czwartek, 16 stycznia 2014

Roździał 4

Gdy poszłam do- jak się okazało - do mojej garderoby, zobaczyłam jakąś na pewno starszą niż ja kobietę.
-Siadaj kochanie- usłyszałam od pani- muszę cię szybciutko umalować- w pośpiechu pomalowała mi usta na krwisty czerwony, i podkreśliła oczy czarną kredką.
-Leć mała.- pogoniła mnie nie znajoma.
Gdy weszłam na scenę, wszyscy ludzie widocznie byli już zniecierpliwieni, jedni jedli, jedni rozmawiali, a jeszcze inni patrzyli na scenę. Gdy postukałam w mikrofon, by zwrócić ich uwagę, wszyscy niespodziewanie spojrzeli na mnie.
-Witam ponownie. Ta piosenka jest cudowna i jest jedną z piosenek mojego ulubionego zespołu- One Direction. Zaczęłam śpiewać. Patrzyłam na wszystkich na moim froncie. Usłyszałam chórki, i zrozumiałam że dziewczyny jednak ze mną śpiewają. Poczułam wielką ulgę. Gdy skończyłam śpiewać obróciłam się by podziękować dziewczynom że przyszły, jednak stałam zbyt blisko krawędzi sceny, zachwiałam się i...... SPADŁAM!!! Jednak nie poczułam bólu które sprawiłoby mi uderzenie o podłogę, tylko lekki upadek tak jakby na czyjeś ramiona. Gdy się obejrzałam byłam na ramionach jakiegoś faceta. Spojrzałam się ku górze i zobaczyłam znajomą mi twarz. Zrozumiałam co się dzieje. Złapał mnie sam.......... NIALL HORAN. Próbowałam zachować spokój, ale to było bardzo trudne. Zrozumiałam że to One Direciton było honorowymi gośćmi.
-Uratowałeś mnie.-powiedziałam
-Szkoda takiej pięknej dziewczyny nie uratować-powiedział Niall tym swoim pięknym głosem tak, że aż się zarumieniłam- słyszałem że nas lubisz, w sensie One Direction. Ach przepraszam, nie przedstawiłem się Niall- powiedział odstawiając mnie na podłogę.
-Julia-odpowiedziałam
-Piękne imię, to moje ulubione imię- znów się zaczerwieniłam
-Dziękuję. Nie mogę uwierzyć że cię spotkałam. Mam bilety na twój, znaczy wasz koncert.
-Na kiedy?
-W poniedziałek.
-Więc już nie mogę się doczekać. Może chcesz się przysiąść do nas?
-Chętnie.
-Julka!- powiedział Claudio który podszedł do mnie
-O, więc masz chłopaka- posmutniał blondyn
-Nie nie nie- zaśmiałam się- to mój kuzyn to jest jego knajpka
-Aha- powiedział już z uśmiechem Niall.
-Przepraszam że przeszkadzam-powiedział Claudio- niestety ty musisz iść na scenę
-Okej. Przepraszam. Muszę iść.- powiedziałam ze skwaszoną miną
-Nie szkodzi. Jak coś to siedzę tam na górze w loży.
-Okej. To do zobaczenia.
I się rozstaliśmy. Zaśpiewałam jeszcze kilka piosenek i słyszałam krzyki typu " Dawaj piękna"
Domyśliłam się że to Niall. Trochę się zdekoncentrowałam i zapomniałam tekst, ale spróbowałam to odwrócić w żart. W końcu byłam tak zmęczona że poprosiłam Claudia żeby dał mi już wolne. W momencie zapomniałam o Niallu. Byłam zbyt zmęczona. Dopiero gdy byłam w domu, uświadomiłam sobię że to nie możliwe! Sam Niall. To było cudowne. Wypiłam kawę i cały czas myślałam o nim. Coś szalonego! Niall Horan- chłopak, który był moim idolem, ponad wszystko się w nim kochałam on mi uratował życie!!!
W końcu poszłam się położyć bo byłam już jak z waty. Zasnęłam w mgnieniu oka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz