzięła czekoladowe. Ja też.
-Pocałujesz mnie?- zapytałem i zaczeliśmy się zbliżać do siebie. Ona zamknęła oczy.
-Ha!- krzyknąłem gdy przyłożyłem jej loda do ust
-Wiesz co!- powiedziała Julka- a masz!- krzyknęła i przyłożyła mi loda do nosa.
-Hej poczekaj. Nie marnujmy jedzenia!- zaśmiałem się
-No dobra dobra- odpowiedziała.
.

sobota, 25 stycznia 2014

Roździał 22

-Niall..... Ja wiem że to głupio zabrzmi ale..... ja czuję że mogłabym spędzić z tobą reszte życia- powoedziałam niepewnie
-Ja też tak myślę. Przewróciłaś mój świat do góry nogami! Ale nie myślmy narazie o przyszłości- odpowoedział blondyn
-Ale Niall....
-Tak? Czy coś nie tak?- zapytał zatroskan
-Tak. Nie oszukujmy się ty masz o wiele więcej kasy niż ja i dla mnie to niezręczne gdy dajesz mi takie prezenty. Ja ci się nigdy nie odpłacę.
-Ja lubię patrzeć jak kobieta się cieszy.
-To wystarczy że mnie pocałujesz.
-Ale ja lubię ciebie rozpieszczać.
-Niall
-Pieniądze nie są ważne.
-Wybaczę ci. Ale jak wrócimy ja ci się odpłacam- powiedziałam
Po kolacji mieliśmy zamiar iść do hotelu. Gdy byliśmy w drodze, Niall nagle gdzieś zniknął. Zaczęłam go wołać. I do tego zaczął padać ulewny deszcz. Szukałam go dobre 10 minut. Nagle pokazał mi się ale znów zniknął. Pobiegłam w tym kierunku. Byłam już taka mokra, że aż ciężko mi się szło.
-Niall no!- krzyknęłam w końcu i nagle poczułłam że ktoś mnie łapie w talii. Nie powiem, przestraszyłam się. W sekundzie odwróciłam się i od razu ktoś mnie pocałował.
-Oj ty Niall- powiedziałam bo rozpoznałam zapach jego perfumu.
-Mojej miłości do ciebie nie da się wycenić. Pamiętaj- powiedział Nialler
-Ej co ty robisz?- zapytałam się z uśmiechem gdy Niall wziąłł mnoe na ręce
-Darmowa podwózka- zaśmiał się chłopak.
Po 5 minutach byliśmy w hotelu. Cali mokrzy. Jakaś pani mówiła po angielsku z francuskim akcentem że ma dla nas szlafroki i mamy je założyć bo pewnie nam zimno.
Po chwili byliśmy już w pokoju.
Ja poszłam umyć się. Wysuszyłam włosy, umyłam zęby i poszłam do Nialla.
-Niestety tylko jedno łóżko- powiedział Niall z uśmoechem
-No cóż. W trudniejszych warunkach spałam.- zaśmiałam się.
Położyłam się na łóżko i przytuliłam do Nialla. Dość szybko zasnęłam.
***NASTĘPNEGO DNIA RANO***
***OCZAMI NIALLA***
Kiedy się obudziłem, popatrzyłem na pokuj ale nigdzie nie było Julki.
Wstałem,porozglądałem się po pokoju ale mojej dziewczyny nadal nigdzie nie było. Zacząłem się niepokoić. Nagle drzwi do pokoju się otworzyły.
-Julka. Gdzie byłaś?
-Oj, nie śpisz już. Byłam na dole zapytałam czy można dzisiaj skorzystać ze spa- powoedziała
-Na serio?
-Nie tylko żartuję. Byłam na dole bo chciałam zadzwonić do Londynu zapytać się jak sobie bezemnie dziewczyny radzą.
-I jak?
-Dobrze. Z Horanem wszystko w porządku, Jula się wprowadziła. Wszystko jest super.
-To dobrze.
-Śniadanie zaraz będzie.
-Dobra. Dzisiaj jedziemy do.....
-Niall nie. Znowu? Ty nie możesz
-Tralalalala. Nie słucham ciebie. Jedziemy do Disney Landu! Nie cieszysz się?
-Niall.... Ja... Ja nie wiem co powiedzieć! Dziękuję! Zawsze chciałam tam pojechać!
-To po śniadaniu jedziemy. Dobra?
-No oczywiście!- zuciła mi się na szyje i pocałowała mnie Julka.
-Puk puk.
-Proszę-zawołałem
-Śniadanie dla państwa- powiedział jakiś gostek
-Dziękujemy
-Smacznego. Do wodzenia.
Po zjedzeniu pysznych croisantów ubraliśmy się w wygodne ubrania i poszliśmy na dół gdzie czekała limuzyna a wokół niej dużo paparazzi.
-Nie bój się- powiedziałem do mojej ukochanej przytulając ją i przeciskając się z ochroniarzem przez tłum ludzi. Po chwili byliśmy już w limuzynie
-Ale tu fajnie!- powiedziała Julka
-Można się przyzwyczić- powoedziałem trochę się szpanując.

Roździał 21

Popływaliśmy jeszcze trochę.
-Kotek musimy iść.
-To to nie jest ta niespodzianka?- zapytałam z zaskoczeniem
-No co ty. Chodź szybko musimy iść bo się spuźnimy.
-Okej- powiedziałam.
Szybko wyszliśmy z basenu i poszliśmy do pokoju.
-Ubierz się w coś eleganckiego- powiedział Niall.
Założyłam granatową sukienkę z koronkowym tyłem, spiełam włosy w wysokiego koka i wpiełam czarną kokardkę.
-Uuuuuuu. Ale gdzie moja dziewczyna?- zapytał się Niall a ja się zrobiłam cała czerwona.
Niall miał czarny garnitur. Nie powiem zrobiło to na mnie wrażenie.
-Czy możemy iść, moja damo?
-Ty mnie nie przestajesz zaskakiwać- powiedziałam pocałowałam go, wzięłam torebkę i wyszliśmy. Po chwili byliśmy już na recepcji.
Wyszliśmy z hotelu i zaczeliśmy się kierować w stronę Wieży Eiffla.
5 minut potem byliśmy już pod Wieżą Eiffla. Niall kazał mi się namęczyć, ponieważ wchodziliśmy po schodach.
-Jesteśmy- powiedział wkońcu Niall
-Niall! Ja ciebie zabiję!- zaczęłam wypominać Niallowi gdy zobaczyłam co na mnie czeka
-Czyli ci się nie podoba?- zapytał Niall
-Żartujesz? O takim czymś marzyłam zawsze!
Był tam mały stolik pięknie nakryty i jakiś starszy pan który grał na akordeonie.
-Pięknie tu- szepnęłam
-Ale nie tak pięknie jak ty- odpowiedział Niall.
Usiedliśmy do stołu i kelner przyniósł pierwsze danie
-Co to?- zapytałam
-Ślimaki
-Yyyyyyyy. No dobra sprubuję.- powiedziałam niepewnie- ale to jest pyszne- dodałam po chwili
-No widzisz.
Gdy zjedliśmy, napiliśmy się wina
-Czy mogę poprosić do tańca?- zapytał Niall
-Oczywiście.- odpowoedziałam
Zaczęliśmy wolno tańczyć. Było cudownie.

piątek, 24 stycznia 2014

Roździał 20

Niall kazał mi się przebrać w kostium kąpielowy, szlafrok i kazał mi zejść na kryty basen. Sam gdzieś poszedł. Ja szybko założyłam moje bikini i zeszłam na dół. Zapytałam się recepcjonistki gdzie jest basen.
W mgnieniu oka znalazłam się na basenie. Było tam strasznie cicho. Nikogo tam nie widziałam. Było tak nastrojowo, ciemno tylko świeczki się paliły. Czekałam dość długo. Postanowiłam że zamoczę nogi w basenie. Nagle usłyszałam dźwięk gitary. Obejrzałam się, a tam stał Niall. Ja wstałam, podeszłam do niego a on zaczął śpiewać. Serce mi prawie wyleciało. Popłakałam się.
-Czy moja księżniczka mnie pocałuje?- zapytał mnie Niall gdy skończył śpiewać.
-Twoja księżniczka nie ma zamiaru całować Nialla Horana.- powiedziałam drocząc się z nim
-Aha. W takim razie.....- podbiegł do mnie wziął na ręce i.... wskoczył ze mną do basenu.
-Aaaaaaa- krzyknęłam tylko
- Rozumiem że teraz mnie pocałujesz?- znów się zapytał
-Oj nie. Tak łatwo mnie nie złamiesz.
-Rozumiem.- znów wziął mnie na ręce i zakręcił
-Jeśli mnie nie pocałujesz, to ciebie wrzucę.
-No dobra. Wygrałeś- powiedziałam i zaczeliśmy się całować.
-Co ja bym bez ciebie zrobił?- zapytał
-To jest chyba sen. Niall wytłumacz mi dlaczego właśnie mnie wybrałeś???
-Bo jesteś najlepszą kobietą pod słońcem- powiedział
-Kocham cię- powiedzieliśmy równocześnie...

czwartek, 23 stycznia 2014

Roździał 19

Niall zapakował mnie do swego pięknego autka i powiedział tylko że jedziemy na lotnisko. Byłam taka podekscytowana.
-A co z Julą???- zapytałam
-Oni sobie radzą. Jula wczoraj jak spałaś przywiozła walizki. Są z Harrym bardzo szczęśliwi.
-Znam Jule od podstawówki. Wiem że jest wspaniała. To ona mi zawsze mówiła żebym podążała za marzeniami. W pewnym sensie dzięki niej jesteśmy tu razem.
-A Maja?
-Z Majką też znam się od podstawówki. Kiedyś razem z Julką razem trzymałyśmy się w paczce. Maja była jest i będzie moją najlepszą przyjaciółką razem z Julą.
Dzięki niej z mojej twarzy zawsze widnieje wielki uśmiech. Dziewczynom zawdzięczam bardzo dużo. Ja nie wiem jak się mogę im odwdzięczyć.
-Masz jakieś swoje dziwactwa?- zapytał Niall
-Co???
-No bo ja na przykład boję się gołębi...
-Na serio??? Ja też!!! Ale ja jeszcze się boję balonów...
-E tam. Nie rozmawiajmy o tym.
-Chyba jesteśmy- powiedziałam
-No tak. Wysiadaj kotek poczekaj ja wezmę bagaże.
Niall poszedł po walizki.
- A teraz przepraszam ale muszę pani zawiązać oczy.
-No dobrze- uległa jestem
Po około 20 minutach byliśny w samolocie. Jednak nie słyszałam rozmów innyh pasażerów. Nagle Niall odwiązał opaskę.
-Jejciu!!! Niall ty chyba zwariowałeś!- krzyknęłam. Byliśmy w prywatnym samolocie!
-Zwariowałem kiedy ciebie spotkałem- powiedział Niall i mnie pocałował.
***1 GODZINĘ POTEM***
Już jesteśmy. Niall znowu zawiązał mi opaskę na oczy. Od razu wsiedliśmy do samochodu. Gdy byliśmy w hotelu, Niall zaprowadził mnoe do pokoju i wyszliśmy chyba na balkon.
-Niepodzianka!- krzyknął blondyn ściągając mi opaskę
-Mój Boże! Niall!!! - wykrzyczałam gdy zobaczyłam WIEŻE EIFFLA!!!
-Po co to zrobiłeś?
-Ponieważ jesteś moją dziewczyną.
Niall złapał mnie i zaczął kręcić. Znów się pocałowaliśmy.
-A wieczorem mam dla ciebie jeszcze jedną niespodziankę...

Roździał 18

Po naszych czułościach, poszliśmy pooglądać film. W telewizji leciała jakaś komedia, więc wieczór spędziliśmy bardzo mile. Urządziliśmy konkurs "kto szybciej zje 4 tosty". Był remis. Bawiliśmy się świetnie. Postanowiliśmy obejrzeć jeszcze jakiś film więc Niall włączył horror. Położyłam się na jego kolanach a on zaczął się bawić moimi włosami. W końcu usnęłam.
***OCZMI NIALLA***
Julka zasnęła na moich kolanach. Nagle ktoś zapukał. Pszedłem otworzyć.
-Jest Julka?-zapytała Majka która stała w drzwiach.
-Ciszej. Ona śpi.
-Aha. Bo Jula przywiozła swoje rzeczy.
-To ty idź do Julki a ja pójdę pomuc drugiej Julce przynieść walizki.
Poszedłem po te nieszczęsne walizki i zaniosłem je do nowego pokoju Julki.
-Niall?- usłyszałem czyjś głos z salonu. Poszedłem tam i zobaczyłem zaspaną Julke.
-Chodź kochanie. Zaprowadzę cieboe do pokoju. Będziesz mogła odpocząć bo jutro będzie niespodzianka.- powiedziałem i położyłem moją piękność na łóżku
Sam poszedłem spać do pokoju gościnnego.
***Następnego dnia***
***OCZAMI NIALLA***
Zacząłem robić śniadanie dla Julki. Zrobiłem jajecznice i gorącą herbatę. Pokroiłem paprykę w plastry i ułożyłem w serce.
Delikatnie otworzyłem drzwi i zaniosłem śniadanie do pokoju Julki. Odstawiłem tacę na stolik i pocałowałem ją w policzek.
-Dzień dobry. Czy moja królewna spała dobrze?- zapytałem się kiedy Julka otworzyła oczy
-Oj tak. Mój królewiczu, co to za zapachy?
-Śniadanie specjalnie dla ciebie.
-Och dziękuję ci bardzo.
-To zjedz spokojnie i jak będziesz gotowa spakuj walizkę na 4 dniową wycieczkę.
-Jak to???
-Wszystko w swoim czasie- powiedziałem i wyszedłem z pokoju.
***OCZAMI JULKI***
Zjadłam śniadanie, ubrałam się i spakowałam walizkę. Niall powiedział mi że tam będzie dość ciepło. Gdy tylko skończyłam się pakować, poszłam do salonu bo Niall oglądał telewizję.
-Patrz co o nas piszą- powiedział z dumą chłopak. Był to jakiś plotkarski program.
-To już potwierdzone! Oficjalnie Niall Horan i Julia Lewandowska są parą!- usłyszałam głos prowadzącej program
-Wielkie Directionerki- powiedział ze złością Niall który sprawdzał coś na twitterze. Podeszłam i zobaczyłam oco chodzi. Zabrałam Niallowi telefon i przeczytałam komentarze pod zdjęciem na którym byłam ja i Niall.
"Ona jest brzydka jak noc!!!"
"Biedny Niall"
"Ona go zostawi"
"Jakaś pindzia z Polski myśli że zdobędzie jego serce"
Na twitterze leciały takie bluzgi na mój temat, że asz się popłakałam.
-Ej no kotek nie płacz. One nazywają się D-I-R-E-C-T-I-O-N-E-R-K-A-M-I. A wcale tak nie jest. Chyba dasz rade tym dziewczynom. Najważniejsze że ja cie kocham.- wytłumaczył mi Niall
-Dziękuję. Jesteś wspaniały.- powiedziałam do niego
-Kotek, spakowana?
-Tak ale gdzie mnie chcesz wywlec?.
-A to niespodzianka. Powiedziałem już dziewczynom że jedziemy więc noe ma problemylu. Musimy już wychodzić.
-Dobrze tylko wezmę jakieś pieniądze.
-Absolutnie. To moja niespodzianka.
-Niall ty nie będziesz za mnie płacił.
-A będę!- powiedział, wziął mnie na ręce, wziął walizkę i wyszliśmy z domu.

Roździał 17

Zbiegłam ze schodów i poleciałam w stronę wyjścia. Płakałam cały czas. Kilka razy usłyszałam Nialla który coś do mnie wołał, ale nie zwróciłam na to uwagi. Biegała dość szybko więc w mgnieniu oka znalazłam się w moim domu. Od razu rzuciłam się na łóżko. Zastanawiałam się co źle zrobiłam. On zapewniał że mnie kocha. I co??? NIC!!!! Myślałam że naprawde jest taki jak go pokazują w gazetach. Taki cudowny, idealny. Byłam idiotką myśląc że taki ktoś jak Niall Horan zakocha się we mnie. Jestem tylko normalną Directionerką. Usunęłam go z kontaktów, z facebooka z twittera. Ale najtrudniej było mi go usunąć z pamięci.
-Dobrze że chociaż ciebie mam.- powiedziałam do Horana tuląc go. Wtedy sobie przypomniałam że zostawiłam w klubie moją torebke. Pomyślałam że Majka mi ją weźmie. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi.
Podeszłam i zobaczyłam że był to Niall. Nie wiem dlaczego otworzyłam drzwi.
-Czego chcesz!!! Idź się całuj z tą twoją dziewczyną- wykrzyczałam
-Ale ja tylko ciebie kocham!
-Z kąd ja to znam?! Dla mnie już nie istniejesz!
-Zrozum. To była tylko fanka a ja
-Nie obchodzi mnie to. Powiedziałam ci. Dla mnie JUŻ NIE ISTNIEJESZ!!!
-Julka! Proszę ciebie! Posłuchaj mnie!
-Wynoś się! Jesteś największym hamem jakiego poznałam!- powiedziałam z płaczem i zamknęłam drzwi. Zrozumiałam jednak że nie mogę go stracić. On jest dla mnie teraz wszystkim. Otworzyłam drzwi i pocałowałam go.
-Przepraszam. Jestem idiotką! Jestem niewierna nie zasługukesz na mnie.- powiedziałam przez tone łez które spływały mi po policzkach.
-Nigdy tak nie mów!!! Jesteś wspaniała! To ja cię powinienem przeprosić. Ty jesteś dla mnie wszystkim!- odpowiedział
-Kocham cię- powiedziałam i pocałowałam go
-Ja ciebie milion razy bardziej...

Roździał 16

-Jula! Gratuluję! Nasze marzenia się spełniły!  - powoedziała dziewczyna
-To niesamowite. A tak apropo to gdzie mieszkasz???
-Właśnie szukam mieszkanie.
-Bo wiesz ja mam dwa wolne pokoje i możemy zamieszkać razem. Ja ty i Maja.
-To dobry pomysł. Kiedy bym się mogła wprowadzić?
-Możesz dziasiaj!- odpowiedziałam z entuzjazmem
-To super. Będzie tak jak dawniej.
-Już się nie mogę doczekać!- dodała Majka.
-To ja pójdę po drinki ktoś chce?
- Ja,Harry i Louis.- powiedział Niall
-Ja też- dodał szybko Zayn
-A wy dziewczyny?- zapytałam
-Nie dzięki. Chociaż my musimy być trzeźwe :-)- zaśmiała się Eleanor
Poszłam po napoje.  Gdy wchodziłam po schodach, zauważyłam jak Niall rozmawia z jakąś dziewczyną. Potem doznałam szoku. Oni się pocałowali!!!! Jak on mógł!!! Nie był daleko od stolika więc podeszłam do niego, wzięłam drinka i wylałam mu go prosto na głowę.
-Ja ci ufałam! Jak mogłeś!
-Julka to nie tak jak myślisz!- złapał mnie za rękę Niall gdy już odchodziłam. Majka wszystko zobaczyła podeszła i spytała oco chodzi.
-Niall ma oficjalnie nową dziewczynę!- wykrzyczałam przez łzy.

środa, 22 stycznia 2014

Roździał 15

Gdy zjedliśmy tosty, poszłam się przebrać. Założyłam miętową sukienkę, która z tyłu sięgała do podłogi a z przodu była lekko za kolano. Miała brązowy pasek. Dołożyłam do tego krótką kurteczkę koloru pastelowego różu. Buty były brązowe na koturnie. Niall poszedł do samochodu po jakieś ubranie.
Ja jeszcze pokręciłam włosy i wpiełam czerwoną różyczkę spinkę.
-Fiu fiu fiu!- powiedziała Maja jak wyszłam z pokoju.
-Dzięki. Ty też ślicznie wyglądasz.
Majka miała na sobie jeansy i top który odsłaniał jej kawałek brzucha.
-Gdzie Niall?- zapytałam
-Już jestem. - powiedział blondyn wychodząc z łazienki.- Wow!!! Moja dziewczyna jest powalająca...-dodał
-Dziewczyna???-zapytała Majka
-No tak. Jesteśmy razem...
-No to gratuluję!!!
-Dzięki. O esemes mi przyszedł.- powiedział Niall
-Dobra wychodzimy dziewczyny. Chłopaki już są.
Poszliśmy do jego samochodu. Na zewnątrz widziałam fotoreporterów.
Niall schował mnie za marynarkę.
W końcu byliśmy na miejscu. Wysiedliśmy i poszliśmy do loży. Tam zobaczyłam chłopaków i ih dzoewczyny. Gdy sie dosiedliśmy zobaczyłam tą samą dziewczynę co bawiła się z Horanem w parku.
-Julia-przywitałam się
-My to się chyba poznałyśmy?- powoedziała
-Tak. W parku.
Julka zaczęła opowiadać o sobie. Potem ja powiedziałam coś o sobie.
Wtedy zrozumiałyśmy
-Jula???- krzyknęłyśmy w tym samym czasie
-Nie wierzę! Jula to naprawdę ty!- powiedziałam i ją przytuliłam
-Tyle lat! Chciałam ciebie znaleźć ale nie wiedziałam jak zacząć!
-Ja tak samo!
-Zaraz zaraz nie rozumiem ...- powiedzieli wszyscy
Wytłumaczyłyśmy im wszytko.
-Jula. Widziasz właśnie spełniły się nasze marzenia!- powiedziałam
-Jak to???
-Yyyyy..... No..... No bo ja i Niall....
-Jesteśmy razem- szybko dodał Niall...

Roździał 14

-Przepraszam. Po prostu się rozkleiłam. Bo ciocia Basia była mi bardzo bliska.
-Nie martw się. My tu jesteśmy.powiedziała Danielle.
-Przepraszam. Znów telefon.
-poszłam odebrać
-Cześć Julka! Tu Claudio! Może chciałabyś dzisiaj wpaść???
-Wiesz co nie wiem czy dzisiaj wystąpie...
-Ale nie musisz. Przyjdź z kimś.
-Wiesz że to dobry pomysł? Mam całą paczkę! Zarezerwujesz loże???
-Pewnie to na 20?
-Okej. Papa. Słuchajcie! Nie chce żyć przeszłością! Oznajmiam że idziemy na impreze!
-Super!-odpowiedzieli wszyscy
-O 20 z waszymi paniami wiecie tam gdzie poznałam Nialla.
-Okej to my lecimy. Damy znać jak będziemy.- powiedział Harry.
Gdy oni wyszli, Niall poprosił Majke żeby wyszła z pokoju. Usiedliśmy na łóżku i Niall zaczął
-Jesteś dla mnie ważna. Ty i tylko ty. Chciałbym żeby chłopcy wiedzieli że jesteśmy razem.
-Niall. Ja cię kocham. My my musimy być razem.
-Oczywiście-odpowiedział i mocno mnie przytulił
-Chciałbym abyś mnie kochała za to nie kim jestem ale jaki jestem.
Patrzyliśmy się na siebie. W końcu się pocałowaliśmy! To było piękne.
-Kocham cię.- wyszeptał
-Ale ja ciebie bardziej.
-Dobra, może już się zbierajmy co?- zapytałam
-Dobra. Masz coś do jedzenia?
-Właśnie. Miałam ci coś zaproponować.
-Coś wykwintnego?
-Przepyszne tosty z wykwintnym serem. Czy menu pasuje?
- I to jak!

wtorek, 21 stycznia 2014

Rożdział 13

Zaczęliśmy się do siebie zbliżać.
-O boże co nam jeszcze przerwie!- krzyknęłam gdy usłyszałam dzwonek mojego telefonu- przepraszam muszę odebrać- powiedziałam. Odeszłam od stołu i podeszłam do komody na której leżał telefon.
-Halo?
-Kochanie.....Nie wiem jak ci to powiedzieć...- zaczęła moja mama
-Po prostu.... No dalej mów!- coś mi nie pasowało strasznie się przestraszyłam. Byłam blisko od stołu więc wszyscy mnie słyszeli, rozmawiałam po polsku więc to była dla niech "rozrywka".
-Bo...... Ciocia....... Ciocia Basia.......Ona........ Ona ZMARŁA!- powiedziała moja mama cała pewnie zapłakana.
-Muszę kończyć- powiedziałam i się rozłączyłam
Popatrzyłam przed siebie. Czułam jakby mi się ziemia zawaliła pod nogami. Oczy miałam przeszklone. Ciocia Basia była dla mnie jak druga mama. Ona mnie najwięcej wychowała. Nie mogłam w to uwierzyć.
Wszyscy do mnie coś mówili aleja nie reagowałam. Rzuciłam telefon o podłogę tak że się rozpadł na kilka części i cała zapłakana pobiegłam do mojego pokoju. Rzuciłam się na łóżko i nie potrafiłam przestać płakać.
***OCZAMI NIALLA***
Do Julki zadzwonił telefon. Odebrała. Mówiła po polsku więc nic nie rozumiałem. Nagle się rozłączyła. Widać było że coś jest nie tak. Podszedłem do i zapytałem co jest a ona rzuciła telefonem o podłogę i pobiegła gdzieś w głąb mieszkania. Chciałem za nią pójść, ale Majka powiedziała że lepiej ona pójdzie.
***OCZAMI JULKI***
Usłyszałam że ktoś wszedł do mojego pokoju.
-Julka co się stało- zapytała Maja. Opowiedziałam jej wszystko a ona wróciła do gości.
-Julka straciła bardzo bliską jej osobę. - wytłumaczyła im Majka.
-Biedna dziewczyna...- powiedziała Perrie.
-Ej chodźcie pocieszymy ją. - powiedział Zayn
-Zaśpiewajmy jej coś!- dodał Louis
-No to może STERO HEARTS?-zapytał Niall
-Pewnie!- odpowiedzieli wszyscy.
Niall wziął gitarę. Poszli w stronę mojego pokoju. Ja oczywiście płakałam. W końcu usłyszałam dźwięk otwierających się drzwi.
-My heart is a stereo it beats for you so listen close.....- śpiewali dla mnie wszyscy. Na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
-Nie martw się. Ludzie odchodzą i przychodzą...- powiedziała Eleanor...

poniedziałek, 20 stycznia 2014

Roździał 12

***NASTĘPNEGO DNIA***
Obudził mnie jakiś huk w kuchni. Szybko poszłam założyć szlafrok i poszłam do kuchni.
-Kurde!- krzyknęła Maja gdy zbierała coś z podłogi.
-Co się stało?- zapytałam
-Nic tylko mi się kubek zbił.
-Majka! Na śmierć zapomniałam!
-Ale o czym?
-No bo wczoraj zaprosiłam Nialla z chłopakami i ich dziewczyny na obiad!!! Jest już 10.00  !!!!!!!
-No to kupimy pizze i z głowy.
-Maja ale ja ich zaprosiłam na obiad. Poza tym powiedziałam że zrobię coś polskiego! Miałam na myśli kotleta z ziemniakami i mizerią, rosół, kompot z truskawek...
-Kompot jest. Ja zrobię rosół i ziemniaki a ty zrobisz kotlety i mizerię. Okej?
-No dobra ale szybko bo oni o 13 mają być!
Poszłam się przebrać. Uwinęłyśmy się ze wszystkim dość szybko
Majka wykładała jedzenoe na pół miski a ja nakryłam do stołu. Miałyśmy jeszcze godzinę więc poszłyśmy się ubrać. Ja miałam czarną obcisłą sukienkę, czerwone buty na koturnie i miałam pofalowane włosy. Maja założyła
jeansy, czerwoną koszule z rękawami trzy-czwarte i białe buty na szpilkach. Włosy spieła w wysoki kucyk. Pomalowała się jeszcze błyszczykiem. Po 30 minutach usłyszałam pukanie. Szybko poszłam otworzyć.
-Julka!!!-powiedział Niall
-Cześć. Stęskniłam się. - odpowiedziałam a wtedy blondyn pocałował mnie w policzek.
Gdy wszedł, powitałam dziewczyny i się przedstawiłam.
-Uuuuuuu. To ty musisz być tą Julią o której opowiada ciągle Niall.- powiedział Louis
-Haha. Tak.  Nie mogę uwieżyć że przyszliście do mnie na obiad!-powoedziałam.
Przywitałam każdego chłopca i zasiedliśmy do stołu.
-Co to takiego?- zapytał Harry
-To kotlet schabowy. Nasze regionalne danie. -odpowiedziałam
-Pyszne-powiedział Liam
-Opowiedz nam coś o sobie- zaproponowała Perrie.
-No więc. Jestem z Polski. Tam się urodziłam, dorosłam tam poznałam pierwszą miłość...
-Czytałam trochę o Polsce. Jest naprawdę interedująca. Szczególnie Warszawa.- dodała Eleanor
-Właśnie  jestem z Warszawy.
-To jak tam pojedziemy oprowadzisz nas -powiedziała z uśmiechem Danielle.
-Harry, przepraszam że pytam ale ty masz dziewczynę?-zapytałam
-Mam. Ale dzisiaj nie mogła przyjść, chociaż bardzo chciała. Też jest z Warszawy. Jak ty.
-Naprawdę?-zapytała Majka
-Tak jest naprawde wspaniała.
-Co to za chałas?-zapytał Niall
-To mój pies-powiedziałam
-Masz psa?-zapytała Perrie - zawołaj go proszę.
-Okej.- powiedziałam
-Ooooooooooo-powiedzieli wszyscy
-Uwielbiam owczarki! Dlaczego go wczoraj nie zobaczyłem- zapytał Niall
-Bo on wczoraj spał, a poza tym ma dość dziwne imie....
-Jakie-zapytała Danielle
Popatrzyłam na Maje ale ona tylko się zaśmiała pod nosem.
-H....H..Hor.......Horan!- prawie wykrzyczałam
-Na serio?-zapytał Niall
-Tak. Głupio mi....
-Ale dlaczego? To super imie. - powoedziała Eleanor
-Dzięki. Przepraszam muszę nakarmić Horana- powiedziałam a wszyscy zaczęli się śmiać
-Tego mniejszego- sprostowałam.
Po nakarmieniu psiaka, wróciłam do reszty.
-A wy wiecie że Julka pięknie śpiewa?-zapytał reszte Niall
-Przestań. Co to za śpiewanie...- powoedziałam szturchając go w ramie
-My słyszeliśmy - powiedzieli chłopcy z dumą chórkiem- ale z chęcią usłyszymy jeszcze raz
-My też chcemy-powiedziały dziewczyny
-Masz gitarę?-zapytał Niall
-Jest w studiu zaraz przyniosę-odpowoedziałam
-Już jestem.- powiedziałam
-Znasz Iris Goo goo dolls?- zapytał Niall
-Pewnie to jedna z moich ulubionych piosenek!
-No to dawaj- powiedział i zaczeliśmy śpiewać.
-Pięknie- powiedzieli wszyscy gdy skończyliśmy
-Julka..... Co tam masz na szyi?- zalytał Niall
-Wygrana w konkursie- zdjęłam i podałam Niallaowi
-Yyyyyyy....... Ja też taki mam ale na bryloczku......
-Bo są tylko dwa takie na świecie - powiedzieliśmy równocześnie patrząc sobie w oczy...

niedziela, 19 stycznia 2014

Roździał 11

W końcu weszłyśmy na wielką salę. Po środku była scena. Do koncertu było jeszcze 3 godziny więc zastanawiałyśmy się co mamy robić.
-Julka... -zaczęła Maja
-Tak?
-Bo wiesz. Ja dostałam tą pracę. Ale spodobał mi się..........
-Tak?
-No Claudio....
-Majka! To super! Widziałam jak on na ciebie patrzył. Coś iskrzy zaśmiałam się
-Ale, wiesz. Miałam już tylu chłopców ale on jest inny. Ma coś w sobie...
-Maja ja to wiem. Znam go od urodzenia!
-Tak. Ale zmierzam do tego że teraz ci wieżę że spotkałaś Nialla.
-Bo to prawda!
-No tak. Wiem. Rozumiem co tu się dzieje- powiedziała Maja
Plotkowałyśmy ze sobą bardzo długo. W końcu obok nas pojawiło się tłum dziewczyn, które piszczały.
-Maja.... To zaraz.... - powiedziałam z entuzjazmem
-Tak wiem. Spokojnie o zaraz jajko zniesiesz.
Po 20 minutach weszli chłopcy. Zaniemówiłam. Byli jeszcze bardziej boscy niż w telewizji. Zapatrzyłam się w Nialla, aż mi się łza w oku zakręciła. Widziałam jak patrzył na pierwszy rząd. W końcu chyba mnie zobaczył.
Piosenki zaśpiewał cudownie. Cały czas się na niego patrzyłam. Nie zwracałam uwagi na innych chłopców.
Gdy zaśpiewali ostatnią piosenkę,  Niall popatrzył w moją stronę i zaczął mówić:
-Posłuchajcie. Na tym koncercie, w pierwszym rzędzie stoi piękna dziewczyna. Spotkałem ją, ona uważa mnie za bohatera, bo niby jej uratowałem życie. Nie! TO NIEPRAWDA!!! To ona mi uratowała życie. Jeszcze nigdy nie widziałem takiej pięknej, naturalnej dziewczyny, która na dodatek ma taki talent muzyczny.
Mogę skłamać mówiąc że jest mi ona obojętna. Ta dziewczyna to...... JULIA! - powiedział już wystarczająco wzruszony chłopak, ja też zaczęłam płakać. Potem na telebimie zobaczyłam dwie osoby - pierwsza to byłam ja, a druga to Niall. Popatrzyłam też na chłopaków. Mieli zmieszanie miny. Chyba nie wiedzieli o tym wcześniej.
-Mam nadzieję że ona poczuła to co ja do niej. Moi ochroniarze wiedzą kim jesteś. Spotkamy się na backstag'u. - powiedział z uśmiechem Niall, a potem jakby nigdy nic zszedł ze sceny. Znów zaczepiło mnie tych samych facetów.
-Nigdzie nie idę bez Mai!- oznajmiłam
-Dobrze. Panienka Maja też pójdzie z nami.- powiedzieli faceci.
Gdy przedostaliśmy się przez tłum fanek, weszliśmy do- tak mi się wydawało- garderoby chłopaków.
-JULKA!!!-usłyszałam. Gdy się odwróciłam poczułam że ktoś mnie przytulił.
-Niall?
-Tak. Ja.... Ja chciałem cię zobaczyć ale nie byłem pewny czy ty coś do mnie czujesz...
-Niall. Może porozmawiamy na osobności?
-Okej. To może pojedziemy do mnie?
-Yyyyy. Lepiej pojedźmy do mnie.
-Okej. To poczekaj chwileczkę tylko powiem chłopakom że do ciebie jadę.
-To czekam.-gdy Niall odszedł powiedziałam szybko do Mai- A nie mówiłam?
-Julka ty to masz szczęście.
-Bez przesady....
-Już jestem- powiedział z uśmiechem Niall
-To idziemy?
-Tak. Limuzyna już czeka.
-Ale ja myślałam że się przejdziemy. Mam dość blisko.
-No dobra.
Poszliśmy. Powiedziałam Mai żeby poszła do Claudia bo chciałabym zostać sama z Niallem. Szliśmy tak przez park i Niall zaczął mówić:
-Wiesz. Trudno mi to powiedzieć, ale ja się chyba zakochałem....
-Niall. Widzisz... Dla mnie to trochę niezręczne bo ja ja nie wiem czy powinnam ci to mówić...
-No dawaj.
-Bo widzisz..... Ja się w tobie kocham od zawsze- powiedziałam cicho i spuściłam głowę.
-Ale co to ma do rzeczy?
-No wiesz. Właśnie nic.
-To może chociaż spróbujmy być razem jeśli nie to przyjaciele co?
-No...... No dobra -to był dla mnie szok! NIALL HORAN ZAPYTAŁ MNIE CZY CHCE BYĆ JEGO DZIEWCZYNĄ!!! S-Z-O-K!
-Jest w tobie coś innego. Coś co ciebie wyróżnia. Jesteś taka zabawna, jesteś po prostu sobą.
-No to jesteśmy pod moim domem.- powiedziałam- zapraszam
-Ładnie mieszkasz- powiedział chłopak
-Dzięki. Chcesz coś do picia?
-Nie. Ale może masz coś do jedzenia? Wiesz ja uwielbiam jeść!
-To tak jak ja! Jedzenie to moja druga pasja po śpiewaniu- zaśmiałam się
-Co powiesz na tosty?- powiedzieliśmy równocześnie
-Pewnie- odpowiedział śmiejąc się.
-Opowiedz mi coś o sobie- powiedział blondyn
-Więc. Naprawdę chcesz znacz historię mojego życia?
-No pewnie.
-No więc. Nie jestem z Wielkiej Brtanii.
-Jak to?
-No po prostu. Urodziłam się w Polsce, jestem polką, a dokładniej warszawianką.
-Na serio?
-Tak. Dlaczego bym miała kłamać?
-Nie po prostu jesteś pierwszą osobą którą znam która urodziła się w Polsce! Powiesz mi coś po polsku?
-Dla czego nie. Kocham Cie.
-Co to znaczy?
-Emmmm.... NO....... KOCHAM CIĘ....
-Ja ciebie też- powiedział Niall tak cicho że prawiego nie usłyszałam.-A może chcesz przyjść ze swoją koleżanką do nas jutro na obiad?
-A może wy wpadniecie do nas? Ugotuję coś polskiego. Zaproś chłopaków i dziewczyny w sensie Perrie Eleanor   i Danielle.
-Okej . Przepraszam muszę już iś. Chłopcy mnie wołają. To do jutra! Przyjdziemy o 13.
Niestety ale nasza rozmowa się zakończyła. On sobie poszedł a ja zadzwoniłam do Majki. Powiedziała że zaraz przyjdzie. Wiąż nie mogła w to uwierzyć. Poznałam Nialla Horana. Dałam Horanowi kolację i poszłam się z nim położyć. Byłam padnięta!

Roździał 10

Maja nie wiedziała w co się ubrać.
-No nie wiem. Tyle tego mam- powiedziała zrezygnowanym głosem dziewczyna
-Ubierz jeansy i top wystarczy. Claudio nie patrzy na wygląd. On jest od nas starszy o 4 lata!
-Okej okej. Ale wiesz, pozornie ubezpieczony :)
-Ubieraj się szybko bo za pół godziny musimy być na miejscu.
-Dobra to ty już ubieraj buty ja zaraz będę gotowa.
Po 10 minutach wyszłyśmy z domu. Ja przy okazji wzięłam Horana na spacer. Gdy byłyśmy na miejscu, otworzyłam drzwi. Maja zniemówiła.
-Ale tu ślicznie!- powiedziała cicho
-Julka!-usłyszałam głos Claudia
-O cześć. To jest moja koleżanka Maja.
-Miło mi. Claudio- widać było że Majka się mu spodobała.
-Mi również jestem Maja- powiedziała zarumieniona dziewczyna. Coś między nimi iskrzyło :)
-Dobra to ja was zostawiam. Tylko nie za długo bo wiesz dzisiaj koncert.- powiedziałam
Gdy wyszłam poszłam z Horanem dla odmiany na wycieczke pod London Eye. Mieliśmy blisko. W końcu gdy już tam byliśmy usiedliśmy na ławeczce.Spojrzałam na telefon.
-Co? Już 14.00? Przecież my się nie wyrobimy na koncert!- powiedziałam do siebię
-Chodź Horan musimy iść po Majkę. Przecież się spóźnimy się!
Zaczęłam biec w stronę knajpki Claudia. Zajęło to mi jakieś 5 minut. Gdy już dobiegłam otworzyłam drzwi i krzyknęłam
-Majka! Koncert już szybko!
-A no tak! Przepraszam Claudio muszę iść. Miło się rozmawiało! Papa!
-Papa!
Biegłyśmy tak szybko, że nawet nie pytałam Majkę o pracę. W końcu dobiegłyśmy do domu. Wparowałyśmy jak torpeda i zaczęłyśmy się przebierać.
-Maja! Jak chcemy być obok sceny to musimy już wychodzić!- krzyknęłam z kuchni do Majki która się jeszcze malowała.
-Wiem wiem już idę- odpowiedziała dziewczyna.
***20 MINUT PÓŹNIEJ***
-Okej jesteśmy- powiedziała Maja.
-Ale patrz jaka kolejka! -popatrzyłyśmy na może ze 100 metrową kolejkę
-Ała!- krzyknęłam bo poczułam jak ktoś mnie szarpie za ręce
-Spokojnie. Pomożemy wam!- krzyknął jakiś wysoki facet a w ręku trzymał łoki-toki :)
-AŁ CO TO MA BYĆ?!- usłyszałam Majkę. Jakiś gość też ją złapał.
-Puśćcie nas!- krzyknęłyśmy
-Spokojnie!- usłyszałyśmy i zaraz byłyśmy już w jakimś pomieszczeniu
-Czy ktoś może mi to wytłumaczyć?- krzyknęłam na całe gardło
-Panienko. Proszę się uspokoić. Za tą ścianą jest wyjście przed scenę. Dostaliśmy rozkaz abyście nie czekały w kolejce i że mamy was zabrać. Będziecie teraz w pierwszym rzędzie!
-JAK TO?- zapytała Maja
-Kto kazał wam to zrobić?
-Zobaczycie...
Domyśliłam się kto to zlecił ale nie chciałam zapeszać...

sobota, 18 stycznia 2014

Roździał 9

-Julka!- poczułam szturchanie w ramie gdy jeszcze spałam.
-CO?!-odpowiedziałam ze złością bo nienawidzę gdy ktoś mnie budzi
-Telefon- powiedziała Maja podając mi telefon
-Halo?- zapytałam
-Kochanie!
-Mamuś- zapomniałam kompletni o mojej mamie- przepraszam cię strasznie zapomniałam do ciebie zadzwonić ale byłam zajęta
-Nie martw się kotek. Przepraszam że tak wcześnie ale zaraz idę do pracy. Zadzwoniłam tylko żeby zapytać się czy wszystko w porządku.
-Tak tak. Wszystko jest okej. Ale nie wiesz co mi się przytrafiło!
-Kochanie przepraszam ale muszę już iść do pracy wieczorkiem zadzwonię.
-Ale wieczorem jest koncert!
-A no tak. Przepraszam porozmawiamy jutro papa kotek!
-PAPAPAPAPA mamuś- i tak zakończyła się nasza rozmowa.
-Mogę wejść?- zapytała Majka
-Tak tak wchodź.
-Bo wiesz Horan chce chyba wyjsć
-To mogłabyś wyjść z nim bo ja muszę się przebrać?
-Pewnie. No to pa!
-Pa!
Usłyszałam głos zamykających się drzwi. Postanowiłam że zadzwonię do Claudia może będzie miał dla mnie następny występ bo nie mogę całymi dniami siedzieć w domu.
-Halo?-powiedział Claudio
-Cześć. To ja Julka.  Claudio czy masz może dla mnie jakąś robotę?-zapytałam
-Wiesz co nie, ale mam robotę kelnerki dla kogoś. Może znasz jakąś dziewczynę?
-A wiesz że mam! Moja koleżanka Maja.
-Super to przyprowadź ją do mnie tutaj dzisiaj za jakąś godzinę popytam ją i może się pzyda.
-Pewnie. Na pewno pójdzie jej super.
-To papa!
-PAPA.
Wstałam umyłam się, ubrałam i poszłam robić śniadanie. Postawiłam na jajkach i bekonie. Nagle usłyszałam otwierające się drzwi.
-Siemka- powiedziała Maja
-Cześć. Mam świetną wiadomość. Załatwiłam ci pracę!
-Na serio?
-Tak, ale musisz być tam już za godzinę...

POLECAM

SERDECZNIE POLECAM DWA BLOGI
1. harrystylesandmore.blogspot.com
2.my-little-happy-stories.blogspot.com


Dziękuję za tyle wyświetleń w tak małym czasie jest już 250!!!

Roździał 8

***NASTĘPNEGO DNIA***
-Maja, wiesz że już pojutrze koncert 1D?-zapytałam Majkę
-Tak, wiem. Jestem taka podekscytowana, ale na pewno nie tak jak ty- powiedziała z uśmiechem
-Cały czas myślę o Niallu. On jest taki inny. Tak mi się wydaję.
-Laska nie gadaj tyle musimy iść na zakupy. Przecież nie mamy rzeczy na koncert.
-Rzeczywiście. Wyleciało mi to z głowy.
-To co idziemy?
-Pewnie.
***W TYM SAMYM CZASIE***
-Dzień dobry, czy dodzwoniłem się do Claudia?
-Tak. Z kim mam przyjemność rozmawiać?
-Niall. Dzwonię w sprawie Julki.
-Czy mogę jakoś pomóc?
-Oczywiście. Czy Julka występuje dzisiaj w klubie?
-Nie. Niestety nie.
-A powiedziałeś jej że ją szukam?
-Nie. Przepraszam zapomniałem.
-Nie nie to znakomicie.
-Zaraz zaraz. Nie rozumiem.
-Mam dla niej niespodziankę, którą dam jej na koncercie.
-AHA...
-Więc nic jej nie mów. To do zobaczenia :)
-Narka.
Tak wyglądała ta rozmowa. Claudio był wielką paplą ale postanowił że będzie to trzymał w tajemnicy.
***W CENTRUM HANDLOWYM***
-Majka chodź ile możemy siedzieć w tym sklepie?- zapytałam błagalnie dziewczynę
- No jesteśmy tutaj dopiero 30 minut!
-Tak ale ty patrzysz na okulary!
-No dobra dobra.
Z Majką kupiłyśmy sobie zestawy na koncert.
Zestaw Majki: buty na obcasie (różowe), spódniczka plisowana (beżowa) i biała bluzka na szelkach z napisem 1D
Mój zestaw: Conversy (białe), top kremowy na ramiączkach i poszarpane szorty.

piątek, 17 stycznia 2014

Roździał 7

***NASTĘPNEGO DNIA***
-Dzień doberek- powiedziała Maja, która weszła do kuchni, kiedy ja robiłam śniadanie.
-Siemanko-powiedziałam
-Gdzie Horan?-zapytała dziewczyna
-Jest w moim pokoju. Spał ze mną całą noc :)
-Super. Co na śniadanie?
-Naleśniki. Może byc?
-Pewka.
-Po spacerze idę z Horanem na spacer.
-Okej. Mogę pójść z wami?
-Pewnie, ale musisz się iść szybko zebrać. To czekam na ciebie i jak zjemy to pójdziemy.
-Okej.
***PO 20 MINUTACH***
-To idziemy?-zapytałam
-No tak. Horan chodź tu psiaczku!-zawołała Majka.
-To idziemy do tego pobliskiego parku?
-Tak tak chodźmy.
***W PARKU***
-Łap Horan!- i rzuciłam mu patyk. Horan długo nie wracał więc poszłam go poszukać. Nagle zobaczyłam dziewczynę, która bawiła się z Horanem.
-Yyyyyyy. Przepraszam. On po prostu jest taki słodki.-powiedziała zmieszana dziewczyna
-To nic. Polubił cię- odpowiedziałam z uśmiechem. Przez chwile pomyślałam o czymś praktycznie niemożliwym. Przyglądałam się tej dziewczynie, bo ona mi kogoś przypominała. No ale w każdym razie musiałyśmy już iść. Pożegnałyśmy się z dziewczyną  i poszłyśmy do domu.
***W DOMU***
-Majka, czy ty widziałaś tą dziewczynę?
-No. Ona wyglądała jak jak......
-JULA!!!

Roździał 6

***W DOMU***
-O matko!- powiedziała Maja gdy byłyśmy pod w moim mieszkaniu
-Witaj w moich skromnych progach- zaśmiałam się. Gdy Maja odstawiła walizki, chciałam pokazać jej pokój, w którym będzie miszkać.
-O my!- krzyknęła  Majka- jaki wielki pokój!
Rzeczywiście, jej pokój był duży.
-To co. Może zjemy coś?-zapytałam
-Tak ale najpierw niespodzianka. Pewnie się już tam dusi.
Z trudem Majka przyniosła wielkie pudełko, opakowane z wieczkiem.
-Co to?
-Otwórz- powiedziała dziewczyna, która widocznie nie mogła się doczekać mojej reakcji.
-O jeju!- krzyknęłam wyciągając prezent z pudełka. Był to malutki owczarek niemiecki!!!
-Skąd go masz?-spytałam
-No wiesz. Miesiąc przed twoim wyjazdem tutaj, Esti (mój pies) się uszczeniła!
-Naprawdę?
-Tak. To miała być niespodzianka. No wiesz ty dawno nie byłaś u swojej babci a przecież Esti u niej była. Pamiętasz jak mi opowiadałaś że ona jest w ciąży?
-No pamiętam.
-No to wtedy skontaktowałam się z twoją babcią i prosiłam ją żeby ci nie mówiła że Esti już ma pieski, i niech zachowa jakiegoś żywego pieska dla ciebie.
-Och nawet nie wiesz jak się cieszę! Dziękuję!!!
-Nie ma za co. I tak ci się nigdy nie zrewanżuje za to co ty mi podarowałaś.- powiedziała ze łzami w oczach dziewczyna.
-Wiesz. Zapomniałam ci powiedzieć!!!!!!!! Nie uwierzysz kogo spotkałam!!!!
-Kogo ducha?
-Nie głuptasie! Nialla!!!
-Jak to?
-Normalnie.- zaczęłam jej opowiadać o mojej historii.
-I ja mam ci w to uwierzyć?
-Nie masz wyjścia.
-E tam. Puki nie dasz mi dowodu, nie uwierzę!
Ah ta Majka. Niedowiarek ;) Dziewczyna zaczęła się rozpakowywać, a ja bawiłam się z psiakiem.
-Jak go nazwiemy?-spytałam gdy Maja skończyła- już wiem! Może to trochę idiotyczne imię dla psa ale będzie się nazywał........ HORAN :)

czwartek, 16 stycznia 2014

Roździał 5

***NASTĘPNEGO DNIA RANO***
Gdy się obudziłam, na zegarku była 9.00. Szybko się ubrałam i zaczęłam przygotowywać śniadanie- oczywiście moje ulubione tosty.  Gdy skończyłam jeść, zaczęła mnie boleć głowa. Gdy mnie boli głowa, to znaczy że o czymś zapomniałam. I wtedy dwie myśli przyszły jak huragan do mojej głowy- jedna dobra, a druga w połowie dobra i w połowie zła. Przypomniało mi się że Maja dzisiaj przyjeżdża!!! A z drugiej strony to straciłam szansę u Nialla. To było okropne uczucie, ale nie można cały czas żyć przeszłością :) Maja miała wylot o jakiejś 15.00 a w Polsce to była 16.00. O jakiejś 18.00 po nią pojadę. Postanowiłam że będę oszczędzać pieniądze na samochód. Ale wracając od Mai, moje mieszkanie miało: wielką kuchnię połączoną z jadalnią, salon, wielka garderoba, 4 pokoje - jeden mój, jeden będzie Mai, i dwa dla gości. W każdym pokoju była mała garderoba i duża łazienka więc moje mieszkanie było bardzo duże. Na długim korytarzu można było znaleźć łazienkę, garderobę, toaletę i ....... mini studio do nagrań!!!. Tak. To było w tym domu najlepsza rzecz. No ale zajęłam się pokojem Mai. Pościeliłam łóżko, poustawiałam nasze zdjęcia na szafkach, i tak dalej. Nie wiedziałam co się dzieje w tym samym czasie....
***W TYM SAMYM CZASIE***
Claudio siedział w knajpce i sprawdzał rachunki gdy nagle otworzyły się drzwi.
-Zamknięte-krzyknął Claudio
-Ale ja mam prośbę- powiedział nikt inny jak Niall Horan!!1
-O...o...Ja przepraszam-powiedział zmieszany właściciel który chciał się podlizać
-Nie przepraszaj, tylko mi powiedz, czy masz kontakt z tą piękną dziewczyn, która śpiewała tutaj wczoraj wieczorem?
-Yyyyy.... Tak tak. Ma na imię Julia.
-No to to wiem. Ale wiesz kiedy będzie tutaj znów występować???
-Wiesz. Ja nie wiem, ale wiem gdzie mieszka.
-Tak??? To proszę podaj mi adres, bardzo mi zależy.
-Przepraszam nie mogę. To moja kuzynka. Ale coś mówiła że jedzie na koncert One Direction w poniedziałek.
-To ja mam tyle czekać???
-Przecież jest piątek.
-Aha. To dziękuję niestety muszę czekać. Ale ona jeszcze tu kiedyś będzie?
-Na 100%
-Do widzenia.
-Do zobaczenia.
I wyszedł. Claudio był taki zmieszany. Ale do mnie nie zadzwonił.
***U MNIE W DOMU***
-O nie! Muszę szybko złapać taxi!- mówiąc to usłyszałam głos telefonu
-Julka?
-Maja!
-Już wylądowaliśmy.
-MY???
-No bo mam dla ciebie prezent. Ale to niespodzianka.
-Okej. Ja zaraz wyjeżdżam. Do zobaczenia. Buźka!
-Papapa!
Jak tylko skończyliśmy rozmawiać wybiegłam z domu i pobiegłam do pobliskiego postoju taksówek.
***PO 20 MINUTACH***
-Maja!!!-krzyknęłam podbiegając do niej i ją przytulając
-Jula!!! Nawet nie wiesz jak za tobą stęskniłam.
-Muszę ci coś szybko opowiedzieć. Ale najpierw pojedziemy do domu. A co to za niespodzianka???
-A to zobaczysz w domu.
-Okej.
Wsiadłyśmy w taksówkę  i pojechałyśmy do domu.

Roździał 4

Gdy poszłam do- jak się okazało - do mojej garderoby, zobaczyłam jakąś na pewno starszą niż ja kobietę.
-Siadaj kochanie- usłyszałam od pani- muszę cię szybciutko umalować- w pośpiechu pomalowała mi usta na krwisty czerwony, i podkreśliła oczy czarną kredką.
-Leć mała.- pogoniła mnie nie znajoma.
Gdy weszłam na scenę, wszyscy ludzie widocznie byli już zniecierpliwieni, jedni jedli, jedni rozmawiali, a jeszcze inni patrzyli na scenę. Gdy postukałam w mikrofon, by zwrócić ich uwagę, wszyscy niespodziewanie spojrzeli na mnie.
-Witam ponownie. Ta piosenka jest cudowna i jest jedną z piosenek mojego ulubionego zespołu- One Direction. Zaczęłam śpiewać. Patrzyłam na wszystkich na moim froncie. Usłyszałam chórki, i zrozumiałam że dziewczyny jednak ze mną śpiewają. Poczułam wielką ulgę. Gdy skończyłam śpiewać obróciłam się by podziękować dziewczynom że przyszły, jednak stałam zbyt blisko krawędzi sceny, zachwiałam się i...... SPADŁAM!!! Jednak nie poczułam bólu które sprawiłoby mi uderzenie o podłogę, tylko lekki upadek tak jakby na czyjeś ramiona. Gdy się obejrzałam byłam na ramionach jakiegoś faceta. Spojrzałam się ku górze i zobaczyłam znajomą mi twarz. Zrozumiałam co się dzieje. Złapał mnie sam.......... NIALL HORAN. Próbowałam zachować spokój, ale to było bardzo trudne. Zrozumiałam że to One Direciton było honorowymi gośćmi.
-Uratowałeś mnie.-powiedziałam
-Szkoda takiej pięknej dziewczyny nie uratować-powiedział Niall tym swoim pięknym głosem tak, że aż się zarumieniłam- słyszałem że nas lubisz, w sensie One Direction. Ach przepraszam, nie przedstawiłem się Niall- powiedział odstawiając mnie na podłogę.
-Julia-odpowiedziałam
-Piękne imię, to moje ulubione imię- znów się zaczerwieniłam
-Dziękuję. Nie mogę uwierzyć że cię spotkałam. Mam bilety na twój, znaczy wasz koncert.
-Na kiedy?
-W poniedziałek.
-Więc już nie mogę się doczekać. Może chcesz się przysiąść do nas?
-Chętnie.
-Julka!- powiedział Claudio który podszedł do mnie
-O, więc masz chłopaka- posmutniał blondyn
-Nie nie nie- zaśmiałam się- to mój kuzyn to jest jego knajpka
-Aha- powiedział już z uśmiechem Niall.
-Przepraszam że przeszkadzam-powiedział Claudio- niestety ty musisz iść na scenę
-Okej. Przepraszam. Muszę iść.- powiedziałam ze skwaszoną miną
-Nie szkodzi. Jak coś to siedzę tam na górze w loży.
-Okej. To do zobaczenia.
I się rozstaliśmy. Zaśpiewałam jeszcze kilka piosenek i słyszałam krzyki typu " Dawaj piękna"
Domyśliłam się że to Niall. Trochę się zdekoncentrowałam i zapomniałam tekst, ale spróbowałam to odwrócić w żart. W końcu byłam tak zmęczona że poprosiłam Claudia żeby dał mi już wolne. W momencie zapomniałam o Niallu. Byłam zbyt zmęczona. Dopiero gdy byłam w domu, uświadomiłam sobię że to nie możliwe! Sam Niall. To było cudowne. Wypiłam kawę i cały czas myślałam o nim. Coś szalonego! Niall Horan- chłopak, który był moim idolem, ponad wszystko się w nim kochałam on mi uratował życie!!!
W końcu poszłam się położyć bo byłam już jak z waty. Zasnęłam w mgnieniu oka.

środa, 15 stycznia 2014

Roździał 3

Byłą godzina 16.00. Postanowiłam że pójdę się szybko wykąpać. Po tym jak się wykąpałam, zadzwonił telefon:
-Julka, cześć to ja, Claudio-powiedział zdenerwowany chłopak.
-Cześć. Co porabiasz?
-Wszystko! Musisz przyjść jak najszybciej. Ubieraj się i leć!
-Dobra dobra ale o co chodzi?
-To nie rozmowa na telefon.Adres zaraz ci wyślę.
-Okej.
Zaczęłam się szybko ubierać. Do torby włożyłam sukienkę i czerwone baleriny.Gdy wyszłam usłyszałam dźwięk przychodzącego smsesa.
-Ul.*********** Claudio XXXX
Po 10 minutach doszłam na miejsce. Gdy weszłam do środka, zaniemówiłam. Było pięknie! Ciemno, tylko światła ze ścian odbijały się. Barek był wypełniony po brzegi.
-Julka!- krzykną Claudio
-Przestraszyłeś mnie. Ale co to za niezwłoczna sprawa?
-Dzisiaj mamy mieć honorowego gościa. Mam dla ciebie jeszcze jedną piosenkę, którą zaspiewasz sama, bez chórku, akustycznie. Tylko TY I GITARA.
-Jaka to piosenka?
-Wiem jak lubisz to całe One Direction, więc pomyślałem że może znasz ich piosenki, no i to jest ich piosenka.
-Na serio???
-Tak tak. Ta piosenka nazywa się Right Now. Znasz?
-Oczywiście. Ale co jeśli się pomylę?
-Na pewno nie. A teraz idź się przebierz.
Poszłam do garderoby i założyłam moją sukienkę, balerinki i wyprostowałam i spięłam włosy tak, że były rozpuszczone ale miały też koka z tyłu.
-Już jestem Claudio.-powiedziałam niepewnie
-Super! Ale zaraz zaraz co to jest?- pokazał na moje buty
-No buty.
-Ściągaj to i załóż te czarne na obcasie które stoją w garderobie pod toaletką.
-Ale ja nie chcę.
-Bez dyskusji. 
Poszłam założyć te nieszczęsne buty. Kiedy otworzyłam pudełko zobaczyłam parę bardzo ładnych czarnych butów. Były pewnie bardzo drogie. Założyłam je i podreptałam do barku gdzie stał zdenerwowany Claudio.
-Gotowa?
-Na co?
-Na występ głuptasie!
-A próby?
-Nie gadaj tylko idź do przebieralni i czekaj jak usłyszysz brawa możesz wejść.
-Dobra, dobra.
Poszłam za scenę i czekałam jakąś dobrą godzinę. W końcu usłyszałam jak Claudio nas zapowiadał. Moje chórki miały wejść z drugiej strony. Więc weszłam z gracją, przedstawiłam się, i zaczęłam śpiewać. Miałam ogromną tremę. Po pierwszej niektórzy zaczęli rozmawiać. Poczułam ulgę. Nie aż tyle osób się na mnie patrzyło. Po pierwszych 3 piosenkach, podziękowałam zaprosiłam na przerwę i zeszłam. Poszłam do Claudia, a on powiedział żebym poszła się przygotować do następnej piosenki- Right Now, ponieważ honorowi goście już przyszli...

wtorek, 14 stycznia 2014

Roździał 2

*DWA TYGODNIE POTEM*
-Córciu, czy jesteś pewna że właśnie tego chcesz?-spytała się moja mama w dniu wyjazdu.
-Mamo, ja wiem że ty byś chciała żebym została ale, ale ja chcę spełnić swoje marzenia.
Przytuliłam mamę bardzo mocno, i postanowiłam że w końcu zamówię taxi. Zadzwoniłam do mojej psiapsiółki Mai, i pożegnałam się z nią. Miałam jeszcze taki plan. Miałam dwa bilety na koncert 1d, więc chciałam pojechać tam z Mają. Ona nic o tym nie wiedziała. A że jej dom był po drodze do lotniska, postanowiłam tam pojechać. Ostatni raz pożegnałam się moją najukochańszą mamą i wyszłam. Jechałam tak z 10 minut i poprosiłam kierowcę by się na chwilkę zatrzymał.Zadzwoniłam po Maję, gdy ona wyszła, przytuliłam ją mocno i powiedziałam:
-Mam dla ciebie niespodziankę.
-Tak?
Wyciągnęłam pudełko.
-Otwórz.
W środku był bilet na koncert 1D i bilet na samolot.
-Ja cię kręcę!!! Kocham Cię!-rzuciła mi się na szyje uradowana dziewczyna.
-Nie ma za co, ale musisz wyjechać już za dwa dni, tam masz bilet na samolot. Już muszę jechać. Skontaktuję się z tobą jak tylko wyląduję-powiedziałam spiesznie, przytuliłam ją i wsiadłam do taksówki.
"Papa miłego lotu" usłyszałam.
 ***
  Usadowiłam się na swoim miejscu w samolocie i wyciągnęłam batonika którego wcześniej kupiłam.
Po 30 minutach zasnęłam. Obudził mnie głośny huk.
-Wylądowaliśmy- powiedziałam pod nosem do siebie.
***
-Claudio!- krzyknęłam gdy zobaczyłam mojego kuzyna. Poprzytulaliśmy się do siebie i wsiedliśmy do samochodu. Po 3 godz. Byłam nam miejscu. Nie pojechałam do cioci, tylko od razu do Londynu.
-Witaj Londyn. Znów :)- powiedziałam.
Claudio zaprowadził mnie do mojego apartamentu. Był wspaniały, taki nowoczesny. Ściągnęłam buty, pożegnałam z Claudiem, i wyszłam na balkon. Miałam widok na London Eye. Wykosztowałam się trochę na to mieszkanie, ale i tak z miłości do mnie mój kuzyn w części płaci za mieszkanie. On to jest bogaty!
Nagle usłyszałam telefon.
-Halo?
-Cześć. To ja Claudio. Mam propozycję. Ale to nie może być rozmowa przez telefon.
-To możemy się spotkać jutro o 11?
-Nie nie nie. To bardzo ważne, może przyjadę do ciebie?
-Okej, to kiedy będziesz?
-Za jakieś 15 minut.
-Spoko, ale pamiętaj nie mam nic do zrobienia w sensie jedzenia :)
-Jak to? Szafki są pełne!
Zajrzałam. Rzeczywiście była tam masa pysznego jedzenia.
Nieważne- zaśmiałam się.
-To jadę.
-Okej.
Zaczęłam się powoli wypakowywać. Tyle tego było!
Po jakiś 15 minutach zadzwonił dzwonek. Otworzyłam drzwi. Był to nie kto inny ale Claudio.
-Siemanko:)-powiedział
-No to co za "BARDZO WAŻNA" rzecz?- spytałam zdenerwowana
-Więc.... No czy chciałabyś zacząć pracować u mnie już jutro?
-Co???
-No tak. Dzisiaj mieliśmy przyjemność gościć Adele, więc wiesz pozornie ubezpieczony....
-Pewnie... Ale, ale jak mam się ubrać, co zaśpiewać, z kim?
-Nie martw się. Mam piosenki które znasz. Tematyka na ten tydzień to "lata 60".
Bardzo się ucieszyłam. No bo lata 60 to moje kochane sukienki w kropy.
-Masz jakieś ciuszki? Wiesz w kropki....
-TY SIĘ MNIE JESZCZE PYTASZ?
-Ale nie wiem czy Ci się spodoba cena...
-Cena???
-No. Za wieczór około 100 funtów. Występ kilka dni w tygodniu.
-Zwariowałeś?????? Przecież to kupa forsy. Ja niem mogę, jestem twoją kuzynką...
-I dlatego że jesteś właśnie ci zapłacę.
-Dobra,dobra.- wiedziałam że nic nie zdziałam. Claudio był uparty jak osioł.
-To o której jutro?
-Może być 19.00?
-To ja będę sama śpiewać???
-Będziesz miała chórki. I będzie Cristina :)
Ucieszyłam się. Cristina była moją dawną znajomą.
-No to papapa. A może chcesz iść do knajpki i zobaczyć jak to będzie wyglądać?
-Wiesz co, nie dziękuję. Muszę się wypakować i mam mało czasu na nauczenie się tekstu wszystkich piosenek.
-Aha. To dobranoc.Kocham Cię Julka XXXXXX
-Papapapa.
Gdy on wyszedł zaczęłam wybierać strój. W końcu wybrałam zwiewną czerwoną sukienkę w moje ukochane białe kropy i czerwoną opaskę z wielką kokardką.
Gdy się wypakowałam, zrobiłam tosty i poszłam spać.
***NASTĘPNEGO DNIA***
Gdy się obudziłam, od razu zadzwoniłam do mojej psiapsiółki Mai, ponieważ zapomniałam o zatelefonowanie wczoraj gdy doleciałam.Powiedziałam jej co mnie dzisiaj czeka i zapytałam ją czy jedzie do Anglii.Jej mama się zgodziła!!! Miała być następnego dnia. Gdy skończyłam rozmawiać, ubrałam się poszłam do pobliskiego parku poćwiczyć piosenki.

poniedziałek, 13 stycznia 2014

Roździał 1 + prolog

Witam. Będzie to imagin z Niallem. Mam nadzieję że się Wam spodobam :)

                                                                                   Pozdrawiam wszystkie Directionerki i nie tylko :)
Ps. Zmieniłam adres bloga. Jak nie wiecie oco chodzi, to nie wnikajcie :)






- Och Niall. - szepnęłam
- Nic już nie mów. - odpowiedział z uśmiechem Niall
Niebo było pełne gwiazd.Przepiękny widok... Nagle Niall pochylił się na demną i .....
-Julka!- usłyszałam
Obudziłam się gwałtownie. To był tylko sen.
-Mamuś!- nakrzyczałam na moją mamę.
-To takie wasze nowe "dzień dobry" ?- zapytała śmiejąc się moja mama.
-Nie, przepraszam.Miałam piękny sen, no ale tak jak zawsze najlepsze obok mnie przechodzi!- zaśmiałam się.
Moja mama mnie przeprosiła.
-Kochanie, pamiętaj że musisz iść ze mną na zakupy, sama obiecałaś...
-Pewnie. Jak na zakupy to tylko z tobą :)- uśmiechnęłam się.
Za dwa tygodnie miałam wyjechać na rok do Wielkiej Brytanii. Cieszyłam się bardzo, ponieważ miałam tam rodzinę, więc czułam, że nie będę sama. A poza tym miałam bilety na koncert.... ONE DIRECTION!!! Tak ich kocham, ale w szczególności Nialla. Wiem, szalone bo jak można kochać człowieka którego się nigdy nie widziało. To było najgorsze. Chciałam pojechać do Anglii jeszcze dlatego, ponieważ bardzo bliska mi przyjaciółka, wyjechała tam by sobie ułożyć życie. Obiecałyśmy że będziemy w kontakcie, ale ona zmieniła numer i tak dalej się wszystko potoczyło. Bardzo ją kochałam (po przyjacielsku). Miała na imię tak jak ja - Julia. Ona też była, może jeszcze jest, Directionerką. W końcu przestałam dumać, założyłam kapcie, i poszłam do kuchni, gdzie czekała na mnie mama z naleśnikami. Gdy zjadałm podiękowałam i poszłam szybko się ubrać. Wybrałam czerwoną spudniczkę za kolano w białe kropy, czarny top który częściowo odsłaniał mój brzuch, spiełam włosy w koka i poszłąm powiedzieć mamie żę jestem gotowa. Nie maluję się bo uznaję naturalne piękno. Czasem pociągnę trochę szminką lub maskarą to tyle.W Wielkiej miałam mieć już załatwioną pracę w bardzo drogiej i popularnej knajpce mojego kuzyna w centralnym Londynie. Często pojawiały się tam bardzo różne gwiazdy show-bizu. Zawsze dostawali autografy i wieszali na ścianach. Miałam pracować, jako dziewczyna, która śpiewa. Co prawda mam ładny gos ale się potwornie wstydzę. Ale to może być krok w stronę moich marzeń. Chciałam spróbować moich sił w X-Factorze. W końcu poszłąm z mamą na\zakupy. Nie chciałabym mieć innej mamy. Jest dla mnie jak mama, i przyjaciółka. To jest najlepsze. Zawsze mnie wysłucha, pomoże. Nic ładnego nie znalazłam oprócz wisiorka który miał napisane na sobie : "Belive, dreams really come true".
-Super- pomyślałam. Ale to była wygrana w jakimś losowaniu. Kupowało się bilecik z numerkiem i tyle filozofii.
-Dawaj mała.-powiedziała moja mama no dobra. Kupiłam dwa numerki: "153" i "672". Był tylko jeden taki wisiorek. W końcu jakaś pani wyciągnęła bilecik z kosza.
-153- powiedziała z uśmiechem. Podeszłam do niej i odebrałam nagrodę. Okazało się że  na świecie są tylko 2 takie. Serce zabiło mi mocniej.Moja mama słysząc wszystko wykorzystała sytuację:
-Może ma go TEN JEDYNY?- zaśmiała się mama
-Tak na pewno jest takich tysiąc i to jeszcze z Chin- zaczęłyśmy się śmiać, no ale go założyłam był naprawdę świetny. Potem poszłyśmy do domu.